Nowości grudnia 2018
sobota, stycznia 12, 2019
Czas biegnie. Nie oglądam się jakoś natarczywie wstecz, ale mamy już prawie połowę stycznia. Przełomowy dzień Nowego Roku już dawno za nami. Już dawno wróciłam do pracy, by napisać oceny dla moich wychowanków i dotrwać do ferii ...i swego rodzaju odpoczynku. Za oknem zima. Moje Dziecko uradowane, ja trochę mniej. Mało ważne. To chyba najlepszy czas na regenerację ;) Dopiero dziś przychodzę z postem upamiętniającym moje grudniowe nowości. Totalna dezorganizacja ;)
Jedna z świątecznych promocji w Rossmannie skłoniła mnie do kupienia kolejnego flakonika. Tym razem postawiłam na Lacoste Eau de Lacoste Pour Femme. Do momentu zakupu żyłam fantazjami opierającymi się na opiniach w Internecie. Teraz już chyba wiem, że moja zapachowa intuicja nie myliła się. Jestem zadowolona z zakupu.
Mój osobisty Mikołaj też pamiętał m.in. o kremikach (tak moje prezenty określiła córka!) i chyba wiedział, że szkoda mi było kolejny raz inwestować w małą tubkę cud, czyli krem marki Mavala, który chwaliłam tutaj już kilka razy. Krem do rąk marki Orphica jest natomiast dla mnie totalną nowością. Mam nadzieję, że będzie dla mnie równie dobry.
Jeśli w najbliższym czasie jakimś dziwnym trafem nabiorę koloru, to będzie ro zasługa (albo i nie) Skoncentowanych kropli samoopalających spod skrzydeł DAX Sun. Czuję się blado, wyglądam blado... chyba czas to zmienić.
Przekraczając któregoś dnia progi LuxMedu trafiłam na jego terenie do drogerii, która zaopatrzona była w kosmetyki do włosów Anwen. Kupiłam całkiem w ciemno Odżywkę do włosów o wysokiej porowatości i Olej marakuja. Oba kosmetyki przeznaczone do włosów o wysokiej porowatości, czyli takich jak moje. Mam nadzieję, że mój eksperyment włosowy będzie trafny.
Paradoksalnie, w okresie Bożego Narodzenia, kupiłam dwie jajkiem osławione nowości marki Isana Young, czyli peeling i piankę Egg White. Wykorzystałam już chyba wszystkie zapasy moich kosmetyków do oczyszczania twarzy, ostatki są w użyciu, więc czuję się rozliczna z tego zakupu.
Dzięki drogerii Hebe, trafiła do mnie nowe seria marki Bielenda, czyli Vege Detox. Zestaw, który mam okazję poznać składa się z nawilżającej maseczki, serum, płynu micelarnego i kremu. Wszystkie kosmetyki widnieją pod szyldem brokuła i dyni.
Dawno nie wspominałam o marce Fitomed, ale w grudniu przyszedł czas odświeżenia marki i tym samym przywędrował do mnie Olejek miejski i Esencja nawilżająca. Oba kosmetyki przeznaczone są do cery mieszanej.
Jak widzicie, moja powściągliwość kosmetyczna ma się całkiem dobrze. Nie kupiłam wiele, nie dostałam wiele, więc był czas by zużywać to co zajmuje szafki. Mam nadzieję, że najbliższy rok ograniczy moje kosmetyczne zbieractwo. Nie mylcie tego proszę z minimalizmem kosmetycznym, bo do takiego mi naprawdę daleko, ale moje serce krwawi przy każdym przeterminowanym kosmetyku. Zima to dobry czas na zużywanie ...i oszczędzanie ;)
Niech moc będzie z Wami!
24 komentarze
Miałam olejek i esencję z Fitomed tylko do skóry suchej. Ogólnie cenię sobie tą markę.
OdpowiedzUsuńJa też mam dobre myśli co do tej marki :)
UsuńSame fajne nowości:-) Miłego użytkowania!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa też jakoś mniej cieszę się z zimy:D Kremiki zawsze spoko, szczególnie zainteresował mnie ten Mavala:) No i podobają mi się te Twoje dodatki do zdjęć:)
OdpowiedzUsuńDo zdjęć wzięłam to co natura dała :D ...trochę cynamonu z kuchni, trochę szyszek z lasu i gałązka bawełny z Biedronki :D Różowa "powierzchnia" to moja plisowana spódnica :D
UsuńMavala jest u mnie niezawodna!
Właśnie ta bawełna mnie najbardziej fascynuje:D
UsuńTa wygrzebana z Biedronki bardzo ładna, ale zamówiłam taką na Aliexpress i przyszła brzydsza ;)
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, ale oczywiście zaintrygowały mnie perfumy :D
OdpowiedzUsuńJa maniaczka flakonowa, nie mogłam ich przepuścić :D
UsuńBardzo lubię ten duet od Fitomedu :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już te nowości u kilku osób i mam nadzieję, że i ja będę zadowolona :)
UsuńMuszę podjechać do Rossmanna po pianke Isany:) Im czesciej ja widze, tym bardziej jestem ciekawa - sila internetu:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ją pod wpływem Instagrama właśnie :D
UsuńMuszę sobie koniecznie przypomnieć ten zapach od Lacoste:). Kiedyś też mi się spodobał, a potem jakoś mi umknął;).
OdpowiedzUsuńBardziej będzie pasował na lato, ale cena była kusząca... :D
UsuńAnetko, powiedz gdzie dostanę markę Fitomed? :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować odżywkę Anwen :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak zadziała Dax Sun :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Twoich nowości :D
OdpowiedzUsuńJa również nie znam tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńFitomed baaardzo mi się podoba i wpisuję na chciejlistę ( zawsze ich lubiłam ). Gdzie kupujesz krem z Mavali? Kiedyś miałam próbkę jeszcze jakoś zza granicy ściąganą i mega mi pasował, a ja praktycznie żadnych kremów do rąk nie lubię.
OdpowiedzUsuńciekawi mnie seria detox bielendy, olejek miejski, esencja i zapach lacoste :D
OdpowiedzUsuńszczególnie zaciekawił mnie dax sun:)
OdpowiedzUsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!