Moje pierwsze PROVOKE wrażenia
poniedziałek, czerwca 23, 2014
Ciągle jeszcze mam obawy co do wstawiania tu swojej twarzy i "obnażania" jej, jakby nie było w miejscu publicznym. Powodowane jest to tym, że jestem "funkcjonariuszem publicznym" i tak do końca nie wiem jak byłoby to postrzegane w miejscu, w którym obecnie pracuję. Już dawno pokonałam swoje słabości urodowe i akceptuję nawet mój grecki nochal, ale bycie terapeutą w przedszkolu dla dzieci autystycznych zobowiązuje mnie do poprawnego zachowania tu i ówdzie ;)
Możecie mnie poprawić jeśli się mylę!
Od tygodnia jestem w posiadaniu jednego z zestawów kosmetyków do makijażu dr Ireny Eris i moim zadaniem było wyczarować proVokujący letni makijaż... O ile świetnie było nakładać ślicznie pachnący i o dziwo dopasowany do mojego kolorytu cery podkład (duże zaskoczenie!), ujednolicać bazą sfatygowane przez (ostatnią) egzemę powieki, zaznaczać dalekie od ideału i wzorców (nierosnące wiecznie) brwi i regenerujące się rzęsy, tak kolorowanie powiek przyprawiało mnie o ciężkie palpitacje trzy popołudnia z rzędu ;)
Baza pod cienie jest dość ciemna, ale z uwagi na to, że ja już "nabrałam koloru" nie odznaczała się początkowo mocno na moim oku. Moje powieki nie są problematyczne i cienie trzymają się na nich i bez bazy. Jednak konkretnie w tym przypadku na pewno pozostały one na nich na dłużej i produkt na pewno chociaż trochę podbił ich kolor. Niezwykle rzadko używam wodoodpornego tuszu do rzęs. Powód jest bardzo prosty - nie lubię tego trudu włożonego w jego późniejsze zmywanie! Jeżeli chodzi o ten konkretny tusz, to: podoba mi się silikonowa szczoteczka; pierwsza warstwa wygląda na oku dość korzystanie, przy drugiej trzeba się spieszyć, bo tusz szybko przysycha i można sobie zrobić nic innego, jak tylko nieestetyczne kępki. Tusz nosiłam na rzęsach zaledwie kilka razy, ale nie zauważyłam żeby się kruszył, czy podrażniał moje oczy. Kredka do brwi jest w moim odczuciu bardzo twarda. Jestem odporna na tego typu specyfiki, ale używanie jej może być dla niektórych osób mało komfortowe.
EYESHADOW PRIMER Baza pod cienie (dostępna tutaj)
AMAZING LASHES MASCARA Maskara z efektem 3w1 - black (dostępna tutaj)
AUTOMATIC EYEBROW PENCIL Automatyczna kredka do brwi No 2B brunette (dostępna tutaj)
Bardzo przyjemny dla mnie, okazał się podkład, który dobrze stopił się w moim obecnym kolorem skóry (użyłam go z próbki raptem dwa razy). Przykrył w większości to, co miał przykryć, nie robił nieestetycznych smug i dość szybko zastygał. Po ok. 5h zaczynałam się już nieprzyjemnie świecić, ale przyznaję uczciwie nie przypudrowałam go żadnym innym produktem. Na pewno polubiłam modelator twarzy, z którego najbardziej funkcjonalny okazał się róż i bronzer. Rozświetlacz jest 'ociupinkowy' i tak zbity, że udaje mi się z niego korzystać tylko przy pomocy dłoni... Pozostała część chociaż nie jest mocnej pigmentacji, to na twarzy wygląda naprawdę ładnie i świeżo.
