Piękna jesienią #6 - czas na relaks?

niedziela, listopada 20, 2016

Mija 15 miesiąc od kiedy jestem mamą i powiem szczerze, że czasu na relaks nie mam w ogóle lub mam go naprawdę bardzo, bardzo mało. Nie mam zamiaru tu narzekać, ale generalnie całe prowadzenie domu (gotowanie, sprzątanie, pranie itd.) jest na mojej głowie. Mąż pomaga jak może, ale przez zdecydowaną większą część dnia jest w pracy. Nasza córka natomiast jest typowym cycolem mamy, więc nawet jeśli tata jest w domu, to mały szkrab cały czas trzyma się praktycznie mojej nogawki, a w zabawach z tatą muszę uczestniczyć również ja. 
Martyna nie należy do dzieci wielbiących sen. Od początku nie spała wiele, teraz w dzień ma już tylko jedną (zazwyczaj godzinną) drzemkę ...i tylko wtedy mam w ciągu dnia czas. Najczęściej w ciągu tej godziny, nie wiem w co mam ręce włożyć ;) ...ale staram się panować nad sytuacją. Wieczory nie są lepsze. Ostatnio o 22:26 dziecko nasze w najlepsze grało na dzwonkach i wcale nie miało zamiaru iść spać. Męczą nas zęby i inne nocne koszmary, więc spanie wieczorne i nocne również nam się poprzestawiało. 

Chwila dla mnie w obecnym porządku dnia jest na wagę złota! Staram się korzystać jak tylko mogę, ale jeśli tak jak ja praktycznie same, bez pomocy mam czy teściowych, wychowujecie dzieci, to wiecie, że na swoje przyjemności czasu jest naprawdę niewiele. Obecnie mój relaks to np. gotowanie lub pieczenie. Polubiłam to, kiedy wyprowadziłam się z domu rodzinnego i moja mamuśka przestała patrzeć mi na ręce przy każdej czynności ;) Książek inspirujących kulinarnie mam sporo i staram się korzystać z nich w miarę możliwości i czasu. Zazwyczaj gotuję w towarzystwie córki i Świnki Pepy, która trzyma w ryzach tę małą uciekającą istotę ;)




Lubię czytać książki, ale przez ostatni rok przeczytałam ich naprawdę niewiele. Uwielbiam zapach nowych książek i dziewiczych kartek. Jednak niestety z uwagi na brak miejsca, coraz częściej korzystam z czytnika. Książki typu poradniki, preferuję jednak w formie tradycyjnej.




Kolejna moja forma relaksu, to relaks w locie, czyli kawa lub herbata pita na raty między czytaniem książeczek, budowaniem wieży z klocków lub ogarnianiem mieszkania. Chyba na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy w tym miesiącu siedziałam z kawą/inką w ręku ;) Jednak kawa lub herbata pita w locie też ma swoje uroki i każdy jej łyk naprawę dodaje mi energii. W międzyczasie zapalam jakąś świeczkę lub wosk ...i cieszę się miłym zapachem w domu.




Ostatni przykład relaksu, to spacer i chociaż teraz najczęściej toczymy z córką boje czy idziemy na własnych nogach czy jednak korzystamy w wózka, to nic nie ratuje ciężkiej sytuacji  ciągu dnia jak wyjście z domu i zaczerpnięcie innego powietrza ;)



Posty w ramach akcji "Piękna Jesienią":


39 komentarze

  1. Ja też się relaksuję przy gotowaniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej jak coś nie wychodzi :D ..ale na szczęście zdarza się to rzadko :D

      Usuń
  2. Ja staram się pić jedną kawę rozpuszczalną rano, ale później popołudniu kiedy siadam do odrabiania lekcji z synem robię sobie ineczkę ;) Taki krótki relaks, jak to napisałaś "w locie", ale zawsze :) Gotować też lubię ;) Wszystkiego dobrego dla 15 miesięcznego bąbla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zazwyczaj tylko ineczka :))) Chociaż ostatnio kupiłam sobie w Biedronce Cappuccino karmelowe z papryczkami :)

      Usuń
  3. TAk.... nie ma jak to spacer z dzieckiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wczoraj wychodziłyśmy dwa razy... za pierwszym razem bez wózka i nie chciała chodzić, za drugim razem z wózkiem i nie chciała w nim siedzieć ;))

