Wieczorna aromaterapia kąpielowa
środa, sierpnia 03, 2016
Należę do tych osób, które stawiane przed wyborem wanna czy prysznic?, zawsze, bez zastanowienia wybiorą wannę. Cierpiałam wielkie katusze w ciąży, gdy nie mogłam wylegiwać się w ciepłej, a w moim przypadku (zawsze) bardzo ciepłej wodzie. Oczywiście w tuż przed porodem o wiele łatwiej było się mi wgramolić pod prysznic, ale brakowało mi całego rytuału kąpielowego, tęskniłam za odmoczoną skórą ;) Moje kąpielowe czasoumilacze/wspomagacze zmieniają się naprawdę często. Chciałabym Wam jednak pokazać dziś te, które ze względu na swoje działanie skradły moje serce w ostatnim czasie i niwelują moje zmęczenie. Te, które ratują moje bardzo nieliczne, samotne chwile ;)
Tołpa, Spa Bio, anti stress, Kąpiel borowinowa - zaleca się by stosować ten produkt w stanach napięcia, zmęczenia, stresu i obniżonego nastroju. Wprawdzie nie należę do osób zestresowanych, ale tych często zmęczonych jak najbardziej. Moja córka nadal jest osobnikiem strajkującym jeżeli chodzi o spanie czy to w dzień czy w nocy. Efekt jest taki, że nie śpimy obie... Wracając do kąpieli borowinowej, to używam jej kilka razy w tygodniu, rzadko codziennie. Wprawdzie znakomicie relaksuje i odpręża, gdyż zawiera olejki eteryczne (lawenda, geranium, petitgrain, szałwia), ale w moim odczuci śmierdzi niesamowicie i są takie dni, że ciężko mi obok tej woni przejść obojętnie. Zapach jest mocny, gryzie w nos i zdecydowanie nie przypomina kwiatków ;) Odkryłam jednak, że mimo zapachu, a może przez ten zapach, produkt sprawdza się u mnie znakomicie. W zależności od tego co akurat mam pod ręką, wlewam go do wanny, czy to do czystej wody, czy w połączeniu z jakimś płynem do kąpieli. Woda barwi się lekko w odcieniach brązu. Cały aromat utrzymuje się w łazience dość długo, nawet po skończonej kąpieli. Ja po całym rytuale czuję się zrelaksowana, czuję się lekko, rześko. Zmęczenie chociaż częściowo odpływa, a na tym mi wieczorami bardzo zależy, bo to jedyny czas, kiedy mogę coś (sama) zrobić ;)
Ministerstwo Dobrego Mydła, Ogórek - kolejnym produktem, który towarzyszy mi ostatnio w wannie, jest własnie mydło zwane ogórkiem. Pachnie po prostu mydłem i o ogórku można przy nim zapomnieć, jednak nie jest to takie zwykłe mydło. Ogórek jest mydłem z peelingiem, czyli za jednym zamachem funduję sobie nie tylko standardowe oczyszczanie skóry całego ciała, ale jednocześnie wykonuję mój ulubiony zabieg kosmetyczny ;) Mydło jest na tyle delikatne, że mogę go używać na całym ciele. Jeżeli chcę osłabić działanie peelingujące, przenoszę mydło na ciało za pomocą gąbki.
Organique, Naturalny olejek eteryczny, Miętowy - tutaj wymieniam ten konkretny, ponieważ sprawdza się w przypadku, gdy boli mnie głowa, a w ostatnim czasie zdarza się to niestety bardzo, bardzo często. Zazwyczaj wlewam kilka kropli do wody w wannie, oczywiście jeśli tylko nie używam kąpieli borowinowej. Od kiedy mam aromatyzer, używam go również w nim i rozpylam pachnącą mgiełkę przed zanurzeniem ciała w wodzie. W sytuacji gdy ból jest taki, że drętwieje mi kark i niestety jestem bliska wymiotowania, używam olejku do masażu skroni. To naprawdę przynosi ulgę! Pomijając wszystko - ja uwielbiam zapach mięty i targam ją z działki do domu namiętnie ;)
Yankee Candle, Black Coconut - jest w tym przypadku akurat woskiem przykładowym, jednym z wielu. Chociaż muszę się przyznać, że ten jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych. Lubię, kiedy cała łazienka pachnie, ale lubię też kiedy pachnie pokój, do którego wchodzę zaraz po kąpieli. Najczęściej jest to nasz salon (pomijam to, że ostatnio zamienił się w poligon zabawek ;) ). Wosk rozpalam jeszcze przed kąpielą, by mógł się odpowiednio roztopić i oddać swój właściwy zapach. Black Coconut pachnie kokosem, ale przebijają przez niego nuty męskie. Takie zapachy lubię ostatnio najbardziej. Po kąpieli borowinowej, to prawdziwe ukojenie dla zmysłów ;)
Tak przedstawiają się moje podstawowe, ulubione ostatnio produkty umilające kąpiel lub blisko związane z kąpielą. Chciałabym aby było ich więcej, ale u młodej mamy czas to pieniądz, więc póki co to musi mi wystarczyć ;) Nie wspominałam w poście o peelingach, ponieważ im poświęcę osobny wpis.
