Blogmas #18 - upiększająca saszetka
piątek, grudnia 18, 2015
18 grudnia. Do świąt został już dosłownie rzut beretem. W końcu się zmobilizowałam i ubrałam choinkę, ćwicząc tym samym cierpliwość naszego Martynka. Podczas kiedy matka plątała na drzewku lampeczki i wiązała kokardki od bombek, córcia (powiedzmy) grzecznie obserwowała wszystko ze swojego leżaczka. Nie starczyło jej cierpliwości, by zobaczyć z tej pozycji efekt końcowy, ale niebawem nasz tatusiek przyszedł z pracy i pomógł mamie uratować sytuację ;)
W ostatnich dniach chodzę jak cień. Nasza mała żaba nie śpi dobrze w nocy, a w dzień śpi tylko, jeśli mama leży/śpi obok. Trudno cokolwiek mi w takiej sytuacji zrobić, ale mam nadzieję, że taki stan nie potrwa długo i spokojne noce wrócą. Czekam na nie z utęsknieniem. Tymczasem testuję sobie maseczki, które mają robić na mojej twarzy wow. Polubiłam maseczki z Dermiki i w ramach projektu saszetka, chciałabym Wam o jednej z nich opowiedzieć.
Dermika
Pełnia blasku
Upiększająca maseczka BB
Maseczka upiększająca nadająca skórze młodzieńczą świeżość i blask. Jedna aplikacja - wiele korzyści! Maseczka daje efekt niespotykanego rozświetlenia cery, która staje się promienna, świeża, niezwykle atrakcyjna, chroni przed negatywnym wpływem promieniowania UV (SPF15) oraz zapewnia doskonałe nawilżenie, wygładzenie i komfort użycia. Już niewielka ilość daje natychmiastowy efekt poprawy wyglądu skóry. W ciągu dnia podkreśla naturalne piękno i blask cery, nałożona "przed wyjściem" gwarantuje unikalny charakter wieczornego makijażu.
Nie oszukujmy się, w cuda nie wierzę. Nie wszystko co napisał producent jest wiarygodne, nie wszystko się sprawdza. Jednak da się lubić tę maseczkę. Ja lubię ją za to, że w szybkim czasie usuwa z mojej twarzy oznaki zmęczenia. Skóra po nieprzespanej nocy wygląda na świeżą, zadbaną. Rzeczywiście w krótkim czasie daje natychmiastowy efekt poprawy wyglądu. Nie zdradza dantejskich scen, jakich moja twarz była świadkiem ;)
Maseczka nie wywołuje żadnych podrażnień. Nie przyczynia się do pojawienia się na skórze niedoskonałości. Sprawdziłam, nadaje się pod makijaż bez kremu. Osobiście używam jej w dość małej ilości, tak jakbym używała zwykłego kremu na dzień. Te trzy saszetki można stosować naprawdę długo i szkoda, że nie zastosowano innego opakowania. Nie używam tego produktu codziennie, bo nie takie jest jego przeznaczenie. W razie godziny W, sprawdza się bardzo dobrze. Działa podobnie dobrze jak inna maseczka Dermiki, którą aplikujemy (bez zmywania) na noc.
To nie jedyna maseczka jaką polubiłam w ostatnim czasie. Mam jeszcze dwie, które bardzo, ale to bardzo lubię. Napiszę o nich niebawem.
6 komentarze
Nie znam ani tej firmy ani tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńNie znam maseczki ale ja na takie saszetki to w ogóle nie zwracam uwagi.
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDo dermiki nie mam zaufania ;/
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, bo jest kusząca.
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ogólnie nie miałam żadnej maseczki z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!