(próbka) MATT Fluid matujący SPF 15 - NATURAL 220 (dostępny tutaj)
FACE OVAL DESIGNER Modelator twarzy (dostępny tutaj)
Cienie w opakowaniu prezentują się naprawdę ładnie. Kolory chociaż nie moje, są naprawdę niczego sobie.. jednak praca z nimi jest niezwykle męcząca i mało satysfakcjonująca. Kto z nimi pracował, ten wie co mam na myśli... Pigmentacja jest słaba i niestety szybko giną z oka. Nawet mój mąż zauważył, że z biegiem godzin zieleń z moich oczu 'wyparowała'. Szkoda...
Cienie podwójne TWO EYESHADOWS COLLECTION
- caribbean sea spirit N° 251 (dostępny tutaj)
Ok. Dość już tego wynurzania. Czas 'obnażyć' twazr, bo taki jest cel tego wpisu. Apeluję o łaskawość, bo to naprawdę mój pierwszy raz tutaj ;)
PS: Wiem, że mam koszmarne brwi! :/
I tym miłym akcentem,
żegnamy Was wieczornie ja i moje oko ;)
22 komentarze
W opakowaniu cienie wyglądają na bardzo intensywne ,szkoda że po nałożeniu takie nie są.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności posiadania kosmetyków "Pani doktor Ireny" ale niewątpliwie mnie kuszą. Ciekawa jestem jak by u mnie spisał się podkład.
Podkład wydaje się być dość fajny, ale po raptem dwóch użyciach ręki sobie za niego bym nie dała uciąć ;) Fajne jest na pewno to, że (raczej) nie ciemnieje na twarzy. Przynajmniej u mnie tego nie zauważyłam. Używałam wersji do tery tłustej i mieszanej.
Usuńhah, to i ja miałam debiut, choć kierowałam się nieco innymi kryteriami, by się nie obnażać;)
OdpowiedzUsuńa to piękne oczko zdaje się już widziałam:D
nie miałam pojęcia, że dr Irena Eris ma w swoich zasobach kolorówkę... lol
pozdrawiam ciepło
:)
Tak Pati, widziałaś na moim prywatnym FB :)))
UsuńJakimi kryteriami się kierowałaś? :>
hehe wyglądem, nadwagą, wstydem, lękiem ;)
UsuńNie przesadzaj ;) Ja za to straszę 'chudością' :)
Usuńjuż wiem, że cieni nie chce, bo wszędzie piszą, że z pigmentacją to średnio : c ale ja już mam listę co muszę kupić : o a makijaż taki ładny dzienny Ci wyszedł : )
OdpowiedzUsuńJa muszę przejrzeć resztę rzeczy z oferty, ale bez zmacania na pewno nic nie kupię :)
UsuńDziękuję :)
Bardzo ładny makijaż
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńu mnie podkład by się pewnie nie sprawdził z powodu koloru ;)
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczam, jest dość ciemny..
UsuńCienie mi się nie podobają i nie chcę ich, ale chętnie przygarnęłabym paletkę do konturowania :)
OdpowiedzUsuńPaletka do konturowania to chyba najlepszy wybór z powyższych kosmetyków :)
UsuńPiękne połączenie kolorów :-)
OdpowiedzUsuńzdjęcia cudowne!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJuż dziś gdzieś pisałam o tych cieniach. Bardzi fajne , wakacyjne ...
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż. Paka kosmetyczna również
Pozdrawiam
Kolory rzeczywiście wakacyjne, ale cienie w obsłudze kiepskie..
UsuńFaktycznie ladnie wygladaja w opakowaniu. Ja teraz zaczelam uzywac cienii bell tez polecam(zwlaszcza na lato takie leciutki) z takich jeszcze nowosci chcialam sie zapytac o szminki matowe. Masz jakas swoja ulubiona? Bo widzialam u znajomej i wyglada ekstra, ale sama nie wiem jakiej firmy kupic. Czekam na rade , buzka :)
OdpowiedzUsuńCera piekna ale brwi plemniczki :(
OdpowiedzUsuńNo niestety, paskudne są.
UsuńCześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!