Mój Mąż ukradkiem bądź bardziej jawnie podczytuje mojego bloga. Na pewno czytał post z moją jesienną (chciej)listą ;) Moi drodzy czekomięta mówi sama za siebie...
To nie jedyny zakup w Ministerstwie Dobrego Mydła. Pan Mąż na naszą trzecią rocznicę ślubu sprowadził do domu cały karton z asortymentu tego sklepu.
Ministerstwo Dobrego Mydła to mała rodzinna manufaktura mydlarska z Kamienia Pomorskiego. Założona przez siostry Anię i Ulę. Firma oferuje ręcznie wyrabiane mydła i kosmetyki.
Oprócz mojej wymarzonej czekomięty, dostałam jeszcze cztery inne mydła - węgiel detoks, ogórek, ryż i peelingujące mydło orkiszowe.
Mój Mąż wie, że lubię poleżeć w wannie i do mydełek zamówił jeszcze półkule do kąpieli. Nie mógł trafić lepiej przed jesiennymi chłodnymi wieczorami.
I tak w paczce znalazły się półkule: czekolada, lawenda, miód - owies, nagietek, rumianek, róża z glinką francuską.
Bonusowo do zamówienia wpadł jeszcze mydlany rozmarynek ;)
Mąż zadbał jeszcze o 'nowy domek' dla używanych przeze mnie mydeł i zamówił piękną mydelniczkę, którą aż szkoda umazać mydłem ;)
Cała 'ręczna robota' niesamowicie cieszy oko. Pierwsze zakupy zrobił Mąż. Jest bardzo zadowolony z samego zamówienia i obsługi w sklepie. Kiedy zużyję otrzymane zapasy, na pewno zrobię następne. Sama przyjemność!
Piękny prezent!