Baza wygładzająca Cashmere Secret by Dax Cosmetics
wtorek, marca 13, 2012Po raz pierwszy kupiłam tę bazę z ciekawości i przez przypadek była to wersja rozświetlająca. Było lato, więc wszystko poszło jednak w dobrym kierunku i nie żałowałam wydanych 33zł. Po kilku miesiącach kupiłam już tylko wersję wygładzającą, bo chciałam zobaczyć czy widać jakąkolwiek różnicę. (Różnica jest tylko taka, że w tej wygładzającej nie ma drobinek i jest przezroczysta.)
Baza wygładzająca Cashmere Secret to w moim odczuciu całkiem dobry produkt, chociaż na rynku są na pewno lepsze. Jej aplikacja jest bardzo łatwa, gdyż opakowanie posiada pompkę, która już po dwóch lekkich naciśnięciach daje tyle produktu, by pokryć całą twarz. Rozprowadza się niezwykle dobrze, a po jej zastosowaniu skóra momentalnie staje się gładka i dzieją się jakieś "czary mary", bo praktycznie nie widać nierówności (zaznaczam, że moja skóra jest ostatnio w dobrej kondycji). Podkład na owej bazie rozprowadza się baz żadnych problemów ..i wcale nie musi to być podkład "wysokich lotów". Nie zauważyłam żadnego rolowania, ważenia się podkładu. Mój dzienny makijaż utrzymuje się na tej bazie do 8h, w tym makijaż oka (nie używam bazy pod cienie). Stosowałam tę wygładzającą bazę dwa miesiące (poprzednią rozświetlającą 6 miesięcy) i przez ten czas nie zauważyłam by zapychała pory lub przyczyniała się do pogorszenia stanu mojej skóry twarzy. Dodam też, że mam cerę mieszaną, którą dość trudno zadowolić, więc myślę, że za te pieniądze, baza sprawuje się nadzwyczaj dobrze. Jedynym minusem jaki zaobserwowałam to niewielkie przesuszanie skóry w okolicy nosa w czasie dni mroźnych i wietrznych. Nie było to jednak na tyle dokuczliwe, bym musiała zaprzestać stosowania bazy. Pojemność opakowania to 30ml.
*Skład: cyclomethicone, dimethicone crosspolymer, phenoxyethanol, ethylparaben, methylparaben, parfum
18 komentarze
mialam kiedys probki tej bazy i bylam bardzo zadowolona, nie uzywam jednak baz na codzien wiec zakup odpuscilam.
OdpowiedzUsuńKiedy nie idę do pracy, to też nie używam. W pracy z dzieciakami wiem, że mój makijaż nie jest w stanie przetrzymać wszystkich potyczek :)
UsuńMimo, że piszesz że Ciebie nie zapychała to chyba jednak nie mam odwagi jej próbować na sobie, za mocno się boję że następnego dnia obudzę się z nowymi kolegami, szkoda że nie można nigdzie kupić próbki, bo ponad 30zł wydać w ciemno to zbyt dużo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzasem można trafić na próbki w gazetach, ale to ciężkie polowanie..
Usuńlubie bazy pod makijaz, moja próbka robiła cuda i jak mi się skończy to na pewno kupię nową ale nie wiem jeszcze z jakiej firmy
OdpowiedzUsuńWybór na rynku od groma i jeszcze trochę, na pewno coś znajdziesz :)
UsuńJa mam aktualnie bazę z Lirene i jestem z niej bardzo zadowolona :) Może tą kupię jako następną...
OdpowiedzUsuńTej z Lirene jeszcze nie miałam, więc jestem ciekawa :)
UsuńNie przepadam za bazami pod makijaż. Chociaż ostatnio skusiłam się na bazę z KOBO.
OdpowiedzUsuńI jak się sprawuje KOBO?
UsuńNigdy nie używałam żadnej bazy pod podkład... Nie podrażniają one cery trądzikowej/z przebarwieniami?
OdpowiedzUsuńMoją siostrę wysypuje, a mnie nie, więc trudno mi tu jasno stwierdzić.
UsuńTrądziku pozbyłam się na dobre jakieś 3 lata temu po długim leczeniu antybiotykami i od tamtej pory nie było nawrotu, ta baza też nie zaogniła sytuacji.
U mojej siostry z podobnym problemem (po leczeniu IZOTEKiem) wyspy powoduje każdy nowy kosmetyk..
Mam drobne przebarwienia z którymi ciągle jeszcze walczę, ale baza nic złego im nie zrobiła :)
Hej ;) zostałaś otagowana: http://deloean.blogspot.com/2012/03/tag-musze-to-miec.html
OdpowiedzUsuńPostaram się szybko odpowiedzieć :)
UsuńNigdy nie używałam bazy, ale zaciekawiła mnie baza z kobo. Tej nie widziałam w sklepie ;)
OdpowiedzUsuńTo takie niepozorne pudełko :) ja swoje kupiłam w Schleckerze :)
Usuńdzieki:D:D:D
OdpowiedzUsuńmysle ze powinnam kupić tą bazę. przydałaby mi sie :)
A proszę.. :)
UsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!