Lubicie, tak jak ja, moczyć się w wannie?
78 komentarze
mydło - peeling :) rewelacja!:)
OdpowiedzUsuńJak robiłam łazienkę i montowałam wannę ludzie nie umieli zrozumieć, dlaczego nie prysznic. Wanna musi być i ciepła, wieczorna kąpiel - obowiązkowo. Prysznic zniosę jedynie na wczasach. Nie wiem, jak można się katować z własnej woli pod prysznicem. Mycie stóp i balans na jedne nodze. No koszmar :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! To chybotanie na jednej nodze to też nie dla mnie :)) My przy remoncie łazienki postanowiliśmy zrobić dwa w jednym, bo mój mąż jest zdecydowanie prysznicowy. Mamy wannę, dużą wannę dla mnie, a na wannie jest szklany, estetyczny parawan/szyba, która pozwala brać M. swobodny prysznic. Tym sposobem oboje jesteśmy zadowoleni :)
UsuńTeż miałam zamiar coś takiego zrobić, ale ostatecznie wolałam mieć więcej przestrzeni i wygrał prysznic.
UsuńTeż tak uważam wanna to must have :)
UsuńIwetto - my byśmy nie zyskali wiele tym prysznicem (mamy łazienkę i toaletę w jednym pomieszczeniu), więc jest duża wanna i prysznic w jednym :)
UsuńRzadko biorę kąpiele w ciepłej wodzie, bo nie lubię leżenia plackiem ;p
OdpowiedzUsuńNie trzeba leżeć :P Można tylko posiedzieć :D
UsuńTaki relaks to ja lubię ;p mydełko bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa lubię chyba każde mydło z MDM :)
UsuńOdkąd mam prysznic marzy mi się wanna ❤️
OdpowiedzUsuńTrzeba był z niej nie rezygnować :]
UsuńTaki relaksik jest superowy 😊
OdpowiedzUsuńTak, szczególnie kiedy kończy się nim ciężki dzień ;)
UsuńChętnie bym pomoczyła się w wannie ale u mnie na złość jest prysznic eehh....
OdpowiedzUsuńSzkoda. Lać non stop wodę pod prysznicem, to mało ekonomiczne :))
UsuńOj taki relaks to świetna sprawa :D
OdpowiedzUsuńPolecam każdemu :D
UsuńUwielbiam długie kąpiele w wannie, ale na nowym mieszkaniu mam tylko prysznic :((
OdpowiedzUsuńA kosmetyki wspaniałe! Chętnie bym je wypróbowała ^-^
Zapraszam na kosmetyczny KONKURS na blogu Sakurakotoo! :)
Ojej, no to szkoda, że nie macie wanny.
UsuńUwielbiam te świece zapachowe:)
OdpowiedzUsuńJa też. Szkoda tylko, że nie mam tyle miejsca w domu, bo przechowywać wszystkie, które chciałabym mieć.
UsuńTa antystresowa kąpiel borowinowa by mi się przydała :)
OdpowiedzUsuńŚmierdzi, ale działa!
UsuńNigdy jakoś nie lubiłam się moczyć, więc zamieniłam wannę na prysznic podczas remontu. Ale za to bardzo lubię różnego rodzaju mydełka, więc wciągam Ogórka na zakupową listę. W sumie to trochę szkoda, że ma inny zapach ;D Tak samo lubię olejki z Organique. Ostatnio skończył mi się eukaliptusowy, więc przy okazji zakupów skuszę się jeszcze na polecaną przez Ciebie miętę.
OdpowiedzUsuńOlejek eukaliptusowy wlewałam zawsze córce do zwykłego nawilżacza powietrza, kiedy miała katar :) Mam jeszcze inne mydła z MDM :))
UsuńMuszę wypróbowac te produkty ;-)
OdpowiedzUsuńTo są moje klimaty wczoraj leżałam w różanych płatkach kąpielowych :) uwielbiam relaks w wannie. Czasami wychodzę jak już wszystko jest pomarszczone stopy takie pokarbowane :D
OdpowiedzUsuńZapachy różane to nie do końca moje klimaty, ale w jakichś innych płatkach chętnie był sobie poleżała, a co :) Ja teraz nie mam możliwości, by moczyć się aż tak długo, ale wcześniej też potrafiłam się zmarszczyć w wodzie :))
UsuńKąpiel borowinowa z Tołpa oczarowała mnie!
