Nie wiem jak u was, ale u nas (pewnie na krótko), ale wróciło lato! Kolejny dzień mamy piękne 27 stopni i powiem szczerze, że uwielbiam ten stan. Wreszcie moje stopy nie są lodowate. Wreszcie śpię (o ile śpię) w krótkiej piżamie. Wreszcie świeci słońce i czerpiemy witaminę D w trakcie spacerów. Woski jednak palę namiętnie. No cóż, sierpień nie był zbyt łaskawy i...
Dzisiejszy post będzie nie tyle postem typu chwalę się zakupami, co postem, który chwali obsługę sklepu i podejście do klienta. Jest to post, który jest wynikiem mojej czystej sympatii i uznania, dla działań, jakie podejmuje właściciel, by klient był zadowolony i był pewny, że zakupy w jego sklepie, to czysta przyjemność. Wprawdzie pod koniec lipca, pokazałam już Wam moje zakupy z ostatnich tygodni,...
Wprawdzie jesteśmy już za połową sierpnia, ale z uwagi na to, że poza blogiem toczy się normalne, letnie życie, nie miałam jeszcze okazji, by pokazać Wam jakie kosmetyki najbardziej urzekły mnie w lipcu. Było ich oczywiście znacznie więcej, ale postanowiłam wyróżnić tylko te, które rzeczywiście mogę pochwalić i z czystym sercem mogę polecić. Maybelline, Color Tattoo 24HR, Creamy Mattes (Creme De Nude 93)...
Od wielu lat używam antyperspirantów w kulce. Nie jestem im dozgonnie wierna, ponieważ zdarzało mi się robić skoki w bok na rzecz sztyftów i aerozoli. Zawsze jednak wracałam do kulek z podkulonym ogonem, ponieważ inne formy ochrony nie zdawały u mnie egzaminu. Nie mam swojej ulubionej firmy, jeżeli chodzi o tego typu produkty. Najczęściej jednak korzystam z kulek z Avonu i Nivea. Ostatnio...
Krem Nr 11 Fitomedu pojawił się w moim domu już jakiś czas temu, ale czekałam z otwarciem opakowania, ponieważ w pierwszej kolejności chciałam zużyć pomarańczowy krem Make Me Bio (jego data ważności mijała w czerwcu). Niestety cieplejsze dni zmusiły mnie do tego, by z początkiem czerwca rozdziewiczyć Fitomed. Moja skóra pod wypływem ciepła, nie wytrzymywała ciężkości pomarańczowego kremu. Zużywałam go zatem nocą, a Mój Krem No...
Należę do tych osób, które stawiane przed wyborem wanna czy prysznic?, zawsze, bez zastanowienia wybiorą wannę. Cierpiałam wielkie katusze w ciąży, gdy nie mogłam wylegiwać się w ciepłej, a w moim przypadku (zawsze) bardzo ciepłej wodzie. Oczywiście w tuż przed porodem o wiele łatwiej było się mi wgramolić pod prysznic, ale brakowało mi całego rytuału kąpielowego, tęskniłam za odmoczoną skórą ;) Moje kąpielowe czasoumilacze/wspomagacze...