#13 Blogmas - o tym jak mój mąż znalazł zastosowanie dla Żelu do higieny intymnej

wtorek, grudnia 13, 2016

Nie wiem jak to wygląda u Waszych partnerów, ale mój Mąż nie wypatruje nowinek kosmetycznych w sklepach czy Internecie. Używa tylko podstawowych produktów typu żel pod prysznic, szampon, balsam po goleniu i ewentualnie (po moich kazaniach) kremu na wiatr i mróz, kiedy wychodzi biegać w taką porę roku jak ta. Lubi dobre perfumy, ale co do zapachu zdaje się raczej na mnie ;) Ja lubię tego typu zakupy, więc robię to z miłą chęcią. 
W ostatnim czasie mój mąż zgodził się przetestować Żel do higieny intymnej dla mężczyzn Yego z firmy Ziaja. Nie będę kłamała i powiem szczerze, że podchodził do otrzymanej butelki z dużą rezerwą ;) Wyraził nawet opinię, że mimo uprawiania sportu (nasz rodzinny Maratończyk) i używania zwykłego żelu pod prysznic, nie borykał się nigdy z podrażnieniami czy infekcjami stref intymnych.




Generalnie takie przeświadczenie mój Mąż ma do chwili obecnej, ale z tego co udało mi się z niego wydusić, to mogę Wam napisać, że generalnie płyn nie wyrządził mu w czasie użytkowania żadnej krzywdy i spełniał swoje podstawowe zadanie, towarzysząc mu w czasie codziennych chwil pod prysznicem. Zapewnia poczucie świeżości i komfortu. To co ja sprawdziłam sama - płyn ma zabarwienie lekko niebieskie i pachnie dość świeżo. Nie jest to typowo mydlany zapach, ale skłania się mocno przy tych bardziej męskich nutach zapachowych. Konsystencja jest dość rzadka. W moim odczuciu trochę za rzadka. Opakowanie jest poręczne i z dużą łatwością wydobywa się z niego nasz kosmetyk.




Żel do higieny intymnej nie wyróżniał się zbytnio w naszej łazience do czasu, aż mój Mąż doczekał się dnia, w którym spełniło się coś, na co czekał od dłuższego czasu - poprawił, a raczej dał nowe życie tatuażowi, który widniał na jego łydce. Zdolna Maria wyczarowała w kilka godzin istne cudo. Nie bez powodu, mimo krótkiego stażu w zawodzie, jest doceniana i wróży się jej piękną drogę. 
Maria poleciła Mężowi, by po zdjęciu 'drugiej skóry' przemywał delikatnie tatuowane miejsce właśnie płynem do higieny intymnej, ...mając pewnie w zamyśle, że ja będę miała taki kosmetyk w naszej łazience. Tak oto żel, do którego mój Mąż podchodził z rezerwą, również dostał nowe, drugie życie i od pewnego czasu stanowi element codziennej pielęgnacji wrażliwego, tatuowanego miejsca.




Jakich kosmetyków używają Wasi partnerzy?
Pochwalcie się :)

---


16 komentarze

  1. Mój mąż ma bardzo wrażliwą skórę, problematyczną i wiecznie "zasyfioną". W Sumie to jedyne co używa to krem nivea i żel do mycia twarz z AA men.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o mojego męża, to taki męski standard + coś do włosów :) Chyba mam jakieś brudne myśli, bo to zdanie - a raczej dwa, przeczytałam sobie jako jedno :D " Zapewnia poczucie świeżości i komfortu. To co ja sprawdziłam sama" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ;) A poważnie, dobrze wiedzieć, że przydaje się na miejsca tatuowane :) Mężu ma takowy w planie, więc przyda się na przyszłość :)

      Usuń
  3. U nas w domu jest progres kiedyś tylko szampon i mydło dziś zrozumiał jak ważna jest nawet ta podstawowa pielęgnacja , nie czyta wybiera pierwsze lepsze produkty ale cieszy mnie o bardzo nawet komentuję o ten krem jest super duż o lepszy niż poprzedni ...
    Niestety ale dużo facetów ma jeszcze świeckie podejście i uważa że pięlegnacja jest mało męska ..ehh :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałam, że żel do higieny intymnej dobrze się sprawdza w przemywaniu miejsc, gdzie są tatuaże:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W początkowej fazie dbania o tatuaż używa się jedynie wody, a później delikatnych kosmetyków, do czasu aż się zagoi :)

      Usuń
  5. no proszę nawet nie pomyślałabym, że żel do higieny intymnej może tak dobrze sprawdzić się do przemywania tatuażu ; ) świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z moim to raczej nie ma problemu, jak coś znajdzie i pachnie owocowo/egzotycznie, to czasami sam mi podbiera, choć zapachy też zostawia na mojej głowie :P.

    OdpowiedzUsuń
  7. fajna opcja dla mężczyzn:) pomyślę nad zakupem dla mojego męża^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ciągle ganiam chłopaka żeby pomagał mi zużywać kremy do rąk i stóp, ale jest straasznie oporny. O męskiej pomadce ochronnej nawet nie mam co mu wspominać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę, dobrze, że się przydaje jednak :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie spodziewałam się, że sprawdzi się w takiej roli :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mój używa moich żelów :P co ciekawe jak mu mówię że też są takie dla niego to nie chce :P

    OdpowiedzUsuń
  12. mój na nic nowego i ciekawego nie chce się namówić :-(

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...