OdpowiedzUsuńZapach też? ;)
UsuńMarzy mi się wanna i pachnąca kąpiel
OdpowiedzUsuńPrysznic jest ok, ale to nie to samo
Dla mnie prysznic to przymus, całkiem inna bajka. Marznę pod nim okrutnie :/
UsuńJa na jesień biorę długie, aromaterapeutyczne kąpiele. :-) Muszę zamówić jakieś olejki eteryczne.. :-)
OdpowiedzUsuńJa jesienią i zimą, godzinami mogłabym siedzieć w wannie. Stopy są wtedy taaaakie ciepłe!
UsuńJa cześciej wybieram prysznic, ale lubię sobie też urozmaicić z jakimiś fajnymi umilaczami kąpielowymi np kulami, olejkami etc :)
OdpowiedzUsuńKule lubię, ale wolę olejki :)
UsuńJeszcze nie testowałam olejków eterycznych, ale pewnie kiedyś się na nie skuszę !!! A woski Yankee Candle należą do moich Ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze lubię woski z Kringle :)
Usuńmy z narzeczonym dyskutujemy czy w naszym nowym mieszkanku, w naszej malutkiej łazience zamontujemy prysznic czy wannę:P ja chcę wannę, on oczywiście prysznic:P muszę postawić na swoim, bo nie wyobrażam sobie jesieni cz zimy bez gorących, wieczornych kąpieli
OdpowiedzUsuńJa też nie mogłam sobie tego wyobrazić i wanna jest! :)
Usuńten wosk kiedyś miałam
OdpowiedzUsuńPodobał Ci się jego zapach? :)
Usuńooo jak wole prysznive, tak po tym poście bym się hętnie położyła w wannie ;D
OdpowiedzUsuńU mnie wanna mogłaby robić za moje łóżko :D
Usuńja wannę sobie zapodaję jak mam więcej czasu w weekend;D
OdpowiedzUsuńPrawda, prysznic zdecydowanie skraca czas przebywania w łazience :)
UsuńBardzo przemyślane produkty, z których wszystko chciałabym móc wypróbować :) Jak na razie znam tylko wosk i jak najbardziej jest to mój zapachowy gust :)
OdpowiedzUsuńMoże w swoim czasie uda się Tobie wypróbować chociaż jeden z tych produktów. Szczerze polecam :)
Usuńaż i się zachciało kąpieli, najbardziej relaksujące organizuje mój chłopak :)
OdpowiedzUsuńKąpiel we dwoje to inna para kaloszy :D Sama w sobie jest relaksująca :D
UsuńGdybym tylko miała wannę... Na pewno e swoim mieszkaniu z niej nie zrezygnuję :)
OdpowiedzUsuńZamontuj wannę koniecznie, polecam! :))
UsuńJa chyba nie lubię, bo każda próba leżakowania w pianie kończy się na kąpieli z publicznością ;)
OdpowiedzUsuńTej publiczności i ja nie lubię ;)
UsuńRelaks po całym dniu koniecznie !
OdpowiedzUsuńAle pachnąca notka ;)
OdpowiedzUsuńOj, tak :))
UsuńTeż zdecydowanie wolę wannę i pachnące kąpiele :)
OdpowiedzUsuńTo się chwali :)
Usuńbardzo lubię produkty tołpy :)
OdpowiedzUsuńobserwuje
Ja też lubię niektóre z nich :)
UsuńKusisz zapachami :D
OdpowiedzUsuńTo skuś się :)*
Usuńmarzy mi się kąpiel z takim cudami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MARCELKA
Spróbuj zatem :))
Usuńwanna to chyba największy luksus w domu przeciętnego Polaka hah :D kocham kąpiele, prysznic nigdy mi tego nie zastąpi :)
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie zamieniła tego luksusu na ciasny prysznic (bo tylko taki wchodził w grę w naszej łazience) :D
UsuńBardzo lubię kąpiele! :) A ten płyn tołpy chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOstrzegam jednak, że nie pachnie ładnie ;))
UsuńMydło ogórek wydaje się interesujące ;)
OdpowiedzUsuńBo jest! :)
UsuńUwielbiam takie kąpieli ;) musze kupić tą borowinę z Tołpy.
OdpowiedzUsuńKup na promocji albo skorzystaj np. z kuponu od Ani fokusowanej ;) Do końca sierpnia na jej kod jest -15%.
Usuńja wieczorem tak padam ze kapiek odpada bo bym sie utopila:P
OdpowiedzUsuńOjj, Mama :)) Ja się jakoś wieczorem najlepiej ogarniam, mimo zmęczenia :))
UsuńJa bym wybróbował kąpiel borowikową z tołpy i ten miętowy wynalazek tylko gdzie to kupić , bo w rossmannie nie widziałem tego niestety ?
OdpowiedzUsuńNa razie z aromaterapii próbowałem tylko Yankee Candle
całkiem fajna sprawa
Ten miętowy wynalazek kupiłam na stoisku Organique :) ale możesz kupić olejek dowolnej firmy, byle by był eteryczny. A kąpiel jest borowinowa :D
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!