Inglot 397, 351, 358, 402
wtorek, czerwca 21, 2016
Ostatnio nie popełniam dużych zakupów kosmetycznych, a właściwie to żadnych ;) Nie, nie, nie dopadła mnie moda na minimalizm. Nastał chyba tylko taki czas, kiedy mam sporo wszystkiego i staram się z tego korzystać. W maju kupiłam tylko dwa mydła i płyny micelarne w Biedronce. Kolejne i ostatnie już zakupy zrobiłam online w sklepie Douglas, przy okazji promocji -20% w czasie nocy zakupów. Kupiłam tylko cztery cienie Inglot i paletkę, w której będę mogła te cienie przechowywać.
Jak już wspomniałam wcześniej, do mojego koszyka zakupowego wpadła poczwórna paletka Freedom System. Jest elegancka, prosta, wygodna do użytkowania. Zamykanie wieczka na magnes/klik, jest świetnym rozwiązaniem.
Korzystając z promocji, kupiłam cztery cienie, które miałam upatrzone już wcześniej. Zakupy nie były jednak takie proste, jak by się to mogło wydawać. Strona szalała totalnie, co chwilę coś znikało z koszyka, a poszczególne kategorie kosmetyków otwierały się z wielkim trudem lub wcale. Tym sposobem, nie kupiłam pomadki MAC, ponieważ pomadki były dla mnie niedostępne cały wieczór. Pozostałam więc przy moich skromnych zakupach i przedstawiam je Wam dziś
397 (Pearl) - bardzo lubię różowe cienie, ale musi to być piękny róż! Ten jest rzeczywiście piękny, delikatnie różowy, migoczący lekko złotem. Określany jest przez wiele osób jako tańszy odpowiednik cienia MAC Naked Lunch.
351 (Matte) - bardzo jasny, kremowy cień, który ma w sobie odrobinę wanilii. Kupiłam go z myślą subtelnego "rozświetlania" oka, bo nie zawsze mam ochotę korzystać z perłowego cienia.
358 (Matte) - cień, który łączy w sobie mieszankę szarości i fioletu. Chociaż boję się takich cieni na co dzień, to jednocześnie ten tak mi się podoba, że nie mogłam obok niego przejść obojętnie. Bo przecież nie samymi jasnymi cieniami blogerka żyje ;)
402 (Pearl) - niesamowity perłowy brąz, który będzie u mnie pięknym dopełnieniem zewnętrznej części oka. Porównywany jest często do cienia MAC Satin Taupe.
To już wszystkie moje zakupy z zeszłego miesiąca. Jestem z siebie dumna, że nie dałam się skusić na więcej. W tym miesiącu też nie kupiłam wiele. Jedna, jedyna paczka jest właśnie w drodze i niedługo pewnie pochwalę się nią na blogu ;) Tymczasem moje nowe cienie wędrują do kasetki i jutro już spokojnie mogą powędrować na moje powieki.
19 komentarze
U mnie właśnie teraz jest taki czas, że zupełnie nic mi nie potrzeba, także rozumiem i Twoje skromne zakupy :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą cienie mają śliczne kolory :)
Nie powiem, że nic mnie nie kusi, bo kusi, ale rozsądnie patrzę na moją szafkę :))
UsuńTeż ostatnio odwiedziłam inglot i kupiłam ten sam róż i wanilię. Miałam też w zamyśle 402 ale w końcu zdecydowałam się na ciemniejszy 423
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaki przypadek :) Ja stacjonarnie mam dość daleko do Inglota, ale może to i dobrze dla mojego portfela. Tutaj kupiłam cienie, które wiedziałam jak wyglądają :))
UsuńNiestety zamknęli mi sklep Inglota w Cambridge :(
OdpowiedzUsuńOjjj, szkoda!
UsuńWszystkie odcienie mi się spodobały, ale nr 358 jest najbardziej intrygujący :)
OdpowiedzUsuńŁadne cienie:)
OdpowiedzUsuń358 (Matte) przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa tez się staram nie kupować i robię postępy, choć nie takie jakbym chciała:D asortymentu inglota w ogóle nie ogarniam. Czasem wejdę, ale jakoś nawet nie wiem co kupić. Kurcze..
OdpowiedzUsuńCienie mają piękne kolorki, też polowałam na szminki z Maca :)
OdpowiedzUsuńCienie Inglota niestety nie są najlepszej jakości, na moich powiekach nie trzymają się nawet na bazach :P W Sephorze na -20% upolowałam za to zestaw Estee Lauder i Too Faced, który mam nadzieję w końcu do mnie dotrze :D
OdpowiedzUsuńJa chcę je wszystkie :) Moje odcienie, w których czuję się dobrze:)
OdpowiedzUsuńKolorki totalnie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ochotę na ich cienie, muszę w końcu kupić paletę i dobrać jakieś kolorki :)
OdpowiedzUsuńCudowne kolorki, mam ochotę kupić wszystkie :)
OdpowiedzUsuńCudowne kolorki, mam ochotę kupić wszystkie :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńfajne te odcienie
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!