Lutowy KissBox
czwartek, lutego 16, 2012W tym miesiącu czekałam na wiele przesyłek. Na jedne z większym zaciekawieniem, na inne oczywiście z zaciekawieniem mniejszy :) Przesyłką miesiąca oczywiście miał być lutowy KissBox, z którego początkowo zrezygnowałam przy okazji różnych perypetii z zamawianiem.. Jednakże babska chęć posiadania i ciekawości pchnęła mnie do zgarnięcia jednego z nich. Tak jak i u innych osób dotarł dokładnie 14 lutego, ale ja nie mogłam zajrzeć do niego wcześniej, gdyż najzwyczajniej w świecie nie było mnie w domu..
Do otwierania zabrałam się więc dopiero dziś..
Niestety nie było niespodzianki takiej, jaka powinna przy tym pudełku być, gdyż w dobie FB i Twitter'a nic nie da się ukryć i o niektórych produktach dowiedziałam się wcześniej..
Odpakowywanie takiego pudełka do wielka uczta dla kobiecego oka, bowiem wszystko jest pięknie zapakowane i jest bardzo 'apetyczne'.. :) Nawet po otwarciu nie ma jeszcze pełnego obrazu, gdyż wszystko jest pięknie zawinięte w ozdobną siateczkę..
Po chwili niecierpliwości jest!
Lutowy KissBox oferuje nam następujące produkty:
1. HudSalva nawilżająca maść/krem do skóry dłoni i stóp - HUDOSIL (ok. 32zł/100ml),
2. Amargan Hair Therapy Oil (ok. 19zł/10ml),
3. Krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym - BANDI (przed premiera),
4. Build-up Mascara Extra Volume - IsaDora (ok. 55zł/12ml) -niestety tego w moim pudełku nie było, mogę sobie tylko przeczytać na dołączonej ulotce..
5. Fruity Amazing Glaze - IsaDora (ok. 39zł/10ml),
6. JOHN FRIEDA COLLECTION: Fruzz - Ease (serum - 47zł/100ml; odżywka - 31zł/250ml; szampon - 31zł/250ml).
Czy jestem zadowolona?
Hmmm??
To moje pierwsze pudełko. Pomijam wszystkie akcje które były przed otrzymaniem pudełek i wszystko to, co się dzieje, kiedy te paczki są już w domach.. pomijam chyba nawet to, że nie dostałam wszystkiego..
Jestem prawie zadowolona..
0 komentarze
Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)
Przyznaję, że usuwam spam :)
Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com
Pozdrawiam!