Słońce we włosach

sobota, czerwca 29, 2013

Wygrzebała z czeluści mojej szafki łazienkowej dwa 'czarujące' produkty, które (o ile są stosowane z umiarem!) pięknie 'czarują' moje włosy. Mowa tu o spray'u rozjaśniającym włosy o wdzięcznej nazwie Go Blonder (John Frieda) oraz o polskim, tańszym odpowiedniku Reflex Blond (Joanna).




U mnie są to pozostałości z zeszłej pory letniej, więc z każdej butelki mam jeszcze dobre pół. Stosowałam je naprawdę doraźnie i roztropnie, bo jakby nie było, to nieprzeciętna chemia, która ma za zadanie nadać naszym włosom piękne, słoneczne i "naturalne" refleksy.




Oba produkty działają identycznie, różnią się pojemnością i oczywiście ceną. Za 100 ml Go Blondera trzeba zapłacić w drogerii ok. 50zł (Allegro ok. 30zł), natomiast za Reflex Blond o pojemności 150 ml wykładamy kwotę ok. 7 zł. Go Blonder pachnie ładniej, nie czuć w nim tak tragicznego zapachu rozjaśniacza. Po obu, zaraz po zastosowaniu i wysuszeniu włosów, są one dość tępe i niemiłe w dotyku. Efekt ten znika zaraz po ich umyciu. Zaobserwowałam jednakowe działanie zarówno na ciepło i zimno - nie trzeba suszyć włosów, ani ich podgrzewać, bo włosy i tak się rozjaśniają. Nie będę ukrywać, że zbyt częste stosowanie niszczy włosy, ale jest to chyba zrozumiałe - to nic innego jak rozjaśniacz!

Używałam tych produktów 1-2 razy na tydzień lub dwa, w zależności od tego jak mi się o tym przypomniało. Lepszy efekt uzyskiwałam na tych rozjaśnianych włosach, bo refleksy wyglądały bardziej naturalnie. Nie podobał mi się efekt na odrostach, gdyż nie przepadam na żółtymi odcieniami na moich włosach. Szybko jednak udało mi się doprowadzić kolor do porządku "niebieskim" szamponem z Joanny (wersja profesjonalna). Wobec powyższego, przestrzegałabym dziewczyny z ciemniejszymi włosami. Moje naturalne, to ciemny blond, który w warunkach fryzjerskich rozjaśnia się bardzo szybko.

Co jeszcze zauważyłam? Joanna rozjaśniła mi (na szczęście starą i niepotrzebną!!) koszulkę, więc jeśli będziecie używać, nie zakładajcie ubrań, które nie powinny zostać zniszczone ;) Stało się to wtedy, kiedy nie suszyłam włosów i pozwoliłam im schnąć naturalnie, a mokry "ogonek" leżał sobie na moich ramionach ;)




Nie będę podawać składów, bo wszyscy dobrze wiemy, że nie są to produkty ani zdrowe dla naszych włosów, ani ekologiczne ;) Jednak są na pewno fajną alternatywą dla dziewczyn, które nie chcą farbować całych włosów albo ciekawym trikiem na przeczekanie do kolejnego farbowania.
Oba produkty lubię i zamierzam tego lata wykorzystać je do końca.


Stosowałyście tego typu rozjaśniacze?
Jestem ciekawa Waszych doświadczeń z tego typu produktami :)


5 komentarze

  1. Muszę kupić ten rozjaśniacz, bo znudził mi się juz mój ciemny brąz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stosowałam jeszcze rozjaśniaczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak "wpadnę" na niego w drogerii to prawdopodobnie się na niego skuszę. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś próbowałam rozjaśnić swoje ciemne kosmyki, ale uzyskane efekty nie spełniły moich oczekiwań. Od tamtej pory wolę nie eksperymentować z rozjaśniaczami i farbami;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś używałam tego rozjaśniacza z Joanny żeby wyrównać kolor na czubku głowy ale miałam wrażenie, że wychodzi lekko żółtawy i wysusza włosy. Teraz stawiam na słońce, rumianek i miód i jestem znacznie bardziej zadowolona z rezultatów ;)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...