Pielęgnacja problematycznej skóry głowy | Pharmaceris H, Pharmaceris S, Vianek

czwartek, lutego 09, 2017

Tematyka pielęgnacji włosów przewijała się przez mój blog w grudniu bardzo często. Wówczas jednak pisałam o produktach przeznaczonych głównie do pielęgnacji samych włosów, a mniej skóry głowy. Niestety należę do osób, które na co dzień borykają się z dość poważnymi dolegliwościami tej strefy ludzkiego ciała. Mam łuszczycę. Łuszczycę potwierdzoną przez dermatologów i w moim przypadku jest to głównie problem skóry głowy. Nie jest to choroba, która uniemożliwia normalne funkcjonowanie, ale jej nasilenia potrafią skutecznie uprzykrzyć życie i czasem doprowadzić nawet do łez. Jest to choroba widoczna, mało estetyczna i wymagająca ciągłej obserwacji, pielęgnacji i szukania złotego środka


Mam to szczęście, że zmiany łuszczycowe występują u mnie nad karkiem i pną się w górę mniej więcej do linii uszu, oszczędzając linię włosów przy czole. Jeśli się dobrze przyjrzycie na zdjęciu widać jednak zmianę między brwiami, która znów usilnie uprzykrza mi życie. Jak już wspomniałam wcześniej, zły stan skóry nie utrzymuje się u mnie notorycznie i bez przerwy. Bywają tygodnie, że moja skóra, w tym skóra głowy ma się naprawdę bardzo dobrze. Niestety zima nie jest czasem przyjaznym dla osób dotkniętych łuszczycą i powiem szczerze, iż bywają momenty, że skóra tak piecze i tak swędzi, że czasami zapominam o tym, by się opamiętać i nie rozdrapać tego, co się na mojej głowie dzieje. 


Osoby, które borykają się z łuszczycą na co dzień, wiedzą doskonale, że praktycznie każda wizyta u dermatologa (tak jest w większości moich wizyt), kończy się przepisaniem kolejnej maści sterydowej lub poleceniem kosmetyków z koncernów, z którymi akurat dany lekarz ma umowę. Rzadko, w obecnych czasach, trafia się na osoby kompetentne i naprawdę znające się na rzeczy. Kiedy w początkach ciąży poszłam na wizytę do dermatologa, na trzy recepty jakie otrzymałam, dwie z nich "zalecały" sterydy. Nie chcę wrzucać w tym momencie wszystkich do jednego worka, ale czasami mam wrażenie, że ja jako Blogerka wiem więcej o produktach rzeczywiście działających na problem łuszczycy, niż niejeden lekarz. Najczęściej metodą prób i błędów sprawdzam na mojej własnej skórze, co rzeczywiście ma właściwości regulujące tę chorobę. Przetestowałam wiele produktów, ale niestety moja skóra bardzo szybko przyzwyczaja się do dobrego i muszę systematycznie wymieniać kosmetyki, z których korzystam i które mi pomagają. Zawsze później mogę do nich wrócić, ale długofalowe stosowanie pewnych pozycji, kończy się na tym, że po prostu przestają działać.


Nie przesadzę, jeśli napiszę, że na chwilę obecną nie poznałam lepszego szamponu niż ten, który polecała na swoim blogu Ewelina z bloga iwearblackliner.blogspot.com, a jest to nic innego jak Specjalistyczny szampon przeciwłupieżowy do skóry łojotokowej z przeznaczeniem do łupieżu tłustego H-PURIN OILY firmy Pharmaceris z serii H. Długo wstrzymywałam się z zakupem tego szamponu, ponieważ ciągle miałam w swojej łazience coś innego do zużycia, ale był to strzał w dziesiątkę. Jest to szampon, który przeznaczony jest do mycia i pielęgnacji skóry głowy, która boryka się z łupieżem tłustym, łojotokowym zapaleniem skóry, łuszczycą oraz doświadcza uporczywego świądu skóry. Kosmetyk może być stosowany w formie kuracji lub w profilaktyce przeciwłupieżowej. Ja używam go w formie kuracji (dwa tygodnie) i robię sobie systematyczne przerwy. Zaobserwowałam, że szampon rzeczywiście działa regulująco na skórę głowy. Zdecydowanie mniej się przetłuszcza, a złuszczanie się skóry przebiega mniej drastycznie, gdzie pod koniec kuracji jest niemal wyciszone do zera. To na czym mi bardzo zależy, to ograniczenie swędzenia i zaczerwienienia skóry i tutaj również spełniają się obietnice producenta, bo problem ogranicza się w zasadzie do minimum (próbowałam bez innych tego typu produktów).


