Le Petit Marseillais ze słonecznej Prowansji
środa, sierpnia 19, 2015
Latem kąpiel/prysznic musi kojarzyć mi się ze świeżością. Raczej nie sięgam po zapachy otulające słodkie i ciepłe. Nawet pułki sklepowe zaczynają uginać się wtedy od produktów świeżych, cytrusowych, zdecydowanie 'kwaśnych' ;)
W zeszłym roku poznaliśmy z mężem żele pod prysznic Le Petit Marseillais i wracamy do nich systematycznie. Dzięki różnym promocjom i paczce ambasadorskiej, wypróbowaliśmy ich już kilka. Chciałabym przedstawić Wam te, które spodobały się nam najbardziej.
Le Petit Marseillais pochodzi ze słonecznej Prowansji. To kraina zdumiewających kolorów i zapachów. Tutaj w południowym słońcu dojrzewają drzewa migdałowca, kwitną sady pomarańczy oraz aromatyczna werbena. Prowansja to urokliwe gaje oliwne, cytrusy, pola lawendy i słoneczników oraz cykady. Tworząc kosmetyki Le Petit Marseillais czerpiemy z całego bogactwa prowansalskiej przyrody, dobieramy najbardziej wartościowe składniki i łączymy je w produkty o wyjątkowych zapachach i właściwościach.
Tradycja Le Petit Marseillais sięga XVII wieku, kiedy w Marsylii rozpoczęto produkcję "Mydła Marsylskiego". Produkt ten, dzięki swoim właściwościom, bardzo szybko zyskał na popularności w całej Francji. Współczesny kształt opakowań naszych żeli pod prysznic pochodzi właśnie od Savon de Marseille. Logo Le Petit Marseillais inspirowane jest historią młodego chłopca, który sprzedawał w Marsylii słynne mydła - Savon de Marseille. To właśnie jego postać znalazła się w centralnym punkcie logotypu.
Delikatny żel 2 w 1: pod prysznic i do kąpieli, Pomarańcza i Grejpfrut - to jedyny produkt, który bez obaw wlewam do wanny, gdyż butla jest duża i nie muszę się martwić, że szybko się skończy. Bardzo świeży, iście cytrusowy zapach, który świdruje w nosie zapachem soczystego grejpfruta. Dopiero później pozwala wybić się nieco słodszej pomarańczy.
Żel pod prysznic, Mandarynka i Limonka - to mój zdecydowany ulubieniec i wydaje mi się, że jest najbardziej orzeźwiającym żelem z całej serii. Po prysznicu zapach limonki, która zdominowała praktycznie do zera mandarynkę, roznosi się po mieszkaniu bardzo długo. Co więcej - zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze.
Żel pod prysznic, Werbena i Cytryna - to zdecydowanie ziołowo - owocowy zapach, który bardziej kojarzy mi się z męskimi perfumami, niż żelem pod prysznic. Otwiera oczy w mgnieniu oka. Wydaje mi się, że nie będzie pasował każdemu. Naprawdę trzeba lubić tego typu zapachy.
Żel pod prysznic, Brzoskwinia i Nektarynka - to jeszcze owocowy, ale już bardziej w słodycz wchodzący zapach. Jest odpowiedni na te chłodniejsze, letnie wieczory sierpniowe, zwiastujące nadejście jesieni ;)
Żel pod prysznic, Lilak - nieowocowy cudak, który jest odskocznią od tych wszystkich owocowych zapachów. Również daje uczucie świeżości, ale jest to już świeżość w nieco innym wydaniu. Bardziej kojarzy się z zapachem mydła.
