Box Only You Dookoła włosów ostatnio zawojował blogi. Wiele z Was miało możliwość, by w zaciszu domowym przetestować to pudełko, a raczej kosmetyki, które się w nim znalazły. W moim odczuciu nie ma w tym pudełku złych kosmetyków. Jednak z uwagi na to, że każda z nas ma inny typ włosów, inną skórę głowy i też różne potrzeby z pielęgnacją włosów związane, to różnie możemy odbierać działanie niektórych produktów. Dziś chciałabym przedstawić Wam moje wrażenia dotyczące duetu firmy Ziaja, w skład którego weszły Szampon wygładzający i Skoncentowana maska wygładzająca. Oba produkty pochodzą z serii Kuracja olejkami arganowym i tsubaki, których zadaniem jest aktywna regeneracja włosów i ochrona termiczna. To mój pierwszy raz z kosmetykami firmy Ziaja na włosach w ogóle ;)
Szampon wygładzający jest przeznaczony do włosów suchych i zniszczonych oraz tych, które są po zabiegach fryzjerskich. Główne zadania szamponu to: mycie i oczyszczanie skóry głowy, zwiększanie ich objętości i podatności na modelowanie, pozostawienie włosów miękkich w dotyku i zapewnienie efektu zadbanych włosów. Szampon jest gęsty i wydajny. Zawiera substancje myjące i kondycjonujące. Jego atutem jest piękny zapach.
Niestety od razu na wstępie muszę powiedzieć, że szampon wygładzający okazał się być dla mnie najmniej trafionym kosmetykiem. Nie chce mu ujmować właściwości, ale moje włosy reagują na niego dużym plątaniem się, a skóra głowy swędzi mnie po nim niemiłosiernie. Moja skóra głowy (czy tego chcę, czy nie) rządzi się ostatnio swoimi prawami i często zdarza się tak, że już od pierwszego użycia wiem, czy dany kosmetyk ma u mnie szanse czy nie. Użyłam go dosłownie trzy razy i więcej nie jestem w stanie, bo w przeciwnym wypadku zadrapię się chyba na śmierć ;) Ocenić mogę jedynie zapach, który bardzo, ale to bardzo mi się podoba i konsystencję, która delikatnie wskazuje na wydajność kosmetyku. Kosmetyku, który dobrze się pieni, dobrze domywa włosy z wszelkich innych produktów, ale niestety nie wiążę z nim przyszłości.
Skoncentrowana maska wygładzająca przeznaczona jest do włosów suchych i zniszczonych oraz tych, które są po zabiegach fryzjerskich. Swoim działaniem ma zapewnić intensywną regenerację uszkodzonych włókien włosów, chronić przed skutkami wysuszenia, nadawać włosom wyczuwalną gładkość i przywrócić im naturalny, zdrowy wygląd. Jest skuteczna już po pierwszej aplikacji. Ma kremową, bogatą konsystencję. Jej atutem jest intensywne działanie.
O ile szampon, w moim przypadku, okazał się być bardzo nietrafiony, tak maska wygładzająca odrabia zadanie domowe za dwoje. Pięknie pachnie i pozwala na wygodną, prostą aplikację na włosy. Nie spływa z włosów, spłukuje się bez żadnego problemu. Nie obciąża i sprawia, że włosy są rzeczywiście wygładzone, przyjemne w dotyku, prezentują się naprawdę bardzo ładnie. Jestem bardzo zaskoczona, że kosmetyk ten, podobnie jak szampon, nie został praktycznie od początku zdyskwalifikowany.
Z tego co zdążyłam się już zorientować, do rodziny olejku arganowego i tsubaki należy jeszcze Satynowe serum wygładzające, którego nie miałam okazji używać.