W czasie przerw od wyżej wymienionego szamponu obecnie używam Skoncentrowanego szamponu wzmacniającego do włosów osłabionych H-KERATINEUM również firmy Pharmaceris z serii H. Jest to szampon, do którego wracam bardzo systematycznie. Jest to już moja piąta butelka i powiem szczerze, że jak dotąd nie znalazłam lepszego, w kwestii pobudzania włosów do wzrostu i odrastania po wypadaniu. To z tym szamponem zapuszczałam moje włosy do ślubu ;) Moja fryzjerka nie mogłam się nadziwić, jakie efekty uzyskałam w czasie trzech miesięcy stosowania. Spokojnie mogłam związać z zapasem włosy, które na początku sięgały ucha. Pojawiło się wówczas wiele nowych kosmyków, z których cieszyłam się niezmiernie. Kosmetyk jest dla mnie zbawienny w czasie, kiedy wypadanie włosów nasila się drastycznie. Stosowałam go również w zeszłym roku. Obecnie po kilku miesiącach przerwy moje włosy znów lecą jak szalone, więc nie widzę innej opcji, by nie kontynuować kuracji. Jedyny minus tego szamponu w moim przypadku, to okropna plątanina włosów po myciu, ale jestem w stanie przymknąć na to oko.


Kolejną pozycją, przynoszącą ulgę w czasie nadmiernego łuszczenia się i swędzenia skóry głowy, jest Płyn keratolityczny do owłosionej skóry głowy i ciała zmniejszający łuskę łuszczycową ICHTILIX-FORTE firmy Pharmaceris z serii P. Płyn jest polecany do stosowania w celu zmniejszenia występowania łuski oraz łupieżu  oraz unormowania procesu złuszczania naskórka. Ukierunkowany jest na wydłużenie okresu remisji. Zaleca się używać go również profilaktycznie, ponieważ problemu łuszczycy nie można pozbyć się bezwzględnie. Płyn używany jest przeze mnie gdy potrzebuję efektu natychmiastowego, ponieważ aplikuję go i czuję ulgę, zamiast rozdrapywać to, co mnie drażni. Ma wygodny atomizer, który wydobywa produkt porcjując go delikatną pianką, przez co nie spływa ze skóry w czasie nanoszenia i daje się łatwo rozsmarować na powierzchni skóry. W moim przypadku po dwóch dniach stosowania niezbędne jest umycie włosów, ponieważ produkt jest wyczuwalny na włosach. Producent zaleca używać tego preparatu dwa razy dziennie, czyli rano i wieczorem, ale ja dostosowuję to do swoich potrzeb.


Moim odkryciem tego roku, w temacie wcierek do włosów, jest Normalizujący tonik wcierka do skóry głowy z ekstraktem z pokrzywy, skrzypu, łopianu, szałwii i brzozy firmy Vianek. Jego zadaniem jest normalizacja pracy gruczołów łojowych. Wyżej wymienione ekstrakty bogate w składniki mineralne oraz witaminy, odpowiadają za wzmocnienie cebulek włosowych i mają znacząco przyspieszać wzrost włosów. Olejki rozmarynowy i eukaliptusowy odświeżają, pobudzają i odświeżają skórę głowy. Czasami śmieję się sama do siebie, że jest to dla mnie naturalna wersja suchego szamponu, ponieważ każda aplikacja wywołuje bardzo przyjemne uczucie świeżości i komfortu w obrębie skóry głowy. Dodatkowo codzienny masaż/wcieranie produktu w skórę głowy, daje mi chwilę relaksu i wytchnienia. Aplikacja atomizerem jest wygodna i pozwala precyzyjnie nanosić preparat na skórę. Wcierkę stosuję jako uzupełnienie szamponu Pharmaceris. Od początku grudnia moje włosy odnotowały przyrost ok. 2,5 cm.


