Alverde - Camouflage
sobota, listopada 14, 2015
Kamuflaż Alverde kupiłam podczas jednej z wizyt w praskim DM. Nie wiem jak to wygląda w chwili obecnej, ale wówczas był dość trudno dostępny. W większości szafy były puste w miejscach, gdzie ów kamuflaż powinien być. Nieźle musiałam się po Pradze nachodzić, by znaleźć niezmacany lub w odpowiednim odcieniu produkt. Wybrałam jeden z dwóch odcieni 001 sand, który w moim odczuciu jest jasny, ale w swej jasność dość naturalny - ani zbyt chłodny ani zbyt ciepły. Napaliłam się na niego jak szczerbaty na suchary...
Alverde
Camouflage - 001 sand
Kremowy korektor - kamuflaż zapewnia wysokie, perfekcyjne krycie. Pokrywa niedoskonałości skóry takie jak przebarwienia, popękane naczynka i znamiona. Dostępny w dwóch odcieniach: 001 Sand i 002 Beige.
Skład:
Glycine Soja Oil*, Ricinus Communis Oil*, Titanium Dioxide, Talc, Rhus Verniciflua Cera, Mica, Stearic Acid, Simmondsia Chinensis Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Hydrogenated Rapeseed Oil, Silica, Lysolecithin, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Linalool**, Limonene**, Geraniol**, Citronellol**, [+/- CI 77163, CI 77491, CI 77019, CI 77492, CI 77499].
* Ingredients from certified organic agriculture.
** From natural essential oils.
Kamuflaż Alverde ma niezwykle zbitą i kremową konsystencję. Wykończenie ma lekko tłustawe, zapewne za sprawą olejków, które widnieją w składzie. Daje się wydobyć z odkręcanego słoiczka niezwykle łatwo. W moim przypadku (może mało higienicznie) używam do tego palców. Należy jednak uważać, by nie pofolgować sobie z ilością, ponieważ niestety będzie to widoczne na naszej twarzy, a w strefie T, będzie się ważył i spływał niemiłosiernie, nawet dobrze przypudrowany. Zapewniam, że już niewielka ilość wystarczy by pokryć przebarwienia czy wypryski, gdyż pigmentację ma naprawdę dobrą, ale daleko mu do rewelacji. Niestety dlatego nie sprawdzi się w przypadku osób, które mają duże przebarwienia, rozległe partie do przykrycia. Jeśli chodzi o mnie stosowałam go głównie pod oczami. W tych miejscach sprawował się nienagannie. Dobrze krył moje niezbyt duże cienie, chociaż w trakcie cieplejszych dni potrafił zbierać się w załamaniach skóry. Jeśli używałam go na innych partiach twarzy, nie powodował nigdy pogorszenia stanu mojej cery. Kosmetyk pachnie przyjemnie, niezbyt nachalnie. Ku mojemu zaskoczeniu jest mało wydajny. Przy codziennym stosowaniu głównie pod oczy, szybko dobija dna.
I tak, kolejny kamuflaż chwalony w blogosferze, okazał się być dla mnie mało zachwycający. Czas wziąć się za zużywanie tradycyjnych korektorów ;)
16 komentarze
tak czy siak raczej nie będę miała prędko okazji go poznać ;)
OdpowiedzUsuńI tak raczej nie miałabym jak go dorwać.
OdpowiedzUsuńTeż go kupiłam i również nie byłam zachwycona. U mnie bardzo szybko się warzył :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kamuflażu ale najbardziej kusi mnie ten z Catrice :)
OdpowiedzUsuńTen z Catrice sprawuje się u mnie jeszcze gorzej, bo mam po nim jeszcze więcej pryszczy ;)
UsuńOstatnio patrzyłam na ten produkt w DM ale się nie skusiłam. Wybrałam ten co zawsze z Catrice Camuflage w odcieniu 02 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przyjdzie do mnie w świątecznej dmowskiej paczce:) Jestem go bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńChce spróbować Catrice więc temu mówię nie.
OdpowiedzUsuńZa tydzien wybieram się do Czech, zobaczę czy będzie:)
OdpowiedzUsuńUżywam tylko kremu do twarzy, więc i tak bym się nie skusiła. Szkoda, że dla Ciebie okazał się być mało zachwycający.
OdpowiedzUsuńFajny ;)
OdpowiedzUsuńFajny ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :) W sumie dobrze własnie przeczytać taką opinię na temat "hitu" bo człowiek się napali bo piszą ,że takie cudo a jednak nie u każdego się sprawdza .
OdpowiedzUsuńchyba sie nie skusze...
OdpowiedzUsuńSłyszałam już, że niestety się waży ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam. Ja poluję na korektor z Catrice :D
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!