Halier | Recepta na porost włosów
poniedziałek, sierpnia 14, 2017
Zacznijmy tym razem nietypowo, bo od końca ;) Zdjęcie poniżej to nie jest moje nieudane selfie. To nic innego jak tylko mój niewiele ponad miesięczny odrost, który wyhodowałam sobie przeprowadzając kurację z marką Halier. Patrząc na to, co działo się ostatnio na moich włosach, stwierdzam, że jest to duży sukces, ponieważ kiedy ostatni raz przed kuracją poszłam po trzech miesiącach na farbowanie włosów do mojej fryzjerki, nie miałyśmy prawie co farbować. Plus jedynie był taki, że wizyta kosztowała mnie mniej niż zwykle ;) Powiem szczerze, że byłam nieco zmartwiona, ponieważ włosy rosły wolno, odrastało ich bardzo mało, a wypadały, jak wypadały. Uspokojona byłam jedynie o tyle, że badanie dotyczące tarczycy, wyszło bardzo dobrze. Chociaż jedna przyczyna została pozytywnie wyeliminowana.
Wracając do kuracji - produkty, których używałam, pokazywałam Wam już w nowościach czerwca. Wtedy to właśnie przywędrowały do mnie dwa kosmetyki Fortesse (szampon i odżywka w wersji dla kobiet) oraz suplement diety uzupełniający kurację zewnętrzną Hairvity (30 dni). Kurację rozpoczęłam nieco później, ponieważ po pierwsze chciałam zużyć produkty, które miałam już otwarte, a po drugie najłatwiej było mi obserwować to czy włosy rosną inaczej niż zwykle, po zafarbowaniu włosów u fryzjera ;)
Seria produktów Fortesse przeznaczona jest dla osób, które potrzebują kompleksowej pielęgnacji włosów, z tendencją do wypadania. Specjalnie opracowane formuły szamponu i odżywki mają sprawiać, że włosy stają się lekkie, lśniące i będą rosły szybciej. Uzupełnieniem pielęgnacji w układzie szampon i odżywka, ma być serum z tej samej linii, którego ja nie używałam. Producent zapewnia, że będzie to najbardziej efektywna kombinacja. Moja opinia dotyczy jedynie dwóch podstawowych kosmetyków.
Szampon Fortesse z formułą Advanced Hair Booster™ to produkt, którego zadaniem jest zapobiegać wypadaniu włosów i przyspieszać wzrost nowych. Posiada unikatową formułę, która zawiera 12 składników o udowodnionym, pozytywnym wpływie na poprawę kondycji włosów. Znajdziemy tutaj między innymi:
- ekstrakt ze skrzypu polnego - skarbnica łatwo przyswajalnej krzemionki oraz potasu, magnezu, kwercetyny i witaminy C;
- estry kwasów tłuszczowych z oliwy z oliwek - zapewniają minimalizację nadmiernego rogowacenia naskórka oraz wspomagają regulację gruczołów łojowych; łagodzą objawy łuszczycy i łupieżu, zapobiegają powstawaniu niedrożności mieszków włosowych;
- ekstrakt z palmy sabałowej - ma pozytywny wpływ na zahamowanie wypadania włosów;
- biotyna - zwiększa objętość włosów, przeciwdziała przedwczesnemu siwieniu, poprawia kondycję i wygląd włosów słabych i wzmacnia te łamliwe; chroni również przed wysuszaniem; ma udział w produkcji keratyny; sprawia, że włosy są grubsze i mocniejsze;
- niacynamid (witamina B3) - aktywna postać witaminy B3; wnika w głąb struktury włosa i odpowiada za właściwy poziom jego nawilżenia; wpływa na stopień ukrwienia skóry ograniczając nadmierne wypadanie włosów; dodatkowo stymuluje wzrost włosów.
Nie posiada w składzie SLS ani SLES.
Szamponu używam dokładnie miesiąc i dwa tygodnie. Nie jest to mój ulubieniec z tej serii, ponieważ ja wielbię jego siostrę - odżywkę. Jest to jednak bardzo dobry produkt, gdyż obchodzi się delikatnie z moją skórą głowy. Pieni się słabo i utrudnia mi to nieco przeprowadzenie całego procesu mycia, ale wynagradza mi to tym, że kompletnie nie plącze włosów. Po jego użyciu dają się rozczesać, nawet bez odżywki. Bez problemu jestem w stanie przeczesać dłonią mokre włosy. Są one po nim nieco sztywne, ale taki efekt dają u mnie nawet niektóre odżywki do włosów, więc jeśli mówimy o szamponie, to jest to dla niego duży sukces. Nie podrażnia skóry głowy. Włosy mogę spokojnie przetrzymać do trzech dni bez kolejnego mycia. Myję je po tym czasie już głównie z powodu łuszczycy. Trzy dni, to już dla mnie z urzędu powód do drapania ;) Jeśli chodzi o wydajność, to myślę, że byłoby pod tym względem lepiej, gdybym nie przesadzała z jego ilością. Niestety jestem z tych, którzy muszą włosy zapienić, by poczuć, że są umyte. Dwukrotne mycie zazwyczaj mnie w tym upewnia. Opakowanie jest solidne, bardzo eleganckie i nie jest to na pewno tandetny plastik. Pompka, chociaż dozuje produkt oszczędnie, to działa bez zarzutu.
