Fitomed - Mój Krem No 11
wtorek, sierpnia 09, 2016
Krem Nr 11 Fitomedu pojawił się w moim domu już jakiś czas temu, ale czekałam z otwarciem opakowania, ponieważ w pierwszej kolejności chciałam zużyć pomarańczowy krem Make Me Bio (jego data ważności mijała w czerwcu). Niestety cieplejsze dni zmusiły mnie do tego, by z początkiem czerwca rozdziewiczyć Fitomed. Moja skóra pod wypływem ciepła, nie wytrzymywała ciężkości pomarańczowego kremu. Zużywałam go zatem nocą, a Mój Krem No 11 rozgościł się w mojej pielęgnacji ciągu dnia.
Fitomed
Mój Krem No 11
Działanie opiera się na obecnym w kremie wyciągu wodnym z ziół (80%) o wysokiej zawartości garbników o właściwościach ściągających rozszerzone pory, tradycyjnie stosowanych w fitoterapii. Dodatek oleju z czarnuszki siewnej stabilizuje barierę lipidową naskórka.
Przeznaczenie: do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami.
Najważniejsze składniki: świeży napar ziołowy z oczaru wirginijskiego, pięciornika i skrzypu, olej z czarnuszki siewnej.
Właściwości: Krem o charakterze naturalnym. Dopuszcza się wahanie odcieni kremu od beżowego do jasnobrązowego. Dopuszcza się istnienie nieznacznej różnicy w zapachu i barwie poszczególnych partii kremu, gdyż nie zawiera on sztucznych barwników oraz substancji zapachowych, a wahania koloru i zapachu spowodowane są zastosowaniem składników naturalnych pochodzących z kolejnych serii dostaw. Powyższe różnice w zapachu, barwie i konsystencji nie mają wpływu na jakość pielęgnacyjną kremu.
Nie zawiera: substancji zapachowych, parabenów, barwników.
Skład:
Aqua, Hamamelis Virginiana Bark Extract, Equisetum Arvense Extract, Cetearyl Alcohol, Potentilla Erecta Extract, Calendula officinalis flower Extract, Vitis Vinifera Seed Oil, Nigella Sativa Seed Oil, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Cera Alba, Arachidyl Glucoside, Cocoa Butter, Hydroxyethyl Acrylate, Phenoxyetanol, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Ethylhexylglycerin.
Urzeka mnie to, że kremy Fitomedu mieszczą się w niezwykle prostych, ale estetycznych opakowaniach. Wygląda to trochę aptecznie, jednak niezwykle cieszy moje oczy. Pojemność kremu to 50 ml, które należy zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia opakowania. Krótki termin ważności może nieco wystraszyć i zmusić do zastanowienia, czy jesteśmy w stanie wykorzystać cały krem. Nic bardziej mylnego, zaręczam, że jesteście w stanie to zrobić. Zrobiłam to praktycznie ja, nie używając go codziennie (bywały dni, kiedy używałam tylko kremu nawilżajacego z uwagi na moje wyrzuty atopowe). W dni, kiedy używałam kremu Fitomed, robiłam to dwa razy dziennie, czyli rano i wieczorem. Należy wspomnieć tutaj lub przypomnieć ;) że moja cera jest cerą mieszaną, z tendencją do niedoskonałości i podrażnień.
Produkt jest bardzo lekki i pachnie bardzo ziołowo, nie jest to jednak zapach bardzo nachalny i naprawdę szybko się ulatnia. Tak samo szybko wchłania się krem. Wchłania się do matu. Nie pozostawia na mojej skórze żadnego filmu. W moim odczuciu jest bardzo dobrą bazą pod makijaż. Nie roluje się i trzyma makijaż długie godziny. Nawet podkład Bourjois Healthy Mix, wygląda na mojej twarzy nieskazitelnie długie godziny, podczas, gdy normalnie (w ciepłe dni) spływa już po 3 godzinach. Co mnie najbardziej zaskoczyło w tym kremie, to na pewno to, że rzeczywiście znacząco poprawia wygląd mojej skóry. Chyba pierwszy raz w życiu jestem w stanie zauważyć, że moje pory są naprawdę ściągnięte, a do tego niezwykle czyste. Kondycja mojej cery pod tym względem zyskała na pewno na plus. Nie mogę się nadziwić, że krem, który nie kosztuje wiele, robi tyle tyle dobrego. Poza poprawieniem stanu moich porów, widzę, że poziom nawilżenia skóry jest naprawdę dobry. Skóra jest gładka, przyjemna w dotyku, nie łuszczy się wokół nosa i na brodzie, nie czerwieni się, nie jest podrażniona i nieprzyjemnie ściągnięta (pomijam moje wysypy atopowe, które żyją własnym życiem i którym przeznaczam inne kosmetyki i leki). Koloryt skóry poprawia się z dnia na dzień. Krem ogranicza błyszczenie się skóry czy to w makijażu czy bez. Widzę, że wszelkie grudki, krostki, zaskórniki na skórze systematycznie znikają, a nowych wykwitów mi nie przybywa. Krem ma bowiem w składzie wyciągi z roślin, które maja silne działanie przeciwtrądzikowe, tj. oczar wirginijski - działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie; skrzyp polny - reguluje wydzielanie sebum i ujędrnia skórę,; kurze ziele - działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne; nagietek lekarski - przyspiesza gojenie ran. Prawie na końcu składu widnieją oleje naturalne, tj. olej z pestek winogron i olej z czarnuszki, które odbudowują barierę lipidową naskórka. Z racji tego, że praktycznie kończą skład, to nie powodują zapychania, czego i ja u siebie nie zauważyłam.
