Moje pierwsze lakiery hybrydowe to...
niedziela, maja 28, 2017
Moje pierwsze hybrydy nie były tymi, które wiodą prym na naszym rynku. Postawiłam na firmę mniej znaną, ale taką, która miała wiele pozytywnych opinii. Na stronie firmy, kupiłam również resztę rzeczy potrzebnych do wykonania paznokci metodą hybrydową. Zestaw skomponowałam sama i nie powiem, różnica w cenach w porównaniu np. do firmy Semilac i jej zestawu startowego była dość spora, a ja jako osoba, która nie była przekonana do tej metody, a raczej do tego czy rzeczywiście będę z niej korzystać i będę miała na to czas, była to całkiem rozsądna inwestycja. Mimo wszelkich grzmotów z zewnątrz, że lepiej postawić na firmę wiodącą, powiem szczerze, że była to bardzo dobra decyzja.
Paznokcie wykonane produktami firmy Claresa trzymają się u mnie 2 tygodnie, mimo wielkiego odrostu i wykonywania wszelkich prac domowych własnymi dłońmi. Nie jestem typem biurowej Pani, która cały dzień tylko wygląda i nic nie robi. Myślę, że wówczas, moje paznokcie wyglądałyby dobrze o wiele dłużej ;) Matka Polka domowa jednak również może wyglądać dobrze ;) Nie myślcie sobie, że wyśmiewam Panie z biura, jednak kiedy czytam, że u niektórych dziewczyn paznokcie trzymają się miesiąc, a wiem, że za wiele dłońmi nie robią, to uśmiecham się tylko pod nosem... taka ze mnie wredna baba ;)
Dwa lakiery Claresa, które szczerze polecam, to: 502 - Pink Snake i 505 - Pink Horse. Jestem zadowolona z koloru, wykończenia i sposobu, w jaki dają się nakładać i prowadzić po paznokciach. Do pełnego krycia wystarczają dwie warstwy. Jedyne na co mogę narzekać, to jak dla mnie zbyt długie pędzelki, ale to jedynie kwesta upodobań w tym względzie ;) Kolory nieco odbiegają od tych na stronie, więc zachęcam do szukania wzorników w Internecie, a jest ich naprawdę sporo.
Posiadam również primer, bazę i top firmy Claresa. Operuje się nimi naprawdę dobrze. Zdarza mi się, że nie mogę do końca ściągnąć bazy, a np. baza proteinowa Indigo odchodzi mi z paznokcia płatami, gdzie dziewczyny ostrzegały mnie, że nie będzie chciała z paznokcia zejść. W obu przypadkach postępuję tak samo. Miesiąc temu badałam stan mojej tarczycy, która jest zdrowa, więc nie mogę niczego na nią zgonić ;)
502 - Pink Snake
505 - Pink Horse
Do perfekcji w malowaniu paznokci jest mi bardzo daleko. Ćwiczę, ale wychodzi mi naprawdę różnie. Zapytacie pewnie, wobec tego po co ten wpis? Odpowiedź jest prosta: jeśli chcecie zacząć swoją przygodę z lakierami hybrydowymi, warto zrobić rozeznanie rynku i nie rzucać się od razu na najdroższe i najbardziej popularne zestawy lub jego części. Warto poszukać alternatywy, chociażby do ćwiczeń. Ceny lakierów kształtują się różnie. Na początek, dla użytku domowego, warto poszukać czegoś tańszego (Claresa w czasie promocji potrafi kosztować nawet 10 zł), a co sprawdza się naprawdę bardzo dobrze. Oczywiści na chwilę obecną mam już w domu lakiery np. Indigo, Semilac czy NeoNail, które są od Claresy droższe, ale nie uważam by wypadały od niej dużo lepiej.
19 komentarze
Ja mam swoje pierwsze hybrydy z Provocater, ale po kilku próbach nie umiem się z nimi dogadać. Nie wiem co dalej robię źle, że odpadają mi na drugi dzień :/
OdpowiedzUsuńIwonka skontaktuj się z marką na fanpage Provocater - na pewno jest jakaś przyczyna, którą można wyeliminować ;) Lakiery są świetnie i super się trzymają, więc być może to kwestia złej lampy, tego, że łączysz je z bazą lub topem innej marki lub kwestia złego przygotowania płytki. Powodów może być wiele, na pewno uzyskasz pomoc pisząc wiadomość prywatną na fanpage marki i jestem przekonana, że będziesz bardzo zadowolona z hybryd Provocater ;)
UsuńTeż ostatnio kupiłam jeden lakier hybrydowy Claresa tak z ciekawości i jest ok
OdpowiedzUsuńMam możliwość aktualnie testować dwa lakiery Claresa i są już na pazurkach u mnie tydzień, bez szwanku, a również nie oszczędzam dłoni, i zmywanie, sprzątanie nie jest mi obce ;) Tak wiec póki co jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńŁadne zrobione pazurki 👌🏻 Nie znam firmy, ale chętnie poznam. U mnie też dziś paznokciowe, ale z firmą Realac 😜
OdpowiedzUsuńMiałam i podoba mi się pigmentacja lakierów
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam od Indigo i jak narazie to moja ulubioną firmą. Akurat z firmy Claresa nie miałam hybryd :) Ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńefekt jest bardzo ładny, ja hybrydy robię sobie od 3 lat a ciągle zalewam skórki
OdpowiedzUsuńTych hybryd jeszcze nie widziałam nigdzie :)
OdpowiedzUsuńodkąd zaczęłam interesować się hybrydami uzywam semilaca, z tej firmy miałam swój zestaw startowy i nadal go używam :)
OdpowiedzUsuńA jaka jest przewaga gotowego zestawu nad tym skomponowanym samodzielnie? ;)
UsuńKompletnie nie znam takich lakierów i nawet trochę żałuję bo dają świetny efekt. Wyglądają bardzo profesjonalnie!
OdpowiedzUsuńJa swój pierwszy zestaw kompletowałam na allegro, po taniości, tylko na próbę :) po miesiącu ponowiłam podejście do hybryd z marką neonail, te tańsze najdłużej wytrzymały 5 dni - zmywanie, sprzątanie itd (jak u Ciebie) to nie dla nich... ale o tej firmie nie słyszałam :) A w neonail jednak dość drogo i zanim kupię wszystkie kolory jakie mi się marzą to zbankrutuje ;p Dzięki za Twoją opinię, dam im szanse i kupię sobie z dwa kolorki :)
OdpowiedzUsuńja zaczynałam z semilaciem i do tej pory uważam, ze jest najlepszy :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takich lakierów i jestem ich bardzo ciekawa. Może sprawie sobie taki zestaw.
OdpowiedzUsuńJa od poczatku bawilam sie z Semilakiem i wcia zjestem zadowolona, choc ostatnio eksperymentuje rowniez z innymi markami (NeoNail i ChiodoPro)
OdpowiedzUsuńJa niestety czytałam o nich negatywne opinie. Jeśli chodzi o hubrydy póki co wierna jestem Semilacom, choć niestety w biurze nie pracuje tylko jak Ty - polka matka ze mnie i przy Semilacach może z 10 dni się trzymają. Ale za to polecam Indigo, mam ich kilka kolorków i trzymają się o kilka dni dłużej w tym całym domowym bałaganie :)
OdpowiedzUsuń*hybrydy
UsuńJa swoje pierwsze zamowilam z Semilac teraz mam różne, głównie semilac bluesky, neonail i indigo.obserwuje
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!