Ulubione w styczniu i lutym | 2017
wtorek, marca 07, 2017
Ostatnie dwa miesiące upływały mi głównie na zużywaniu tego, co już wcześniej odpieczętowałam. Starałam się być dzielna i nie otwierać nowych opakowań, nie kupować kolejnych i stawiać ich bezsensownie na półce. Zużywałam to, co miałam. Ciężko mi zatem było wyłonić ulubieńców stycznia. Dopiero z końcem miesiąca zaczęłam używać czegoś nowego. Luty był tylko kontynuacją poprzedniego miesiąca. Postanowiłam zatem wyłonić tylko trzy ulubione. Rzeczy takie, które rzeczywiście były naj. Takie, które faktycznie zwróciły moją uwagę, a nie powielały wcześniejszych ulubieńców, chociaż poprzedni nadal ulubieńcami są. Nie chodzi o to przecież, by ciągle pokazywać to samo.
Pierwszym ulubieńcem jest na pewno zawartość białej buteleczki od Dr Ireny Eris, a mianowicie Dermoserum Przeciwzmarszczkowe 1 + 2 Hialuronowe wygładzenie z serii Clinic Way. To jak spokojna i ukojona jest moja skóra po zastosowaniu tego serum, jak przyjemnie gładka i mięsista, to chyba nie da się opisać. Uwielbiam używać je rano i wieczorem. Daje mi przyjemny poziom nawilżenia i wygładzenia. Świetnie sprawdza się pod makijażem. Nie kłóci się nawet z olejkiem, jeśli używam takiego zamiast kremu na dzień. Szkoda tylko, że przy systematycznym używaniu moja buteleczka dobiła już praktycznie dna. Użyję zawartości może jeszcze dwa razy. Jedyny minus tego produktu, a raczej opakowania, to zbyt krótka pipetka. Przez ostatni tydzień, wylewam serum od razu na rękę, prosto z buteleczki. Działanie natomiast oceniam celująco.
Szare dni i nieprzespane noce spowodowały, że musiałam poszukać w moich zapasach kosmetycznych podkładu, który na mojej skórze sprawiałby wrażenie, że jest całkiem inaczej ;) Znalazłam... AA Podkład wypełniający zmarszczki Filler PRO3 AGE SYSTEM. Kolor Sand jest żółciutki, więc wpasował się w moje tony idealnie. Powiem szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z tym podkładem firmy AA. Skóra wygląda po nim pięknie, jest wygładzona, a całe złudzenie kolorystyczne uzyskane po aplikacji, sprawia, że skóra zyskuje tylko na plus. Wygląda całkiem naturalnie, jest przyjemnie nawilżona. Owszem, po kilku godzinach świecę się, ale to świecenie jest całkiem zdrowe i niezwykle naturalne. Bardzo podoba mi się przygoda z tym produktem. Zachwycam się nim praktycznie każdego dnia.
Uwielbiam herbaty. Tutaj też staram się wprowadzić umiar, ponieważ szafka w kuchni się nie rozrasta, w przeciwieństwie do moim zapasów herbacianych. Bardzo lubię zwykłą herbatkę miętową, jednak jakiś czas temu znalazłam połączenie dla mięty, moim zdaniem idealne - czekolada. Tak oto zachwycam się herbatą teapigs. w wersji czekoladowo - miętowej i polecam ją każdej osobie, która lubi posiedzieć wieczorem z kubkiem czegoś naprawdę dobrego.
Jak widzicie, staram się wprowadzać umiar. Nie, nie, nie nie jestem minimalistką, chcę jedynie wprowadzić w moje życie umiar i nie gromadzić rzeczy, bo tylko oczy tak naprawdę chcą ;)
42 komentarze
Przyznam szczerze że Twoi ulubieńcy nie są mi znani ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda. Mam nadzieję, że będziesz miała okazję poznać chociaż jedną z tych trzech rzeczy :)
UsuńTeż byłam zadowolona z tego serum. Mi wystraszyło na trochę ponad miesiąc;)
OdpowiedzUsuńCzyli ja trochę mniej go sobie wylewałam :D Ale Ty Ewelinka jesteś mistrz zużywania, to się nie liczy :D
UsuńMoże się skuszę ☺
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców ;) Lepiej, żeby było ich mniej, niż wybierać coś na siłę :)
OdpowiedzUsuńZ tego założenia też wyszłam pisząc tego posta :))
UsuńKiedyś używałam tylko i wyłącznie podkładu z AA, teraz moim ulubieńcem jest Healthy Mix z Bourjois :)
OdpowiedzUsuńU mnie "miłość" do Healthy Mix bywa różna :D
UsuńCiekawi mnie ten podkład z AA :)
OdpowiedzUsuńNa mojej cerze mieszanej sprawdza się bardzo dobrze o tej porze roku.
UsuńTeapigs, jak to uroczo brzmi :) Mięta z czekoladą, mniaam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest pyszna!
UsuńTeż uwielbiam herbatę i tej bym się z przyjemnością napiła :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Połączenie smaków bardzo ciekawe :)
UsuńInteresujące serum, nie widziałam go jakoś wcześniej.
OdpowiedzUsuńTo serum akurat nie jest nowością :)
UsuńNieznam tych herbat, muszę je wypróbować!
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńNie znam tych produktów. Niestety, AA bardzo często mnie uczulał :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że takie działanie zaobserwowałaś u siebie.
UsuńPierwszy raz słyszę o tej herbacie :)
OdpowiedzUsuńA widzisz :))
UsuńTo serum chodzi za mną od jakiegoś czasu :) mam w planach go w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo fajne. Polecam!
UsuńŻadnego ulubieńca nie znam :)
OdpowiedzUsuńMoże to się wkrótce zmieni :))
UsuńMoja mama lubi ten podkład :-)
OdpowiedzUsuńO proszę :) Ja go kupiłam na ostatniej promocji -40% w Rossmannie i tak sobie czekał.
Usuńciekawa jestem co zuzylas:)
OdpowiedzUsuńSporo otwartych rzeczy, które już dobijały dna. Nie prowadzę denka, bo nie mam gdzie tego trzymać, ale przynajmniej 3-4 opakowania puste na tydzień wyrzucam. Mój mąż jest mega zadowolony!
UsuńJa też uwielbiam herbaty i wypijam ich naprawdę dużo. Twoja propozycja jest naprawdę interesująca i jestem ciekawa czy polubiłabym ten niezwykły smak. Z ciekawości jeszcze zapytam gdzie znajdujesz takie herbaty?
OdpowiedzUsuńOstatnio zakupy robię tu: http://www.coffeedesk.pl/herbata/mietowa/ :)
UsuńJa kupuję ją tutaj: http://www.coffeedesk.pl/herbata/mietowa/ :)
OdpowiedzUsuńTo dermoserum mnie zaciekawiło :) A herbata na pewno jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie polecam :))
UsuńNie miałam jeszcze Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńMoże uda się to zmienić za jakiś czas :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego podkładu AA jak by się u mnie spisał.
OdpowiedzUsuńMusisz zatem sama sprawdzić :))
UsuńTen podkład AA wydaje się wprost stworzony dla mnie. Muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!