Bielenda - Uszlachetniony olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy + kwas hialuronowy

środa, lipca 08, 2015

Moim olejkowym ulubieńcem, od blisko trzech lat, jest olejek pomarańczowy z Biochemii Urody. jeśli chcecie dowiedzieć się dla jakiego produktu go zdradziłam na chwilę i czy ta zdrada objawiła się nową miłością, zapraszam dalej.


Bielenda

Uszlachetniony olejek arganowy 

do oczyszczania i mycia twarzy + kwas hialuronowy




Producent:
Preparat w formie lekkiego HYDROFILNEGO olejku przeznaczonego do OCZYSZCZANIA I MYCIA skóry twarzy ze skłonnością do utraty nawilżenia, naturalnej sprężystości, jędrności i elastyczności.
Zawiera niezwykle efektywne połączenie szlachetnego olejku arganowego z pielęgnującymi i nawilżającymi właściwościami kwasu hialuronowego w postaci mikrosfer, co sprzyja znacznej poprawie jakości naskórka, jego regeneracji i odbudowie. Wyjątkowa lekka olejowa formuła zamieniająca się pod wpływem wody w delikatną piankę, skutecznie rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia podatne na działanie tłuszczu i wody: zmywa makijaż, upłynnia sebum, oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i odświeża ją.
Olejek daje efekt satynowej miękkości naskórka, wygładzenia, nie obciąża skóry przy jednoczesnej natychmiastowej redukcji uczucia suchości i dyskomfortu.
Zwilżyć skórę twarzy i dłoni. Nanieść na dłonie niewielką ilość olejku (1-2 dozy), równomiernie rozprowadzić na skórze, aż do powstania delikatnej pianki, dokładnie spłukać skórę letnią wodą. W razie dostania się produktu do oczu, obficie przemyć je wodą.





Skład:
Paraffinum Liquidum, Glycine Soja (Soybean) Oil, PEG-20 Glyceryl Triisosteate, Argania Spinosa Kernel Oil, Hyaluronic Acid, Hydrolyzd Glyosaminoglycans, Tocopheryl Acetate, Glycerin , Elaeis Guineenis (Palm) Oil, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional.




Bielenda - Olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy z kwasem hialuronowym otrzymałam do testów chyba z końcem zimy od Klubu Ekspertek Ofeminin, kiedy jeszcze nie byłam ich Ambasadorką ;) Bardzo lubię taką formułę oczyszczania twarzy, wiec byłam wielce podekscytowana, że będę miała okazję wypróbować coś innego, niż mój ulubiony olejek z Biochemii Urody. Z racji tego, że po otwarciu produktu mamy dość krótki czas na jego zużycie (3 miesiące), to musiałam poczekać z testami, aż skończę moje inne otwarte produkty.

Olejek mieści się w opakowaniu z pompką o pojemności 140 ml. W cenie regularnej potrafi kosztować ok. 18 zł, więc nie jest to wcale tak mało, w odniesieniu do pojemności i czasu zużywania. Sama buteleczka jest bardzo poręczna, a pompka dość tradycyjna i bezawaryjna. Produkt kusi oko pięknym złoto - miodowym kolorem. Ku mojemu niepocieszeniu konsystencja jest zdecydowanie lejąca. Zapach jest delikatny, przyjemny - trudny do określenia, ale na pewno nie jest drażniący. W kontakcie z wodą, zmienia się w mleczną emulsję, wbrew zapewnieniom producenta, który pisze o powstawaniu pianki ;) Sama aplikacja jest całkiem pozytywna ,..i chyba w moim przypadku na tym wszystko co pozytywne się kończy. Niestety produkt nie domywa skóry mojej twarzy w taki sposób, w jaki ja tego oczekuję. Pozostawia okropną tłustą warstwę, której pozbyć się mogę jedynie za sprawą albo ponownego umycia twarzy innym produktem albo za sprawą płynu micelarnego (kiedy to przy olejku z BU, mycie było już akcją ostatnią). Często miałam wrażenie, że po myciu moja skóra była jeszcze bardziej tłusta, niż przed myciem - patrz parafina na pierwszym miejscu w składzie ;) Kompletnie nie czułam 'efektu odświeżenia i nawilżenia, głębokiego oczyszczenia'. Produkt nie domywa resztek makijażu - mam tu na myśli podkład, o azjatyckim kremie BB nie wspomnę. Kilka razy próbowałam usunąć z jego pomocą makijaż oczu i też wypadał w tej sytuacji kiepsko, a nie używam na co dzień kosmetyków wodoodpornych.
Produkt nie powodował u mnie żadnych podrażnień, poza mgłą jaką przyodziewał moje oczy w trakcie i krótko po myciu twarzy. Nie przyczyniał się do pojawiania niedoskonałości, czy pogorszenia stanu mojej cery, jednak muszę zaznaczyć, że domywałam twarz dodatkowym produktem. 




