Kosmetyki DEMSA + konkurs

czwartek, lutego 18, 2016

Przez ostatnie tygodnie miałam okazję testować kosmetyki DEMSA, stworzone z myślą o kompleksowej pielęgnacji skóry atopowej: wysuszonej, podrażnionej i swędzącej na co dzień i w zaostrzeniach. Poniżej moje wrażenia z testów. 




Krem do twarzy nadaje się do codziennego stosowania. Jest niezwykle lekki. Bardzo szybko się wchłania i działa praktycznie natychmiast, od razu. Daje pożądane ukojenie. Pięknie nawilża skórę. Moją podrażnioną, przesuszoną skórę wokół oczu również. Skutecznie łagodzi swędzenie. Nie pozostawia intensywnego, tłustego filmu. Jest praktycznie niewidoczny. Nie zapycha mojej skóry, nie powoduje pogorszenia jej stanu w związku z trądzikiem. Zapach kremu nie należy niestety do najprzyjemniejszych. Moim zdaniem pachnie on winem, jednak zapach ten bardzo szybko się ulatnia i jest na skórze niewyczuwalny. Kosmetyk jest lejący, nawet bardzo i należy uważać, by otwierając tubkę samoistnie z niej nie wypłynął.




Intensywny balsam łagodzący swędzenie to kosmetyk przeznaczony przede wszystkim do łagodzenia swędzenia, które tak bardzo dokucza osobom borykającym się z AZS. U mnie doskonale sprawdził się na dłoniach, które w najgorszych momentach wyglądają jak 'raki' (są czerwone, popękane, bolą niemiłosiernie i swędzą). Zgodnie z obietnicą producenta kosmetyk przynosi natychmiastową ulgę, co dla mnie jest naprawdę zbawieniem. Jako młoda mama, w ciągu dnia nie mam czasu na wielkie rytuały kosmetyczne, a ten balsam wchłania się bardzo szybko i daje rezultaty 'od razu'. To dla mnie najważniejsze. Nie sądziłam, że odkryję tak dobry produkt.




Krem do ciała to bardzo gęsty kosmetyk i trochę trudno wydobywa się go z tuby. Należy do tych tłustych, widocznych na skórze. Jeśli tylko damy mu chwilę czasu bardzo dobrze się wchłania i jego 'tłustość' znacznie znika. W zasadzie nie żałowałam go sobie w miejscach na ciele, które przesuszają się u mnie najczęściej, czyli łokcie, uda, pośladki, dłonie. Systematycznie stosowany radził sobie z nie tylko z suchą skórą, ale przede wszystkim eliminował tak znienawidzone przeze mnie zaczerwienienie i swędzenie. Nie ma nic gorszego niż swędząca skóra, która piecze, która boli.




Preparat do mycia to produkt gęsty, ale dobrze rozprowadza się na skórze w czasie rytuałów kąpielowych. Pachnie delikatnie. Jego woń przypomina po prostu zapach mydła. Moim zdaniem jest bardzo przyjemny. Pieni się przyzwoicie. Bardzo lubię pianę pod prysznicem czy w kąpieli, więc jestem z tego faktu zadowolona. Produkt pięknie nawilża i odżywia skórę. Po kąpieli jest ona gładka, przyjemna w dotyku i tak naprawdę nie potrzebuje już nic więcej. Dzięki temu niejednokrotnie, w chwili lenistwa mogłam zrezygnować z balsamu do ciała. Nie mam dużych wyrzutów AZS na ciele (ostatnio tylko łokcie, dłonie, powieki i skóra głowy), więc mogłam sobie na takie grzechy pozwalać. Kosmetyk posiada bardzo praktyczne opakowanie na tzw. klik.




Warto wiedzieć, że DEMSA to produkty:
- Bezpieczne dla dzieci od 6 miesiąca życia,
- Przebadane klinicznie i dermatologicznie,
- Hipoalergiczne,
- Bez parabenów,
- Bez sterydów.


Chcecie i Wy przetestować kosmetyki DEMSA? 

Mam dla was 3 zestawy w skład, których wchodzą: 
- Preparat do mycia, 
- Krem do ciała, 
- Intensywny balsam łagodzący swędzenie,
- poradnik pielęgnacji skóry atopowej Demsa.





Wystarczy, że w komentarzu pod tym wpisem odpowiesz na dwa proste pytania:

- Czy Ty bądź ktoś z Twojej rodziny lub bliskich Ci znajomych ma AZS?
- Jaki jest Twój ulubiony sposób pielęgnacji Twojej skóry lub skóry Twojego dziecka?