Kremu zostało mi już naprawdę niewiele. Użyję go, nie szczędząc sobie, może jeszcze 3 - 4 razy. Jeśli macie cerę podobną do mojej, to szczerze polecam Wam Mój Krem No 11. Ja na pewno zaopatrzę się w kolejny słoiczek. Kosmetyk możecie kupić w aptekach, a jeśli nie macie ochoty szukać, to z powodzeniem kupicie go na stronie: fitoteka.pl.
55 komentarze
To jeden z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba też na takie miano zasługuje!
UsuńOd dłuższego czasu mnie ciekawią kremy fitomed ale póki mam zapas to nie kupuję kolejnych :) pewnie zrobię zaopatrzenie jak mi się skończą :)
OdpowiedzUsuńJa też upatrzyłam sobie jeszcze kilka :))
UsuńNie stosowałam, więc może się skuszę. Kto wie.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńfitomed ma fajne kosmetyki, ja miałam ich krem do cery suchej, chyba nr 13
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze maseczkę K+K :)
UsuńMm, skład mi się podoba. Ciekawe jakby się u mnie sprawdził. :-)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba :)
UsuńTo jeden z moich ulubieńców tej firmy :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że zyskał u Ciebie tak dobre miejsce :)
UsuńLubię produkty tej firmy :) Może wypróbuję też ten krem :D
OdpowiedzUsuńJeśli skierowany jest do Twojej cery, to polecam :)
UsuńDużo słyszałam o tych kosmetykach, ale nigdy nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńMoże to błąd :D
UsuńMoja cera jest właśnie taka, a więc będę polowała na niego gdy wykończę zapasy :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, koniecznie :)
UsuńIdealny dla mojej cery ;p jeszcze nic nie miałam z tej firmy, muszę się mu przyjrzeć bliżej <3
OdpowiedzUsuńNie kosztuje wiele, więc myślę, że warto spróbować :)
UsuńMiałam ten krem, bardzo pozytywne wrażenie na mnie zrobił swoim działaniem, z pewnością jeszcze u mnie zagości :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie też się sprawdził :)
UsuńCiężko znaleźć dobry krem nawilżający do cery mieszanej, więc to kusząca propozycja :)
OdpowiedzUsuńOj ciężko. Ja często spotykam kremu, które wysuszają mi okolice nosa i brodę.
UsuńWydaje się być idealny dla mojej cery. Pewnie rozejrzę się za tą marką, gdy wykończę część zapasów :)
OdpowiedzUsuńA duże masz te zapasy? :))
UsuńNie miałam styczności z takimi kosmetykami to dla mnie duża nowość :)
OdpowiedzUsuńMoże wzajemna obserwacja?
Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Wypróbuj zatem chociaż jeden z tych kosmetyków :)
UsuńBardzo lubię kremy Fitomed, muszę się skusić i na ten :)
OdpowiedzUsuńA jaki jeszcze polecasz?
UsuńBardzo chciałabym ten krem wypróbować, szczególnie ze względu na właściwości ściągające pory, ale mam cerę suchą i obawiam się, że może u mnie się tak dobrze nie sprawdzić...
OdpowiedzUsuńKrem jest do cery tłustej i mieszanej, więc jeśli masz cerę suchą i tendencję do przesuszeń, to mogłoby się tak skończyć, że miejscowo pojawiłyby się przesuszenia. Ja mam cerę mieszaną i mimo wszystko muszę systematycznie nawilżać moją skórę, by przy tym kremie wyglądała dobrze. Spowodowane jest to głównie tym, że mam AZS.