      Usuń
  4. Oj tak u Ciebie każda chwila na wagę złota:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest coraz lepiej, bo np. Marty chodzi już zupełnie sama, ale za to muszę ją mieć cały czas na oku, bo pomysły ma nieziemskie ;)

      Usuń
  5. Ja uwielbiam ciepłą kąpiel z umilaczami, sięgam też często po książki i czasopisma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio mam takie "szczęście", że jak chcę dłużej posiedzieć w wannie, to Martyna budzi się z rykiem i oboje z mężem przychodzą do kina/do łazienki :))

      Usuń
  6. Oj znam to dobrze :-) Powiem Ci szczerze, że ja odetchnęłam gdy poszłam do pracy a dzieckiem zajmowały się babcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety żadna z babć z Małą nie zostanie.

      Usuń
  7. U mnie tyle się ostatnio działo...niekoniecznie dobrze i chwila relaksu była i jest jak najbardziej potrzebna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu przydaje się chwila relaksu, zwłaszcza po trudnych sytuacjach ;)

      Usuń
  8. Ja już też dawno nic nie czytałam :P Gdybym miała tylko bliżej bibliotekę to częściej coś bym czytała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało to zdrowe, ale zawsze zostaje jeszcze telefon :D Ja tak ostatnio czytałam w locie :D

      Usuń
  9. U mnie relaks to spacer po lesie, gotowanie, jakiś fajny film :) albo zwyczajnie leżing i leniuchowanie :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Ja już od dawna nie śpię w dzień, a i w nocy niewiele. Co jest dla moich znajomych nie do pomyślenia, bo przed ciążą potrafiłam spać do 12 :D

      Usuń
  11. może kiedyś gotowanie i pieczenie będzie mnie też sprawiało tyle radości. lubię to ale traktuję jak normalną sprawę , którą trzeba zrobić, piekę ciasta/ ciasto raz w roku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozumiem Cię. Moja ma już ponad 2 lata i rzadko kiedy w ogóle śpi w dzień. Plus jest taki, że jak spała w dzień, to wieczorem szła spać po 22.00 lub później, a teraz, gdy w dzień nie śpi, to idzie spać po 19.00 i śpi w miarę nieźle do 6-7 rano, nie licząc okazjonalnych pobudek, ząbkowania, koszmarów itp. Kiedyś miałam chwilę czasu dla siebie w porze obiadu, gdy ona spała, a teraz mam go wieczorem, gdy dziecko idzie spać. Jeśli mam jeszcze siłę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sprawdzają Ci się świeczki z H&M? Bo u mnie póki co tragedia :/

    OdpowiedzUsuń
  14. ja relaksuje się czytając książki, spacerując, bądź leżąc z słuchawkami w uszach i słuchając muzyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. też uwielbiam czytać książki, ale do czytnika chyba nigdy się nie przekonam

    OdpowiedzUsuń
  16. i ja dawno niczego nie przeczytałam ;) No cóż dwójka szkrabów i tworzenie nowych DIY - jakoś mnie pochłania ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Spacery na świeżym powietrzu każdemu dobrze robią .:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam spacery! Dobrze, że teraz pogoda dopisuje ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też uwielbiam jesienią czytać książki i zdecydowanie jesienią czytam ich najwięcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam jesienią czytać książki i oglądać filmy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Najlepsze na relaks są albo książki, albo kocyk i dobry film, albo gorąca kąpiel :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Kawka w locie smakuje, kawa zawsze smakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja również ubolewam nad tym, że w tym roku przeczytałam dużo mniej niż normalnie - chyba nawet o połowę mniej :O No, ale projekty gonią, a wieczorem człowiek pada i od razu zasypia. Jednak relaks z książką to nadal najlepszy sposób na odpoczynek (też uwielbiam zapach nowych książek ;) ).

    OdpowiedzUsuń
  24. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że masz pomoc drugiej połówki :) Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja odkrywam na nowo czytanie.
    U nas też 15 miesiąc macierzyństwa, Majson to nieśpioch, godzinna drzemka jest w sam raz. łączę się w bólu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też kocham książki ale ponieważ mam blisko domu całkiem przyzwoicie wyposażoną bibliotekę miejską (dużo nowości) to korzystam głównie z jej zasobów

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
50% rabatu na ponad 100 tytułów!