Jestem właśnie na etapie porządkowania 'mojej książki z przepisami', a właściwie tych wszystkich świstków, które walają się po mojej kuchni i szafkach w całym domu. Dobrym początkiem tego procederu było zakupienie w Biedronce przepiśnika (których to do tej pory jest w owym sklepie multum!). Z racji tego, że lubię pisać ręcznie, więc sukcesywnie "przeniosę" wszystkie moje świstki do nowego przepiśnika używając rąk własnych i będzie to 'moja domowa książka kucharska'. Część przepisów mam jednak również w formie elektronicznej. Wiele z nich, ma trochę więcej słów i więcej zdań niż 10... z tego też względu postanowiłam znaleźć sobie jakiegoś ładnego pomocnika. Przeglądając blogi natrafiłam na te oto przepisowe etykietki, które na moje szczęście zapisane są w PDFie, z możliwością edytowania. W ten sposób łatwo przeniosę przepisy i najzwyczajniej w świecie je wydrukuję, następnie po prostu wkleję tam gdzie trzeba ;)
Dużym plusem tych kart jest to, że można je wczepić do segregatora (to dla tych, którzy przepiśnika nie mają, a lubią mieć porządek!). A jeśli ktoś tak jak ja rozdaje sprawdzone przepisy znajomym, to już nie będzie musiał się wstydzić wydartej z zeszytu, obszarpanej kartki, którą wręcza innej osobie ;)