W zeszłym miesiącu skusiłam na pudełko beGlossy. Parę lat temu, na samym początku, chyba przez pół roku miałam subskrypcję tego pudełka (wtedy jeszcze Glossy Box). Jednak po kilku (delikatnie mówiąc!) niewypałach, dałam sobie z nim spokój. Postanowiłam przeznaczyć te pieniądze na coś innego, coś z czego będę zadowolona.
W kwietniu, przeglądając blogi, poczułam chęć posiadania pudełka pod nazwą Wiosenna Energia. Miałam cichą nadzieję, że trafi do mnie pudełko z kremem Biodermy. Chyba głównie dlatego je zamawiałam. Wersja z maseczką Nuxe też by mi pasowała, więc znając już całą zawartość kliknęłam gdzie trzeba.
Za swoje pudełko zapłaciłam jeszcze mniej niż standardowo (49 zł), ponieważ na jednej ze stron z kuponami znalazłam kod na -10%, a dodatkowo przejście przez dodatkowy kupon spowodowało, że zapłaciłam za nie niewiele ponad 30 zł.
Pudełko przyszło do mnie bardzo szybko. O ile dobrze pamiętam, to była kwestia czterech dni, włączając w to weekend. Dostałam pudełko z Biodermą! Ucieszyłam się podwójnie, ponieważ nie dość, że zapłaciłam mniej niż zwykle, to dodatkowo trafiłam na kosmetyk, który chciałam przetestować, a którego za 30 zł raczej bym nie kupiła. Z tego co się zdążyłam wówczas zorientować, ceny były o niebo wyższe.
A co jeszcze znalazłam w pudełku?
-417, Szampon witaminowy Catharsis (próbka) - oparty na naturalnych składnikach aktywnych, takich jak minerały z Morza Martwego, energizujące wit. A, B, C, E i F, wyjątkowe wyciągi roślinne z rumianku, papai, wanilii i aloesu.
Szampon o żelowej konsystencji, który dość dobrze się pienił. Całkiem dobrze oczyszczał włosy. Wystarczył mi na dosłownie kilka użyć. Nie powodował pogorszenia stanu skóry mojej głowy, ale nie wyeliminował swędzenia, które towarzyszy mi już od dłuższego czasu.
Catrice, Poczwórne cienie Absolute Eye Colour, 100 F'rosen Youghurt (pełny produkt) - pastelowy kwartet, dzięki któremu stworzysz lekki, świeży makijaż oka. Znajdziesz tu kombinację antycznego różu i odcieni mrożonego truskawkowego jogurtu. Paletka obejmuje zgrane odcienie w ramach jednej gamy kolorystycznej. Ich połączenie sprawi, że Twój makijaż będzie subtelny i naturalny. To również idealna baza do wykonania makijażu pełnego kolorów!
Bardzo lubię cienie Catrice. Te są absolutnie w moich kolorach. Bardzo lubię takie odcienie na swoich powiekach. Czuję się wtedy świeżo, nawet po nieprzespanej nocy. Pigmentacja i trwałość/długość przebywania tych cieni na moich oczach są naprawdę bardzo dobre.
Bioderma, Hydrabio Perfecteur SPF 30, Krem nawilżający, wygładzający, rozświetlający (pełny produkt) - to nowość marki Bioderma! Intensywnie i na długo nawilży Twoją skórę oraz przywróci jej blask. Ukryje drobne zmarszczki i niedoskonałości. Zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry i chroni przed promieniowaniem UV.
Jeszcze nie zaczęłam używać tego produktu, ponieważ w czerwcu kończy się termin mojego pomarańczowego kremu Make Me Bio i naprawdę chciałabym do tego czasu ten produkt zdenkować. Zostało mi go już niewiele, więc to tylko kwestia kilku dni. W Biodermie pokładam jednak wielkie nadzieje i mam liczę, że jego ostatnie prezentacje na blogach i YT nie są tylko marketingową ściemą.
Carmex, Balsam do ust, Lime twist (pełny produkt) - jeden z najbardziej lubianych produktów do ust! Nawilża i regeneruje popękane usta, nadaje im zdrowy wygląd. Chłodzi, daje uczucie świeżości i lekkości. Zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15.
Jak do zeszłego roku nie lubiłam żadnego z Carmexów, to teraz testuję każdy po kolei. Ten jest moim czwartym i też jest bardzo fajny. Jako produkt w sztyfcie, doskonale nadaje się do torebki. Przywraca równowagę skórze moich ust.
Exclusive Cosmetics, Hydrożelowe płatki pod oczy (pełny produkt) - zastosuj je na skórę pod oczami, a natychmiast zauważysz efekt wygładzenia i rozświetlenia. Innowacyjna hydrożelowa formuła, oparta na odmładzającym ekstrakcie z perły, pomoże Ci zredukować nieestetyczne obrzęki i cienie pod oczami. Zawierają składniki aktywne, takie jak wyciąg z pereł oraz betaina.
Produkt niestety jednorazowy i (ponownie!) niestety nie zrobił dla mnie nic dobrego. Być może, przy kolejnych spotkaniach, zadziałoby się coś z moją skórą pod oczami, ale nie bardzo wierzę w tego typu specyfiki i kolejnego razu nie będzie.
Pudełko uważam za naprawdę udane. Cieszę się, że udało mi się je kupić w niższej cenie. Myślę, że standardowa cena również byłaby dla niego odpowiednia. Nauczona poprzednimi doświadczeniami z pudełkami, zdecydowałam, że póki co kolejnych razów w ciemno nie będzie. Zdecydowanie wolę wiedzieć, co kupuję. Jeśli spodoba mi się zawartość jakiegoś pudełka, to kupię je zapewne w ten sam sposób, w jaki nabyłam to określone mianem Wiosennej Energii.
A jak Wam podoba się to pudełko?
Może trafiłyście na inną jego wersję?