Wszystkie żele pod prysznic mają praktycznie takie samo działanie, czyli dobrze myją i odświeżają ciało pod prysznicem, czy w kąpieli. Mimo skóry podatnej na przesuszenia, nie zauważyłam by powyższe produkty powodowały u mnie tego typu niespodzianki. Opakowania produktów są poręczne i sprawdzają się, kiedy nasze ręce są mokre i wszystko wydaje się niezwykle śliskie. Jedyny minus, że nie widać ubytku kosmetyków z opakowania i musimy być zdani na własną ocenę ciężkości opakowania ;) Mimo, że konsystencja żeli nie jest powalająco gęsta, są one bardzo wydaje i pienią się dobrze, nawet przy naszej bardzo twardej wodzie. Cena za pojedyncze opakowanie jest nieco większa, niż innych żeli na półkach drogeryjnych, jednak niezwykle często pojawiają się w promocji i myślę, że wtedy warto się w nie zaopatrywać.
A jakie są Wasze doświadczenia z żelami Le Petit Marseillais?
29 komentarze
Miałam dwa żele- limonkowy i pomarańczowy. Pierwszy na duże tak, drugi na duże nie. Mam jeszcze ochotę na brzoskwinkę :)
OdpowiedzUsuńBrzoskwinia jest bardzo przyjemna, bardziej ciepła :)
UsuńWyobrażam sobie zapachy :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te żele od jakiegoś czasu, aż chyba w końcu ulegnę i kupię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
mialam jedynie probke zelu ale szczerze nie pamietam czy mi sie podobala:)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję używać dwóch wersji zapachowych tych żeli, bardzo podobały mi się ich aromaty ;) jeden na 100% był z limonką a drugi z maliną ;)
OdpowiedzUsuńTeż wolę "żywsze" zapachy żeli, choć czasem spodoba mi się i tzw. otulający. Z LPM znam tylko żel o zapachu pomarańczy i jest całkiem ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBiorąc udział w tegorocznej kampanii poznałam dwa żele, oba mi zaimponowały zapachami. Na pewno poznam inne warianty.
OdpowiedzUsuńlubię ich zapachy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są zapachy tych żeli :)
OdpowiedzUsuńBrzoskwinia i nektarynka <3 Mnie kusi wersja bodajże z migdałem, ale obiecałam sobie, że muszę wyzerować swoje zapasy ;)
OdpowiedzUsuńMiałam zapach limonki i był nawet fajny. :)
OdpowiedzUsuńMiałam brzoskwinię i nektarynkę, pięknie pachniał ale trochę wysuszał :/
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, ale zapachy na pewno ładne :)
OdpowiedzUsuńa mnie właśnie zapachy zniechęcają do kupna :(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego żelu z tej serii, bo zawsze wydawały mi się zwyczajnie drogie w porównaniu do innych w drogerii, aczkolwiek myślę że zapachy mają nieziemskie - szczególnie te owocowe ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze :)
OdpowiedzUsuńZapachy są cudowne i czarujące, tylko składy... jak każdych innych żeli :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wersję z brzoskwinią, ale kusi mnie ta limonka - koniecznie muszę ją powąchać ; )
OdpowiedzUsuńMandarynka i limonka tak mi przypadły do gustu, że aż znalazły się w ulubieńcach :)
OdpowiedzUsuńMój mąż namiętnie używa teraz werbeny i cytryny- po wyjściu z łazienki pachnie on (jak i łazienka) niesamowitą świeżością! :-) Pozdrawiam! http://wielopokoleniowo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńU nas teraz na tapecie ciągle werbena i cytryna, bo limonka się skończyła :)
UsuńJa ogolnie lubię ich żele;)
OdpowiedzUsuńMiałam większość zapachów i moim faworytem jest werbena z cytryną. a na drugim miejscu grejpfrut :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel z bzem i sie rozczarowałam, mają lepsze mydła niż żele..
OdpowiedzUsuńjakos nigdfy mnie nie przekonywała ta marka
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z LPM :) Muszą super pachnieć :)
OdpowiedzUsuńja się rozpływam nam maliną :P
OdpowiedzUsuńMalinowego nie znam jeszcze :D
UsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!