Weź prysznic z Lirene

poniedziałek, czerwca 08, 2015

Miniony długi weekend jest doskonałym przykładem na to, że przyszło do Polski kapryśne lato ;) Pierwszą część wolnego czasu przeżyliśmy w upale. Nie powiem trochę się męczyłam, bo 10 kg, które mi przybyło jest dla mnie swoistą nowością. Ja chudzielec pospolity, tylko dwa razy w życiu ważyłam więcej niż 50 kg, a tymczasem teraz będąc w 6 miesiącu na wadzę widzę 58. Oczywiście wszystko jest na plus dla naszej księżniczki, ale zaczynam spowalniać krok ;) Nie zdążyłam się jeszcze przyzwyczaić do mojej nowej koleżanki 'zadyszki', aż tu w niedzielę przyszły burze i całodzienny deszczyk. Złapałam równy oddech!

W tak upalne dni na pewno będę częściej korzystała z prysznica, niż z wanny. Baaa... robię to już od jakiegoś czasu, gdyż jest mi tak po prostu wygodniej. W te ciepłe dni stawiam na owocowe zapachy pod prysznicem. Tu chciałabym Wam polecić nasze rodzime owocowe żele od Lirene, które pachną niezwykle przyjemnie i są bardzo orzeźwiające. Przyjemnie myją i odświeżają skórę. Spełniają swoje podstawowe zadanie, a ich woń niesie się po całej łazience. Są niezwykle wydajne, bo już kropla wielkości pięciozłotówki pozwala na umycie całego ciała. W zależności od dnia stosujemy je wymiennie i dzięki temu po prostu zapachy nie mogą się znudzić (Rajski granat, Soczyste winogrona, Kusząca gruszka;)




Kiedy moja skóra jest bardziej wymagająca, czyli przychodzi wysyp atopowy, w ostatnich tygodniach sięgam po Miodowy nektar i Migdałowe mleczko również od Lirene. Oba produkty dają mi poczucie wygładzenia, nawilżenia skóry. Jest ona miękka i nie obserwuję uczucia ściągnięcia. Butle są na tyle duże (każda z nich ma 400 ml), że spokojnie może z nich korzystać kilka osób. Są niezwykle wydajne i tworzą bardzo dużą pianę, co osobiście uwielbiam. Zapachy są absolutnie obłędne(!), intensywne, ale na pewno nie są duszące.




Żeli w naszej łazienkowej szafce pod dostatkiem. Dużą część szafki zajmują też żele Balea, jednak o nich napiszę innym razem... a jest o czym pisać ;)

27 komentarze

  1. Te nektary bym wypróbowała :) ja miałam z granatem, ale zapach mi nie podszedł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nawet mój mąż chwali nektary, to warto zwrócić na nie uwagę :)))

      Usuń
  2. u mnie też zapas żeli zacny, ale ten miodowy i nektarowy już mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam często ten problem, że jeśli jest ich za dużo, to nie wiem na który się zdecydować :)

      Usuń
  3. bardzo lubię żele z Lirene, maja takie ładne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne są te owocowe zapachy, ja ostatnio przerzuciłam się na żele nivea i dove

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Obok nektarów, gruszka też jest przyjemna :)

      Usuń
  6. Miodowy Nektar to mój zdecydowany faworyt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie próbowałam jeszcze ich żeli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Ostatnio widziałam je chyba na przecenie w Rossmannie :)

      Usuń
  8. Uwielbiam ten gruszkowy żel, zapach dosłownie mną zawładnął:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego zapach chyba utrzymuje się najbardziej albo tylko ja tak sobie wmawiam :))

      Usuń
  9. te mleczka to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gruszkowa wersja żelu najbardziej mi odpowiadała:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam te żele pod prysznic. Mają bardzo apetyczne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Żeli z lirene jeszcze nie używałam :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś używałam żeli z Lirene, ale nie zrobiły na mnie szału. Za to dzisiaj kupiłam z Lirene Krem pachnący wanilią właśnie z tej żółtej serii, którą pokazałaś :-) Mam nadzieję, że akurat ta wersja przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie mam na stanie nic z tej firmy :) ale moja mam uzywa wiernie i tylko ich fluidów;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam te żele, lubie jeszcze od nich balsamy brązujące;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa jestem zapachu tej wersji z granatem, lubię cytrusowe zapachy. Dawno temu miałam jakiś ich żel :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...