Koszt szamponu z linii Fortesee to 129 zł za 250 ml.
Odżywka Fortesse z formułą Hair Vitality Complex™ to produkt mający przyspieszać wzrost włosów, który będzie ułatwiał ich rozczesywanie, a dodatkowo sprawi, że będą lśniące, gładkie i przyjemne w dotyku. Odżywka, podobnie jak szampon zawiera zestaw witamin i minerałów, które są niezbędne dla zdrowia włosów, m.in. ekstrakt ze skrzypu polnego, Witaminę B3, ekstrakt z palmy sabałowej, biotynę, olej rycynowy.
Pierwsza rzecz, jaka zachwyca w przypadku tej odżywki, to na pewno cudowny słodki zapach, który z powodzeniem mógłby zastąpić mi moje perfumy. W przypadku szamponu jest podobnie, ale odnoszę jednak wrażenie, że mija on zaraz po spłukaniu włosów wodą. Tutaj nie ma o tym mowy, włosy pachną i to jeszcze długo po ich wypłukaniu. Obłęd! To chyba najładniej pachnąca odżywka jakiej do tej pory używałam. Włosy rozczesują się po niej bez najmniejszego problemu, są delikatne, niesamowicie przyjemne w dotyku. Kosmetyk nie obciąża włosów, nie przyspiesza ich przetłuszczania, a dodaje im jedynie gładkości i świetlistości. Końce wyglądają zdrowo, chociaż ja obecnie nie mam wielkiego problemu w tym temacie. Jednak przyznaję, że włosy wyglądają tak jakbym potraktowała je jakimś wygładzającym preparatem. Mimo niewielkiej, jak na odżywkę pojemności, to jest całkiem wydajna. Ja używam jednorazowo ok. 3 pompek, ale zaznaczam, że oryginalnie dozuje ona niezbyt dużą ilość kosmetyku.
Koszt odżywki Fortesse to 119 zł za 150 ml.
Celowo nie oceniam działania produktów Fortesse pod kątem porostu włosów, ponieważ przez cały ten czas przyjmowałam suplement Hairvity. Uczciwie nie jestem w stanie rozgraniczyć tych dwóch dróg działania, ponieważ to w czasie używaniach tych wszystkich produktów, moje włosy urosły w miesiąc ponad 2 cm, a na głowie pojawiło się sporo nowych baby hair. Generalnie odczuwam, że włosów u nasady jest więcej i sterczą we wszystkie możliwe strony. To duży sukces ;)
Hairvity to wyjątkowa kompozycja witamin i mikroelementów, których zadaniem jest poprawa kondycji włosów. Dzięki składnikom zawartym w preparacie, włosy stają się bujniejsze, bardziej odżywione, gęstsze, błyszczące, gładkie, mniej wypadają i szybciej rosną. Tabletki wystarczy zażywać w ilości dwóch sztuk, raz dziennie. Są dość spore, ale kiedy popijamy je wodą, można je połykać bez problemu. Nie zauważyłam żadnych dolegliwości żołądkowych w czasie przyjmowania suplementu.
Jeśli ktoś z Was boryka się z problemem wypadania włosów lub chciałby przyspieszyć ich wzrost, a także odpowiednio je w tym czasie pielęgnować, to bardzo zachęcam do kuracji z produktami marki Halier. Moja kuracja zakończyła się sukcesem ;)
18 komentarze
Ja dopiero zaczynam testy :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że to naprawdę ciekawe produkty. Odrost jest naprawdę duży.
OdpowiedzUsuńMnie w zeszłym roku pomogły produkty marki Klorane.
Chętnie przyśpieszyła bym wzrost swoich włosów tymi produktami, jednak na razie nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek :)
OdpowiedzUsuńja akurat nie mam z tym problemu :D
OdpowiedzUsuńGratuluję w takim razie sukcesu i zadowolenia z rezultatów! :-)
OdpowiedzUsuńNIe wiedziałam, że te kosmetyki mają w składzie palmę :) W takim razie chętnie bym ich wypróbowała, ciekawa jestem jakby się sprawdziły u mnie :)
OdpowiedzUsuńSuper ze Ci się sprawdziły. Zawsze najlepsze efekty przynosi walka na kilku frontach ☺
OdpowiedzUsuńSuper, że widzisz efekty :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie kuracje i rozmawiając z kobietami(jestem przyszłą fryzjerką) często wspominam o takich kuracjach :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się opakowanie produktów.
U mnie świetnie działa Seboradin oraz Klorane
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze ich testować obecnie kupiłam szampon i ampułki do włosów kuracja która kiedyś bardzo mi pomogła :)
OdpowiedzUsuńTaka kuracja jest mi niepotrzebna, ale super, że u Ciebie zadziałała - świetny odrost! :) Zastanawia mnie zapach odżywki, czy mi również by się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńcała ta linia jest interesująca, chciałabym wzmocnić swoje włosy
OdpowiedzUsuńIntrygująca kuracja :D
OdpowiedzUsuńCiekawa kuracja .Świetnie opisalais.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCena niestety poraża :(
OdpowiedzUsuńNie potrzebuje przyspieszenia porostu, Ale chętnie w końcu zapanowalabym nad wypadaniem...
zapachy sa obledne to fakt
OdpowiedzUsuńTeoretycznie drogie, ale jeśli ktoś ma problem z porostem włosów - to myślę, że warto :)
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!