Liczy się wasza kreatywność i pomysłowość. Spośród zamieszczonych komentarzy wybiorę 3 najciekawsze. Na odpowiedzi czekam cały tydzień, czyli do 25.02.2016 r. Wyniki podam do 3 dni od daty zakończeniu konkursu, tu na moim blogu.




Zastrzegam sobie prawo do sprawdzenia czy wyłonieni zwycięzcy wygrali już identyczny zestaw na innym blogu.

Będzie mi miło, jeśli będziesz obserwatorem mojego bloga i udostępnisz swoim znajomym informację o konkursie, którą masz [ TU ]. Nie jest to warunek konieczny konkursu ;)


Pełny regulamin znajdziecie [ TU ]. Udział w konkursie jest równoznaczny z jego akceptacją.


Powodzenia!


43 komentarze

  1. Nie poznałam tych kosmetyków:) życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że zwraca się coraz większą uwagę na pielęgnację skóry atopowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie udało się już wygrać kosmetyki DEMSA i jestem z nich zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam :)
    Jesli masz taki problem z czerwoną skóra na dłoniach i swędzi Cię to polecam żel aloesowy pisałam o nich w poście mix kremów do rąk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosowałam żel aloesowy z Gorvity i niestety u mnie nie działa :/

      Usuń
  5. Balsam na swędzenie brzmi bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam więc do konkursu. Nie musisz mieć skóry z AZS :)

      Usuń
  6. Kosmetyki interesujące, ja nie mam AZS, ale borykam się ostatnimi czasy z problemami na skórze twarzy, zaczerwienienia, czasami ból i ogromna wrażliwość to coś co mi dokucza. Wspomagam się kremami do skóry wrażliwej, ale jednak nie przeznaczonymi do 'większych' problemów, czasami używam maści sterydowej, która genialnie uspokaja moje zaczerwienienia i pozwala w miarę normalnie funkcjonować :)

    Ze swoim komentarzem chciałabym wziąć udział w rozdaniu:) a informację udostępniam na swoim profilu fb, o tutaj: https://www.facebook.com/stestujto/posts/603823829772989

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz spotykam się z tą marką

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tą marką. :-)
    Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tej marki ale warto się zaopatrzyć w te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne kosmetyki, nigdy wcześniej o nich nie słyszałam :))
    Życzę powodzenia w konkursie dziewczyny!

    http://sakurakotoo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. plynem do mycia myje wlosy polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbowałam, ale mam chyba za dużo włosów i nie potrafię ich domyć to raz, a dwa tak okropnie się plączą, że nie daję rady ich później rozczesać bez wyrywania :/

      Usuń
  12. Mój synek po urodzeniu miał bardzo wrażliwą skórę, na szczęście minęło po kilku miesiącach. Nie mam czasu na długą pielęgnację skóry więc składa się z zabiegów prostych i szybkich. Peeling raz w tygodniu najlepiej solą kuchenną, nasypać troszkę na gąbkę do mycia. Sól morska oczyszcza i zawiera dużo minerałów. Do natłuszczania używam oliwki dziecięcej, przed prysznicem smaruję całe ciało, czekam 2 minuty i biorę prysznic, nadmiar oliwki spłukuje się z wodą. Dla moich dzieci używam hipoalergicznych kosmetyków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam łuszczycę, ale stosuję podobną pielęgnację jak osoby z azs ;) delikatne detergenty do mycia, nawilżanie i natłuszczanie to u mnie podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co ciekawego mogłabyś mi polecić? Powiem szczerze, że najgorzej radzę sobie ze skórą głowy :/

      Usuń
  14. kompletnie nie znam marki - terazx to tyle nowości wchodzi, że trudno się ogarnąć, zwłaszcza jak wypadnie się z obiegu ;)
    powodzenia życzę wszystkim

    pozdrawiam ciepło
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy na zewnątrz królują cieplejsze pory roku, nie mam problemu z podrażnieniami.Gorzej jest zimą, kiedy mróz, wiatr, a to zapomnę rękawiczek, a to niedokładnie wysusze ręce po umyciu i...problem gotowy.Skóra momentalnie staje się szorstka, piecze i boli.
      Ażeby temu zapobiec staram się pamiętać o "profilaktyce", czyli dbać o ochronę dłoni podczas wyjścia na pole (jestem z Małopolski,więc mówię "na pole":)). W domu natomiast kremuję ręce, na noc szczególnie grubą warstwą kremu, prace domowe wykonuję w rękawiczkach (nitrylowych bo są delikatniejsze, niż silikonowe). Kiedyś byłam u kosmetyczki na zabiegu "ratujacym" skórę dłoni. Poza tym pozwalam głaskać się mojemu mężowi,co wygładza moją skórę; )
      Ewka

