Le Petit Marseillais | Rozświetlający rytuał | Mleczko, dezodorant i olejek
sobota, czerwca 23, 2018
Marka Le Petit Marseillais znana jest z tego, że co jakiś czas prowadzi kampanie polegające na wysyłce paczek ambasadorskich osobom, które należą do Klubu LPM i wyrażą w ankiecie chęć otrzymania takiej przesyłki. Zwykle podany jest temat danej kampanii, ale najczęściej nie wiemy co dana paczka będzie skrywała. Ostatnia akcja jest iście letnia i utrzymuje słoneczny klimat. Swoją drogą, w tym roku na letnią pogodę w maju i czerwcu nie możemy narzekać.
Ostatnia przesyłka to trzy produkty odkrywające Rozświetlający Rytuał, który kryje w sobie olejek z dojrzewających w promieniach prowansalskiego słońca moreli, drogocenny olejek z płatków róż, ekstrakt z białych kwiatów lilii oraz lśniącą masę perłową z muszli z Morza Śródziemnego.
Żel pod prysznic Olejek z pestek moreli i Kwiat białej lilii - moi zdaniem najmniej urzekający produkt z całego kompletu. Nie zauważyłam, by miał jakieś specjalnie olejkowe właściwości. Myje standardowo, jak wiele innych produktów. Pachnie całkiem przyjemnie i należy do tych bardziej wydajnych kosmetyków. Nie zauważyłam, by miał inne właściwości, które by podbiły moje serce.
Dezodorant pielęgnujący delikatność Olejek morelowy i Olejek z szałwii - pachnie pięknie, ale z ochroną chyba ma niewiele wspólnego. Zdecydowanie jest to kosmetyk należący do gamy tych pachnących i umilających dzień. Jeśli szukacie czegoś, co będzie zapewniało Wam ochronę i pewność przez cały dzień, to moim zdaniem musicie sięgnąć po coś lepszego lub sprawdzonego.
Mleczko nawilżające rozświetlenie Olejek morelowy, Biała Lilia i Masa perłowa - to kosmetyk, który będzie lubiany przez osoby, które o tej porze roku szukają subtelnego podkreślenia swojej opalenizny. Mleczko wchłania się bardzo szybko, ale nawilża tylko zadowalająco. Na pewno nie posłuży osobom, które tak jak ja borykają się z miejscowymi przesuszeniami na ciele. Jest po prostu za słabe, ale na letni wakacyjny czas, kiedy nie potrzebujemy bardziej otulających produktów, jest całkiem przyjemne.
O ile bardzo polubiłam tradycyjne żele pod prysznic Le Petit Marseillais, tak z powyższych produktów jestem szczerze mówiąc średnio zadowolona. Mam jednak nadzieję, że to chwilowe załamanie moich relacji z marką LPM.
11 komentarze
U mnie z LPM jeszcze nic się nie sprawdziło. Jesteś pierwszą osobą u której nie czytam samych zachwytów o tej serii. Jakoś przy okazji tych ich akcji nie do końca wierzę w te wszystkie achy :)
OdpowiedzUsuńNiestety seria jest mocno średnia, a ja nie mam zwyczaju, by pisać o czymś dobrze, jeśli to się nie sprawdza. Może dlatego firmy nie biją się o mnie :D
UsuńJedna z bardzo niewielu takich opinii :). Ja się nigdy jeszcze nie zgłaszałam do tych akcji, ale przy tej, najbardziej mnie ciekawił żel z olejkiem, praktycznie wszędzie chwalony, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńMoże chwaliły go osoby, które nie mają żadnych problemów skórnych. Ja nie widzę w nim żadnych właściwości tego olejku, no niestety, ale tak jest ;)
UsuńNo to Ci zazdroszczę. Też chciałabym dostać taką paczkę, te produkty wydają się bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńMożna zazdrościć paczki, ale zawartość taka sobie ;)
UsuńNa lato idealne produktp :)
OdpowiedzUsuńNa zimę już się nie nadają ;)
UsuńJa od jakiegoś czasu już nie biorę udziału z kampanii LPM. Jednak z chęcią czytam o ich nowościach. Widzę, że tylko żel mógł być dla mnie ok. Nie lubię kosmetyków które nie dają efektów pielęgnacyjnych, a tylko są takimi "umilaczami".
OdpowiedzUsuńTutaj chyba jest tylko wersja "umilacza" niestety ;)
UsuńJak dla mnie to olejek jest fantastyczny i na pewno jeszcze nie raz go kupię. Na razie kończę ten, który dostałam w ramach testowania ;-)
OdpowiedzUsuńhttps://bitasmietanka.blogspot.com
Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!