My 2016 (całkiem prywatnie)

wtorek, stycznia 03, 2017

Dziś całkiem prywatnie. Bardzo prywatnie. Ostatni rok przebiegł przez moje życie bardzo szybko. To niby 365 dni, ale w momencie, gdy pojawia się dziecko i wiele dni jest do siebie podobnych, a jeszcze więcej dni (zwłaszcza na początku) do najłatwiejszych nie należy, to w sumie tylko garść tych dni jest w pamięci na stałe. Nie zrozumcie mnie źle, bo to był dla mnie, dla nas, bardzo dobry rok i nie zamieniłabym go na żaden inny, ale powiem szczerze, że zaznałam w tym roku również macierzyństwa bez lukru. Na co dzień jesteśmy z Martynką w domu sam na sam. Niestety ktoś musi pracować i w tym przypadku tata jest z nami w ciągu dnia dość krótko. 
Powoli nasze dziecko zaczyna zauważać, że nie tylko MAMA jest na tym świecie, ale i TATA jest w stanie zapewnić miły czas i poczucie bezpieczeństwa. Bywały jednak momenty, że po całym dniu, kiedy tata wracał z pracy, dziecko wpadało w ryk i musiała być tylko mama. Po całym dniu, kiedy zazwyczaj nie ma się czasu na przysłowiową kanapkę, o czymś ciepłym nie wspomnę, jest to naprawdę bardzo frustrujące. Nasz dziecko od samego początku nie należało i do dziś nie należy do tych, które lubią spać, lubią same spać, lubią długo spać. Martyna po prostu nie ma czasu na sen. W takiej sytuacji niewiele czasu(!) pozostaje tylko dla mnie. 
Teraz, kiedy dobijamy do 1,5 roku jest już znacznie łatwiej, ale w momencie kiedy była noworodkiem, niemowlakiem czułam się niestety jak więzień i chodząca mleczarnia.  Chyba dopiero po tych przysłowiowych trzech miesiącach zaczęłam się cieszyć z macierzyństwa, chociaż i po tym czasie zdarzały się chwile płaczu i niemocy, a kilka razu miałam ochotę wyjść i nie wracać. Zmęczenie materiału robi swoje. Zmęczona mama, to nie jest szczęśliwa mama. Dwie lub trzy godziny sny na godzin dwadzieścia cztery, nie zapewnia odpoczynku, który i mamie się przecież należy. A gdzie tu mówić o samotnym wyjściu z domu, spokojnych zakupach, czytaniu książek czy gotowaniu ;) Mogłabym tu ponarzekać jeszcze więcej...




Dopiero niedawno zrozumiałam, że jak by nie było, to czas, który upływa już nie wróci. Powinnam cieszyć się z każdego dnia. Te pierwsze lata, kiedy dziecko nas potrzebuje trwają bardzo krótko i na pewno się nie powtórzą, więc często wstydzę się swojej niemocy, wstydzę się, że podnoszę głos, wstydzę się tego, że się złoszczę. Owszem zdarzają mi się chwile niemocy, ale obecnie podchodzę do tego już chyba całkiem inaczej, a przynajmniej się staram. Staram się być ogarniętą, uśmiechającą się mamuśką. Dobra organizacja czasu, której niestety trzeba się przy dziecku nauczyć, to połowa sukcesu. Uczę się, że sama nie mogę robić wszystkiego i warto, a nawet trzeba korzystać z pomocy. Gotować trzeba z wyprzedzeniem i najlepiej na dwa, trzy dni. Oszczędza to czas i pieniądze również. Zakupy internetowe są dla mnie wybawieniem. Rzadko, niezwykle rzadko wybieram się do sklepów stacjonarnych (pomijam tu zakupy codzienne, żywieniowe), ponieważ zaobserwowaliśmy ciekawą zależność - z momentem przekroczenia progu jakiegokolwiek sklepu, w którym chciałabym coś kupić, nasze dziecko dostaje szału. O oglądaniu i przymierzaniu czegokolwiek raczej nie ma mowy, bo nasze dziecko właśnie wtedy chce być na rękach u mamy. Internet i kody rabatowe, które często działają tylko w sieci, są dla mnie dużym ułatwieniem, Z tego też powodu, nie lamentuję, że nie przepycham się między innymi ludźmi polującymi na swoje upatrzone rzeczy, tylko spokojnie (ostatnio zazwyczaj) w nocy, oddaję się spokojnym zakupom. Niezadowolone może być jedynie moje konto bankowe, ale jeśli spojrzę na moje zakupy kiedyś i teraz, to jest tego na pewno znacznie mniej. W końcu nie wszystko można kupić w Internecie ;) 

Jeśli macie trochę czasu i ochoty, a przede wszystkim trochę(!) pieniędzy, to zachęcam Was do skorzystania z oferty serwisu Rabble, który oferuje Kody Rabatowe New Look i Kody Rabotwe La Redoute - sklepów, w których ja często znajduję rzeczy dla nas.