Świeżynką w mojej pielęgnacji włosów jest nowość firmy Pharmaceris z serii H, a mianowicie Oczyszczający peeling trychologiczny do skóry głowy z problemem wypadania włosów i łupieżu H-STIMUPEEL. Jest to produkt do dogłębnego oczyszczania skóry głowy dla kobiet i mężczyzn z problemem wypadania włosów, przerzedzenia, łysienia oraz dla osób z problemami łupieżu i łojotokowym zapaleniem skóry głowy. Rekomendowany jest do regularnego (przynajmniej raz w tygodniu) oraz profilaktycznego stosowania, w celu zwiększenia efektów i skuteczności pielęgnacyjnych. Zawiera kofeinę (która poprawia mikrocyrkulację skóry głowy oraz dotlenia komórki wzmacniając korzeń włosa), piroktonian olaminy (ma właściwości antybakteryjne i regulujące procesy rogowacenia naskórka, a dodatkowo zwalcza objawy łupieżu), mocznik (zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia skóry głowy, zapobiegając przesuszeniom), papainę i łupiny z pestek moreli (dogłębnie oczyszczają skórę głowy, zmniejszając tendencję do przetłuszczania włosów). Używanie tego peelingu jest identyczne jak każdego innego peelingu mechanicznego przeznaczonego do innych części ciała. Nakładamy go po prostu na mokrą skórę głowy, okrężnymi ruchami wykonujemy delikatny masaż w linii przedziałków. Następnie spłukujemy drobinki peelingujące wodą, po czym myjemy włosy i skórę głowy swoim obecnie używanym szamponem. Peeling nie jest gęsty, więc spokojnie można go wmasować we włosy. Nie jest tłusty, więc jego wypłukiwanie nie nastręcza kłopotów. Drobinki peelingujące nie są bardzo ostre, więc nawet bardzo podrażniona skóra, nie będzie narażona na dodatkowe nieprzyjemności. W moim przypadku aplikacja na obszary z drobnymi strupkami, nie wywołała żadnych dodatkowych podrażnień. Po zmyciu peelingu włosy były bardzo świeże i przyjemnie uniesione u nasady. Mam nadzieję, że każdy kolejny raz przyniesie jeszcze lepsze efekty.


W przypadku mojej problematycznej skóry głowy, peeling jest często zabiegiem niezbędnym, ponieważ w momentach zaostrzeń choroby, czasami dopiero po umyciu głowy skóra potrafiła z niej schodzić płatami. Zatem cała procedura polegająca na przetrzymaniu na głowie specjalistycznego szamponu, który miał zadziałać na nią dobroczynnie, była nieco ograniczona. Kuracja peelingiem przygotowuje bowiem skórę głowy do dalszej, właściwej dermopielęgnacji oraz przynosi lepsze rezultaty w połączeniu z specjalistycznymi preparatami, których używamy. Peeling Pharmaceris skutecznie usuwa zanieczyszczenia i nadmiar zrogowaciałego naskórka. U mnie w ostatnim czasie warstwa do usunięcia miała naprawdę spory obszar i trzydniowe działania z tym peelingiem, pozwoliły mi uporać się z tym problemem w naprawdę dużym stopniu. Oczywiście w stosowaniu tego typu produktów należy zachować umiar, ponieważ nadgorliwość również skórze szkodzi. Jednak początki z tym produktem dają mi wiele powodów, by sądzić, że będzie to pozycja, która na stałe zamieszka w mojej łazience. Patrząc na to, że inne kosmetyki z serii Pharmaceris H, spełniają moje wymagania pielęgnacyjne ufam, że tak będzie.


Tak przedstawia się obecnie moja włosowa historia. Mam nadzieję, że moje propozycje i spostrzeżenia będą dla Was przydatne. Jeśli chociaż jedna osoba znajdzie wśród tych kosmetyków swojego ulubieńca, będę się bardzo cieszyła, ponieważ wiem, że nie jest łatwo znaleźć swój złoty środek na odpowiednią pielęgnację problematycznej skóry głowy.


36 komentarze

  1. Mi z kolei ten pierwszy szampon nie pasował:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam właśnie, że zdania co do tego szamponu są podzielone.

