Yankee Candle White Gardenia
środa, października 05, 2016
Mamy środę. Za oknem jest tak paskudnie, że najchętniej schowałabym się pod kocem i najzwyczajniej w świecie udałabym się na drzemkę ;) Drzemkę w tej chwili odprawia ktoś inny z naszych domowników, a mama gotuje, sprząta i pisze posta... ;) Nie znoszę jesieni i generalnie zaczyna się dla mnie teraz czas ogólnego narzekania na pogodę. Nie mogłam czytać w ostatnim czasie tych wszystkich zachwytów nad tym, że przyszła jesień... a już w ogóle nie mogę czytać obecnych narzekań, tych samych osób, że pogoda jest okropna. No jest, oby do wiosny! Ratuję się pięknymi zapachami, dziś króluje u nas Biała gardenia od Yankee Candle, która pięknie dopełnia swym zapachem dopiero co wysprzątane mieszkanie ;)
Yankee Candle
White Gardenia
Rozkwita w iście królewskiej formule – bujnie, uwodząco, majestatycznie. A jak pachnie? Tak, że klękają przed nią z podziwu najznamienitsze, koronowane głowy! Biała gardenia to symbol królewskiej władzy – kwiat, który przez wieki hołubiony był przez piękne księżniczki i dzielnych królewiczów, a który dzisiaj – swoim wyjątkowym, dworskim aromatem – wypełnia nasze domy. Wszystko za sprawą kompozycji White Gardenia – zamkniętej w jasnej, naturalnej masie woskowej, bardzo klasycznej i szlachetnej, która swoim aromatem przywodzi na myśl widok królewskich ogrodów – zadbanych, rozłożystych i będących domem dla najwytworniejszych pawi.
White Gardenia, to wosk z kwiatowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że wosk jest kwiatowy, kwiatowy do ostatniego ziarenka skruszonego wosku. Nie podejrzewałabym, że tego typu zapach spodoba mi się tak bardzo. To niesamowite rozpalić go teraz w kominku, zaraz po tym jak wysprzątałam wszystkie podłogi i pościerałam kurze i delektować się świeżym, kwiatowym zapachem. To tak, jakby postawić na stole wazon pełny świeżych, białych, czystych kwiatów. Tak, ten akurat zapach kojarzy mi się właśnie z czystością i jest dopełnieniem naszego salonu. Wosk pachnie intensywnie, więc nie polecałabym go rozpalać wieczorem. To nie jest zapach na wieczory, o tej porze roku tym bardziej, bo nie daje tego specyficznego spokoju i ciepła, które jest obecnie jak najbardziej w cenie ;) Mimo to, cieszę się, że go odkryłam, bo w wersji 'na dzień' jest niesamowity.
Ten wosk i inne woski Yankee Candle możecie zakupić na stronie goodies.pl
19 komentarze
Uwielbiam kwiatowe zapachy, więc mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńnienawidzę tego zapachu. Wywołuje u mnie mdłości i ból głowy ;/
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zebrać i zamówić jeden, żeby sprawdzić czy słusznie tak zachwalasz ;) :*
OdpowiedzUsuńLubię świeże kwiaty miec w domu
OdpowiedzUsuńA skoro ten wosk tak pachnie byłby idealny zimą, kiedy trudno o świeży bukiecik do wazonu
zawsze lubię powachać te woski ale gdy pale je w mieszkaniu zwykle mnie głowa po nich boli :P
OdpowiedzUsuńCiężko stwierdzić czy ten zapach by mi się spodobał, ponieważ nie każdy kwiatowy zapach mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńciekawi mnie te zapaszek :)
OdpowiedzUsuńten*
UsuńMyślę, że bym go polubiła :) Wiosna szybko przyjdzie :P
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńNie znam zapachu
OdpowiedzUsuńTen zapach na pewno by mi się spodobał, uwielbiam kwiatowe nuty :)
OdpowiedzUsuńMam ten wosk. Został mi jeszcze kawałeczek :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu - z chęcią bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńJesień to dla mnie czas palenia świec :) Trzeba sobie umilać jakoś długie wieczory:)
OdpowiedzUsuńMusic pieknie pachnieć :) gardenie kupiłam w wakacje przez przypadek. Uwiodl mnie jej zapach.
OdpowiedzUsuńJa właśnie kupiłam swój pierwszy wosk YC - mandarin cranberry :) sprawdza się świetnie choć myślałam że zapach będzie bardziej intensywny po rozpuszczeniu :) bo w opakowaniu czuć go bardzo mocno :) ale i tak jest piękny :)
OdpowiedzUsuńja go uwielbiam, jestem fanką zapachów typowo kwiatowych.
OdpowiedzUsuńa ja zapodzialam kominek:)
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!