Z przykrością stwierdzam, że nie jestem zadowolona z właściwości tego produktu. Produkt kompletnie się u mnie nie sprawdził i nie wrócę do niego ponownie.


Miałyście okazję poznać bliżej ten olejek?


27 komentarze

  1. Szkoda bo bardzo mnie ciekawil choć ta parafina trochę odstrasza w produktach do twarzy :-S

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten olejek w wersji z retinolem, ale raczej ponownie się na niego nie skuszę. Skład jest marny, działanie średnie. Aczkolwiek chętnie wypróbuje inne olejki do oczyszczania twarzy, np. słynny olejek z Biochemii Urody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten z Biochemii Urody po zmyciu daje efekt czystej skóry, nic się nie klei ;)

      Usuń
  3. Własnie parafina na pierwszym miejscu w składzie sprawiła, że nie sięgnęłam po niego...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja go nie miałam i raczej się nie skuszę na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zobaczyłam skład to spodziewałam się, że takie będą efekty jego używania jak opisałaś :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście olejku nie poznałam ale opinie już czytałam różne na jego temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. dawno nie mialam tej firmy;)

    OdpowiedzUsuń
  8. skład jest rzeczywiście nieprzyjazny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam go i jego inną wersję i strasznie mnie zawiodły :(

    OdpowiedzUsuń
  10. unikam parafiny a tu widzę na pierwszym miejscu w składzie

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w zapasach - niebawem się do niego dobiorę, jak tylko obecne produkty do twarzy zdenkuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja twarz myję olejkiem, ale tym z Babydream :p

    OdpowiedzUsuń
  13. zauważyłam, że ten olejek nie zbiera dobrych recenzji...

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj nie skuszę się na niego. Znając moją cerę to pewnie by mnie zapchał okrutnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się tego bałam, ale nie było tragedii :)

      Usuń
  15. O mamo, ale dowalili z tą parafiną :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Parafina w składzie w środkach do ciała mnie nie odstrasza ale jej nawet niewielka ilość w produkcie do twarzy powoduje na mojej skórze totalny argamedon

    OdpowiedzUsuń
  17. Parafina w składzie w środkach do ciała mnie nie odstrasza ale jej nawet niewielka ilość w produkcie do twarzy powoduje na mojej skórze totalny argamedon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na szczęście żadnej tragedii wielkiej nie było, ale nie miałam przyjemności w używaniu tego żelu.

      Usuń
  18. No niestety ta parafina trochę odstrasza, nic dziwnego, że na skórze pozostaje tłusty film. Ale klient się nabierze, że tłuste od oleju, a arganu tam nie za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam inną wersję tego olejku i też szału nie ma tak jak i u Ciebie :) więcej do niego nie wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. to drugi w kolejności olejek jaki próbowałam. w porównaniu z poprzednim wypadł wg mnie gorzej. Zapach od razu mnie zniechęcił. - smażonego tłuszczu. bardzo lepki ,tłusty i gęsty. Wydajność wystarcza na ok 3-4 tygodnie. Kupiłam w promocji za 10 zł w cenie regularnej nie kupiłabym go (ok 19zł). Tak czy siak ponownego zakupu nie planuje.

    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...