      Usuń
  2. znam doskonale uczucie łuszczenia się skóry głowy, czytając wpis miałam wrażenie jakbym czytała o sobie.. oprócz produktu z Vianka, znam wszystkie co pokazałaś i też je stosuję, bądź stosowałam, chwalę je sobie :) może nie zawsze działają tak jakbym chciała, bo łuszczyca jest specyficzna ale te produkty łagodzą skalp.. co do wizyt u dermatologów przestałam tam chodzić i nie faszeruje się sterydami... olej kokosowy na skórę też mi dużo pomógł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleju kokosowego na skórę głowy póki co nie stosuję. Nie mam czasu na to by go dłużej na głowie potrzymać :/

      Usuń
  3. Na szczęście nie mam problemów ze skóra głowy, ale przyznam Ci rację trafić na dobrego dermatologa to jak wygrać w totka... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie nie ma takich problemów, ale koleżanka chętnie przybliży sobie te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze ze znalazłas produkty który pomagają ci walczyć z tą nieprzyjemna choroba, ciężko trafić na dobrego dermatologa niestety 😔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chorobie niestety skóra się szybko do wszystkiego przyzwyczaja :/

      Usuń
  6. Ja mam często problem z łupieżem i swędzeniem skóry głowy, ale to jest wywołane przez zaburzenia hormonów tarczycy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znalazłaś kosmetyki, które przynoszą ulgę.

      Usuń
  7. Fajnie, że znalazłaś dobre produkty, które Ci pomagają. A trafić dziś na dobrego dermatologa to trzeba mieć szczęście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w obecnym miejscu zamieszkania nie mam dobrego lekarza. Jeszcze ;)

      Usuń
  8. szkoda że koszmarnie włosy plącze

    OdpowiedzUsuń
  9. Markę Pharmaceris bardzo lubię natomiast używałam tylko produktów do pielęgnacji twarzy :) a do włosów nigdy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj więc i produktów do włosów. Możliwe, że znajdziesz coś dla siebie :)

      Usuń
  10. muszę zaopatrzyć sie we wszystkie te produkty. obcnie pomaga mi najbardziej dermovate (płyn, maść, żel- sterydy) i szampon leczniczy siarkowy suplhur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maść i płyn znam. Daje efekty, ale u mnie tylko w momencie stosowania, jak to sterydy. Kiedy odstawiam, to sytuacja jest jeszcze gorsza. Szamponu nie znam, więc sobie zapiszę na boku żeby spróbować jak moje przestaną działać :)

      Usuń
  11. Ja na szczęście nie mam takich problemów.

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie na skore glowy pharmaceris dzialal wrecz podrazniajaco :( takze wiecej nie siegne po niego mimo ze widze ze poszerzyl oferte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdemu wszystko pasuje. Ja też przetestowałam wiele rzeczy i te przeznaczone głównie na problem łuszczenia, czasem działały odwrotnie.

      Usuń
  13. Spadasz mi z nieba, mimo że nie mam łuszczycy ostatnio borykam się z mocnym łupieżem i już nie wiem co zrobić :( Przetestuję Twoje kosmetyki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze chociaż jeden się u Ciebie sprawdzi. To duża loteria. Powodzenia!

      Usuń
  14. Na szczęście nie mam problemów ze skórą głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię szampony z Pharmaceris.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej. Bardzo współczuję bo wiem, że to jest na prawdę duży problem. Często przychodzą do mnie pacjenci którzy są bardzo już tym zmęczeni... Spróbuj może szamponu biosiareczkowego z balneo kosmetyki jest przeciwłojotokowy i przeciwłupieżowy. Inny szampon który mogę Ci polecić jest z Oillan med- keratoliczny szampon dermatologiczny. Może coś Ci pomogą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecanych przez Ciebie kosmetyków nie znam. Już raz przymierzałam się do zakupów na stronie Balneo, więc jak się zdecyduję w końcu, to przy okazji kupię ten szampon :)

      Usuń
  17. mojej przyjaciółce udało się pozbyć łupieżu pstrego dzięki ich szamponowi, a chodziła do dermatologa od lat ;) jako dziecko chorowałam na łuszczycę, ale miałam dobrego lekarza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raz, kilkanaście lat temu trafiłam na dobrą lekarkę. Zwolnili ją niestety, bo zawyżała poziom. Byłam wtedy nastolatką, więc nie było mnie stać, by chodzić do niej prywatnie, a szkoda. Teraz nawet nie pamiętam jej nazwiska :/

      Usuń
  18. Ja nie mam problemów ze skóra głowy, choć raz na jakiś czas mam łupież. Tego szamponu z PHarmaceris wzmacniającego używałam kiedyś i był bardzo fajny. :) Także może powrócę bo szczerze po ciązy troszkę włosy mi się osłabiły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i się osłabiły, ale nadal wyglądają pięknie!

      Usuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...