UsuńMuszę przyznać że nigdy nie polożyłam łapek na produktach tej marki. :)
OdpowiedzUsuńMusisz to czym prędzej zmienić :))
UsuńCzytałam już wiele dobrego o tych kremach :) Przyznam, że kuszą :)
OdpowiedzUsuńNo to musisz się w końcu skusić :)
UsuńCzytałam już wiele dobrego o tych kremach :) Przyznam, że kuszą :)
OdpowiedzUsuńJa wolałam 12 - był bardziej treściwy, ale nadal lekki:)
OdpowiedzUsuńMuszę zatem sprawdzić i nr 12 :)
UsuńDużo dobrego słyszałam o tym produkcie i jest na mojej liście "do kupienia", ale nastąpi to dopiero po wykończeniu aktualnie używanych kremów :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i blog, szkoda, że dopiero teraz na niego trafiłam :)
Z przyjemnością dodaję do obserwowanych i zapraszam w wolnej chwili do mojego urodowego kącika :)
Pozdrawiam serdecznie ;)
Bardzo mi miło ;)
UsuńA mnie właśnie te ich apteczne opakowania nie zachęcają wcale do zakupu:)
OdpowiedzUsuńA widzisz :)
UsuńFitomed nigdy mnie nie zawiódł :D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńSkład prawie ok :) Ja się nie skuszę na niego :D
OdpowiedzUsuńA dlaczego? :)
Usuńchyba się na niego skuszę, tym bardziej, że poprawia kondycję skóry :)
OdpowiedzUsuńEj zawsze chciałam spróbować kremu z tej firmy ale oni maja taki wybór że nie jestem wstanie się zdecydować, próbowałaś inne z tej firmy?
OdpowiedzUsuńTo jest mój pierwszy krem z tej firmy. Przy wyborze kierowałam się typem mojej cery i jej aktualnym stanem.
UsuńJa mam krem numer 12 do cery tłustej i trądzikowej. Cudnie pachnie, ma świetną konsystencję i doskonale się wchłania, ale nie zauważyłam, by pomógł mi zwalczyć choć trochę trądziku. :( Może trzeba go stosować dłużej? Ja po 2 tygodniach przestałam używać na rzecz kuracji z Pharmaceris, która też kompletnie nic nie zdziałała, więc obecnie smaruję się na noc antybiotykiem Davercin, a na dzień stosuję właśnie krem z Fitomedu i póki co czekam na efekty. Ale tak myślę - właściwie po czym poznać, który krem będzie lepszy, nr 11 czy 12?
OdpowiedzUsuńSprawa z trądzikiem, to już bardziej skomplikowana sytuacja. Nie jestem w stanie na odległość ocenić stanu Twojej skóry. Z własnego doświadczenia wiem, że trądzik ma różne podłoże. U mnie to była sprawa hormonów i niestety żadne kremy w pojedynkę się z tym nie uporały. Owszem, krem ma spełniać swoje zadanie, ale jeśli przyczyna jest np. tak jak u mnie czysto hormonalna, to do momentu, kiedy nie uregulujesz ich pracy, to żaden krem nie będzie dobry. Kremu nr 12 nie używałam. Krem nr 11 owszem ma w składzie składniki o działaniu antybakteryjnym, ale tak jak napisałam wcześniej musisz poznać powód swojego trądziku.
UsuńHormony badałam i wszystko jest w porządku. :c Nie mam pojęcia, od czego mogę mieć ten trądzik, a trwa on już 6 lat, w trakcie których próbowałam wielu metod. Muszę jeszcze zrobić testy alergiczne, bo być może trądzik to objaw jakiejś alergii, a tych mam wiele zaobserwowanych osobiście (np. krostki po truskawkach). Słodycze odstawiałam na przykład i nie zauważyłam żadnej różnicy. Tak samo mleko, masło, żółty ser, słone przekąski czy słodzone napoje - od 3 lat praktycznie tego nie ruszam. I to też nie to, bo trądzik nadal. Ale po latach stosowania różnych kosmetyków wiem już, od czego mam pogorszenie, a od czego polepszenie stanu cery, a to zawsze coś. No i na przykład latem zauważam nasilenie trądziku, o ile nie stosuję silnego kremu z dużym SPF i podkładu. Wiele obserwacji już poczyniłam, wiele badań wykonałam, u wielu dermatologów byłam... a problem nadal jest! A Izoteku czy retinoidów ruszać nie chcę, bo mam bardzo słaby organizm - zwłaszcza układ pokarmowy - i nie chcę takim kosztem wywalczyć zdrowej cery, no chyba że już na pewno wszystko zawiedzie.
UsuńJuż któryś raz czytam o tych kremach i chyba muszę spróbować, jak moje się pokończą. Szczególnie kusi mnie to, że ma zwężać pory i dobrze utrzymuje sie na skórze mieszanej :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i byłam nim zachwycona, muszę do niego wrócić :P
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!