Myślę, że w ostatnim roku zmieniły się nieco moje priorytety. Człowiek zmienia się codziennie, każdego dnia. Chciałabym zatem, by na moim blogu częściej pojawiały się posty odbiegające od tematyki czystko kosmetycznej. Mam nadzieję, że okażą się one dla Was ciekawe i będziecie zaglądać tutaj równie często. Dużo szczęśliwości w Nowym Roku, bo to dopiero początek ;)



17 komentarze

  1. już patrzę jakie ciekawe kody tam mają:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile Twoja Martynka już ma?:) Mój 2latek śpi w ciągu dnia 3h, czasem go sama budzę bo dobija 4h. Też czasem puszczają nerwy jak coś nabroi, ale w końcu to my musimy być tą osobą, która zawsze obroni i przy dziecku można nauczyć się tej cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyna ma rok i 5 miesięcy. Świętem jest jak prześpi w dzień 1,5h bez przerwy ;) Dziś nie spała wiele więcej, a buszowała w nocy między 24 a 4 rano...

      Usuń
  3. Lubię takie 'życiowe wpisy' :) Życzę Ci abyś w Nowym Roku więcej się wyspała jako mama i miała wiele szczęśliwych chwil z rodzinką :* Chętnie przejrzę kody.

    OdpowiedzUsuń
  4. moj ma 2 miesiace i od małego nie było mu spanie po 15 min:(a w nocy to nie napisze :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedz mi Anetko czy planujesz wrócić do pracy? Ja ze swoim Juniorem siedziałam w domu przez 4 lata. Teraz, chcę wrócić po 14tygodniach do pracy, a mój mąż pójdzie na tacierzyński.

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę Ci więc w nowym roku więcej czasu dla siebie, aby niunia spała więcej i zdrowo się chowała. Życzę też wytrwałości i abyś zawsze umiała cieszyć się chwilą obecną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czas ucieka zbyt szybką, a im się jest starszy bardziej się to zauważa .

    Zapraszam na mojego bloga na konkurs kosmetyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Samych pomyślności dla całej Twojej rodzinki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego najlepszego życzę :-) I żeby teraz już wszystko szło z górki :-) A to, że czasem masz dosycu, jest jak najbardziej normalne i w porządku! I jestem pewna, że jesteś świetną mamą :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak byłam mała to podobno również nie chciałam spać . Ale na pocieszenie Ci powiem że przy kolejnych dzieciach nie powinno być takiego problemu .Życzę Ci abyś w nowym roku miała więcej czasu dla siebie i mogła w spokoju wybrać się na zakupy.

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo fajny post :) Dobrze, że mówisz o trudnościach macierzyństwa, bo w internecie najczęściej słyszy się o samych plusach, a wiadomo, że nie zawsze jest kolorowo. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No niestety czas bardzo szybko leci, ale ważne, że jest z kim go dzielić. :)

    Pozdrawiam,
    http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja podobno spałam cały czas jako dziecko nawet budziłi mnie do jedzenia i wtedy dopiero byłam zła :P pojadlam i spałam dalej :) z opowiadań koleżanek wiem że im dziecko starsze tym lepiej. Bądź cierpliwa :* wytrwałości :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana nie ma się czego wstydzić, każda z nas ma gorsze dni, a jeśli dodatkowo nie dostarcza się organizmowi snu, to choćby nie wiem jak człowiek był cierpliwy i się starał, zawsze znajdzie się coś co wyprowadzi z równowagi. Ja wiem, że jesteś cudowną mama i zapewniam Cię, że Twoja Martynka też to wie :)
    Na pocieszenie rzucę Ci tekstem mojej Mamy "małe dzieci nie dają spać, duże żyć" ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój Maluch ma 10 miesięcy i na ten moment ładnie śpi, zwłaszcza w dzień 🙂 Pamiętam jednak początki - do najłatwiejszych nie należały 🙂

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...