OLAY Complete Care Emulsja Nawilżająca na Dzień
sobota, marca 09, 2013
Emulsja nawilżająca OLAY Complete Care, to tak naprawdę pierwszy produkt OLAY w mojej łazience. Zawitał u mnie wiosną zeszłego roku i jak na zakupowy eksperyment, muszę przyznać, ze zachowywał się pod moim dachem bardzo dobrze :) A oto i moja opinia..
OLAY Complete Care
Emulsja Nawilżająca na Dzień
Produkty nawilżajace OLAY Complete stworzono by zapewnić skórze równowagę dzięki wszechstronnemu działaniu pielęgnacyjnemu.
Nawilżanie – substancje nawilżające trwale nawilżają skórę do 24 godzin
Odżywianie – witaminy B3, E i prowitamina B5 zawarte w specjalnej formule, odżywiają młodą skórę, poprawiając jej kondycję .
Ochrona – filtr o współczynniku SPF 15 zapewnia szerokie spektrum ochrony przed promieniowaniem UVA/UVB, pomagając zapobiec przedwczesnemu starzeniu się skóry.
Dzięki delikatnym formułom zapewniają wysoki poziom wchłaniania substancji, uzupełniając ich brak w naskórku, aby nadać skórze zdrowszy i promienny wygląd.
OLAY Complete Care Emulsja Nawilżająca na Dzień jest to emulsja stworzona specjalnie po to, by zapewnić skórze wszystko, czego potrzebuje najbardziej, aby wyglądać promiennie i zdrowo. Lekka konsystencja emulsji została specjalnie dostosowana do potrzeb skóry tłustej i mieszanej. Substancje nawilżające w postaci hydroperełek trwale nawilżają skórę do 24 godzin. Emulsja nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.
Witaminy B3, E i prowitamina B5, zawarte w specjalnej formule, odżywiają skórę poprawiając jej kondycję. Filtr o współczynniku SPF15 zapewnia szerokie spektrum ochrony przed promieniowaniem słonecznym UVA / UVB, pomagając zapobiec przedwczesnemu starzeniu się skóry.
Efekty: w ciągu 5 dni poprawia kondycję skóry pozostawiając ją promienną i zdrowo wyglądającą.
Przebadany dermatologicznie. Nie blokuje porów.
Skład: Aqua, Glycerin, Ethylhexyl Salicylate, Niacinamide, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Dimethicone, Isopropyl Palmitate, Octocrylene, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Polyethylene, Dimethiconol, Cetearyl Glucoside, C13-14 Isoparaffin, Polyacrylamide, Arachidyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Stearyl Alcohol Myristic Acid, Palmitic Acid, Stearic Acid, Sorbitan Stearate, PEG-100 Stearate Laureth-7, Triethanolamine, Disodium EDTA, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Anise Alcohol, Benzyl Benzoate, Benzyl Cinnamate, Benzyl Salicylate, Buthylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3 Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool.
Emulsji Olay zaczęłam używać w bardzo ciężkim okresie dla mojej skóry twarzy. Miałam ogromny wysyp pryszczy i gór różnych(!) na twarzy po stosowaniu suplementu Merz Spezial. Szczerze mówiąc, byłam załamana jej stanem, mając w perspektywie ślub w przeciągu trzech miesięcy.. Zaryzykowałam kupno lekkiej emulsji, która miała nawilżać i nie pogarszać tego, co już spędzało mi sen z powiek. Wybrałam wersję dla cery tłustej i mieszanej ..i nie pomyliłam się :)
Emulsja Olay bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy. Początkowo bieli twarz, jednak po chwili staje się całkowicie niewidoczna dla oka. Nie pozostawia tłustej powłoki. Pozostawia miękką i dość dobrze nawilżoną skórę, czyli spełnia swój podstawowy warunek. Zauważyłam, że daje efekt lekkiego rozświetlenia. Nie jest to jednak brzydki brokatowy błysk, tylko efekt zdrowej, wręcz promiennej skóry. Wielka szkoda, że takie działanie nie jest zauważalne po zmyciu kremu ;)
Produkt dobrze spisuje się pod makijażem. Jednak po kilku godzinach powoduje u mnie przetłuszczanie się skóry i niezbędne jest użycie czegoś matującego, absorbującego sebum. Nie powoduje zapychania skóry i nie obciąża jej. Dobrze spisuje się w połączeniu ze Skinorenem.
W owym czasie na noc stosowałam serum z granatem z BU, więc nie wiem jak spisuje się ta emulsja w wersji na noc.
Moim zdaniem zapach jest prawie niewyczuwalny. Przynajmniej mój nos go nie wyczuwa :)
Emulsja mieści się w zgrabnej małej, plastikowej buteleczce. Bardzo lubię kremy do twarzy w tego typu opakowaniach, ponieważ są bardziej higienicznej, niż tradycyjne słoiczki. Otwór w korku jest w sam raz i pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości produktu, o jakby nie było dość lejącej konsystencji.
Sam produkt jest niesamowicie wydajny. Ponieważ ja swoje 100 ml zużywałam blisko pół roku, co w przeliczeniu na 17 zł jakie za nie zapłaciłam, daje podstawy by twierdzić, że była to opłacalna inwestycja.
Miłośniczki dobrych składów nie będą jednak zadowolone, ponieważ jest dość długi i pełny nieodpowiednich rzeczy (gliceryna, parabeny i takie tam!). Ja (tak, możecie na mnie krzyczeć) nie zwracam zbyt często na to uwagi, ponieważ najzwyczajniej w świecie, nie znam się na tym zbyt dobrze.. Może kiedyś poświęcę na to trochę czasu i będę bardziej rozsądna ;)
Podsumowując - dla mnie był to dobry produkt pod makijaż. Zapewniał nawilżenie w ciągu dnia i nie podrażniał i nie pogarszał mojej skóry twarzy, chociaż wyglądałam wówczas jak nastolatka w pełnym wykwicie :) Emulsja była dobrym uzupełnieniem mojej pielęgnacji mającej na celu doprowadzić moją skórę do efektu sprzed "pryszczy". Zdała egzamin! Gdyby nie to, że 100 ml zużywa się dość wolno i fakt, że w mojej łazience mieszka już Cetaphil, pewnie kupiłabym kolejne opakowanie tej emulsji. Póki co, odpocznę sobie od niej i będę kontynuowała moją miłość do rewelacyjnego Cetaphilu :) A Cetaphilowi też nie ma końca..
6 komentarze
jeśli jest wersja dla skóry suchej to chętnie przetestuje;)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się znakomicie i przede wszystkim nie zapycha :)
OdpowiedzUsuńnie mialam :D
OdpowiedzUsuńJa ogólnie uważam, że kosmetyki Olay są bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńNie uzywalam ale chetnie sprobuje :) Zapraszam takze do mnie :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na recenzję tej emulsji u ciebie ale się wreszcie doczekałam:)
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!