Ulubione | Sierpień 2018 | Kosmetycznie
sobota, sierpnia 11, 2018
Nie pamiętam kiedy napisałam podobny post. Nie myślcie sobie, że lenistwo wygrywa ze mną codzienne potyczki, po prostu doba jest zwykle za krótka. Niby teraz siedzimy w domu, ale ten kto ma małe dziecko, doskonale wie, że czasem nawet w toalecie spokoju brak ;) I tak, oszczędzając czas i miejsce, postanowiłam w dzisiejszym poście wyróżnić kilka kosmetyków, które rzeczywiście ostatnio się u mnie sprawdzają i mogę je szczerze polecić.
Maybelline, The Eraser Eye Instant Anit-Age Perfect & Cover Concealer - korektor do używania którego zbierałam się naprawdę długo, bo kiedy ktoś tak jak ja używa korektora głównie pod oczy, to zużywanie tego produktu idzie mu naprawdę bardzo długo. Z racji tego, że obiecałam sobie nie otwierać kolejnych i kolejnych opakowań, czekał na swoją kolej. Doczekał się, a raczej ja doczekałam się korektora, który może nie zakrywa moich cieni pod oczami w stu procentach, ale mimo to sprawia, że moje oczy wyglądają na bardziej wyspane, a skóra na bardziej wypoczętą. Korektor miał cudowny, miły aplikator, ale po kilku użyciach pozbyłam się go z bólem serca i nakładam go głównie palcem, wklepując delikatnie w skórę. Taka aplikacja sprawdza się u mnie najlepiej. Kolor Light, który posiadam nie należy do najjaśniejszych, ale przy moim obecnym kolorze skóry nie upatruję w tym żadnego problemu. Na dowód, że polubiłam ten korektor, mam już kolejne opakowanie w zapasie. Rzadko znajduję korektor, który tak jak ten, nie waży się w ciągu dnia i nie przesusza skóry pod oczami. Przyznaję sama przed sobą, że korektor ten pobił nawet uwielbiany przeze mnie korektor Affinitone tej samej firmy.
LiLy Lolo, BB Cream - to w tej chwili idealne rozwiązanie dla mojej skóry przy niekończących się wysokich temperaturach. Niestety słońce sprawia, że skóra mojej twarzy nie wygląda na bardzo jednolitą kolorystycznie. W chwilach, kiedy potrzebuję chociaż trochę zdrowego koloru, a tak naprawdę nie chcę się malować, sięgam właśnie po nic innego jak tylko krem BB. Odcień Light, który posiadam polecany jest dla osób, które (tak jak ja) używają podkładu mineralnego w kolorze Warm Peach, ale również dla osób, które używają podkładów jeszcze jaśniejszych. Kolor jest utrzymany w tonacji ciepłej, co mi bardzo odpowiada. Wykończenie nie jest matowe, więc osobom, które mają tendencję do świecenia się polecam przypudrować nos ;) Co ważne, krem zawiera wiele naturalnych składników, takich jak oleje: z jojoby, kiełków pszenicy, migdałów, arganowy, z granatu, manuka, a także puder z aloesu i kwas hialuronowy. Wszystko to sprawia, że jest też kosmetykiem pielęgnacyjnym, odżywiającym skórę. Na lato idealny.
Yves Rocher, Hydra Vegetal, Odświeżający żel do mycia twarzy - bardzo delikatny i przyjemny w użyciu żel, który ratował moją skórę jeszcze przed wykonaniem makijaży permanentnego brwi, kiedy to moja skóra szalała i obrastała w pryszcze. Sprawdził się też po zabiegu, kiedy już mogłam myć twarz wodą, a wierzcie mi, że 5 dni bez wody na twarzy było dla mnie okropnie niekomfortowe ;) Żel zmywa zanieczyszczenia delikatnie, ale skutecznie. Pieni się, ale nie zauważyłam, by podrażniał oczy. Z drugiej strony nie mydliłam nim oczu jakoś szczególnie ;) Skóra po zastosowaniu żelu nie jest ściągnięta i w zasadzie przy obecnej temperaturze, jeśli nie mam ochoty używać żadnych kosmetyków pielęgnacyjnych, to pozostaje ona po nim w tak komfortowym stanie, że mogę na nim poprzestać. Jest to oczywiście wersja bardzo ekstremalna ;)
Lovely, Bamboo Loose Powder - to nic innego jak transparentny, matujący puder bambusowy do twarzy, który kosztuje grosze, a radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. Testowałam go w różnych warunkach pogodowych i nawet w trakcie gorącego lata, jestem w stanie go lubić. Matowienie nie jest tutaj jakoś bardzo ekstremalne, powiedziałabym nawet, że średnie, ale puder ten nałożony na tradycyjny podkład, przy mojej cerze mieszanej, po kilku godzinach sprawia, że nie błyszczy się ona niemiłosiernie, a mieni się ładnie satynowo. Chyba tym efektem kupił mnie do reszty! Ja kobieta lat 35 odchodzę już od mocno matowej skóry, która kiedyś była dla mnie numerem jeden ;)
Nivea, Lip Balm, Pop Ball - czyli pielęgnujący balsam do ust w wersji malina i czerwone jabłko. Produkt nie do zgubienia w torebce ze względu na nietypowy dla balsamu kształt. Opakowanie (niestety) jest bardzo kuszące dla mojej córki, która uwielbia jajka niespodzianki ;) Odbierając paczkę, byłam zadowolona, że trafiła mi się słodsza, malinowa wersja produktu, która w okresie letnim zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. Balsam nawilża i utrzymuje usta w dobrej kondycji. Nie smakuje malinowo, ale przez jakiś czas właśnie ten zapach jest dość mocno wyczuwalny. Stanowi dobrą bazę pod mało wymagające pomadki kolorowe. Sama bym go pewnie nie kupiła, ale gadżetów nigdy dość ;)
A co Wy lubicie ostatnio najbardziej?
13 komentarze
Znam tylko puder z Lovely i u mnie kompletnie się nie sprawdza :D Też lubię satynowe wykończenie, tępy mat nie jest dla mnie, ale ten kosmetyk wygląda pięknie tylko bezpośrednio po nałożeniu. Mam skórę normalną, ze skłonnościami do przesuszania, ale z tym produktem na twarzy po około godzinie świecę się jak bombka :D
OdpowiedzUsuńMoże to też dlatego, że ja mam już 35 lat i skóra też nieco inaczej funkcjonuje ;)
UsuńBalsamik Nivea ciekawy
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten korektor jest super. Jeden z lepszych, które miałam. A miałam sporo takich nawet kilkakrotnie droższych:)
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam ta nivea balsam i jestem trochę zawiedziona - kolor się zbiera i podkreśla załamania na ustach.ten żel YR tez miałam ale nie planuje powrotów do tej firmy póki co mam sporo innych które bardziej mi odpowiadają
OdpowiedzUsuńU mnie ten korektor z Maybelline niestety nie sprawdza się pod oczami - strasznie podkreśla zmarszczki :P
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z Twoich ulubieńców...
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować ten korektor z Maybelline i puder z Lovely :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
O korektorze Maybelline słyszałam już wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńNic nie znam, ale chętnie poznałabym krem BB :) Ja w ostatnim czasie polubiłam świeczkę do masażu Biolove:)
OdpowiedzUsuńLubię korektor i krem BB :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać takich ulubieńców. Muszę przyznać, że wybrałaś świetne produkty. Ja za to najbardziej doceniam to, że w zeszłym miesiącu udało mi się znaleźć producenta stelaży do stołu, ponieważ od dawna potrzebowałam mebla tego typu.
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!