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :)

      Usuń
  15. Bardzo ciekawe kosmetyki :) Z przyjemnością bym przetestowała, zwłaszcza preparat do mycia.
    Mam AZS, najmocniej nasilone zmiany mam na dłoniach i w mniejszym stopniu na nogach. Moja pielęgnacja opiera się głównie na mocno nawilżających/natłuszczających produktach. Uwielbiam krem do rąk Oeparol z olejem z nasion wiesiołka - fajnie nawilża i wspomaga regenerację naskórka. Do mycia ciała używam delikatnych produktów dla dzieci, do pielęgnacji głównie oliwki, olejki, masła do ciała.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie bym je poznała, ale mam co używać - życzę powodzenia biorącym udział w ich zdobyciu:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ani ja, ani nikt z mojej rodziny i bliskich mi znajomych nie ma AZS. Borykam się jednak na co dzień z trądzikiem pospolitym, który zamiast zanikać z wiekiem, pogłębia się coraz bardziej. Próbowałam różnych specyfików, jedne jakoś działały, inne wcale, ale był to krótkotrwały efekt. Jestem młodą dziewczyną, więc ciągłe pryszcze, a po nich obrzydliwe zaczerwienienia i blizny wywołują u mnie duży dyskomfort zarówno psychiczny jak i fizyczny. Chciałabym móc mieć ładną i zadbaną cerę, żeby nie wstydzić się jej. Dlatego pomyślałam, że może kosmetyki DEMSA, sprawdzą się w pielęgnacji mojej skóry, nie podrażniając jej jeszcze bardziej, a być może poprawią jej wygląd (na co po cichu liczę).
    Mój ulubiony sposób pielęgnacji skóry, to przecieranie jej spirytusem salicylowym, bowiem czuję wtedy, że moja skóra jest dobrze oczyszczona. Na ciało nakładam balsam, a na twarz maść cynkową :)

    OdpowiedzUsuń
  18. 1. Czy Ty bądź ktoś z Twojej rodziny lub bliskich Ci znajomych ma AZS?
    Moja mama cierpi na AZS, ja natomiast na łuszczycę (po babci) ;) Jeżeli krem pomaga na AZS, to powinien i złagodzić objawy łuszczycy, która spędza mi sen z powiek i niestety jest moim kompleksem. Owszem, może nie są to duże wykwity, ale sama świadomość ich zaniża samoocenę.
    2. Jaki jest ulubiony rytuał pielęgnacyjny Twojego dziecka?
    Dzieci jeszcze nie mam... ale w każdym z nas siedzi cały czas dziecko ;) Ja po prostu lubię używać produktów, które łagodzą objawy łuszczycowe- kremy i oleje. Jak byłam mała to liczyła się tylko piana :)
    Bloga obserwuję jako Martyna G, udostępniłam info na g+ :)
    Mstrzal@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety nie znam tych produktow.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam tej marki. :-) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwszy raz widzę kosmetyki tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Z AZS u mojego starszego syna walczymy już prawie 10 lat. Niestety z czasem ta walka staje się coraz trudniejsza. Bo o ile młody szybko zaakceptował fakt, że nie może jeść wszystkiego z tego co jedzą inne dzieci, sam czyta składy produktów i sprawdza czy nie ma w nich uczulających go konserwantów i barwników, to pielęgnacja skóry dziesięciolatka to już wyższa szkoła jazdy. Tak więc od pewnego czasu nasz rytuał pielęgnacyjny wygląda tak. Najpierw jest długie zaganianie pod prysznic. Kiedy wreszcie mi się to uda gaszeniem światła w łazience muszę go stamtąd wyganiać, bo inaczej rozpuściłby się w strugach ciepłej wody. Potem następuje namawianie " Synu posmaruj się kremem, cały się drapiesz" Odpowiedź jest zawsze w tym samym tonie " Nie muszę, a po co, nie swędzi, za chwilę..." Powoli kończą mi się pomysły jak go przekonać że facet też powinien dbać o skórę.
    Chętnie wypróbowałabym na nim kosmetyki firmy Demsa. Brałam już udział w konkursie na innym blogu, ale nie miałam szczęścia. Może tu mi się uda.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój siostrzeniec ma AZS, każdego dnia walczymy o to żeby choć przez chwile przestał się drapać i płakać.. walka z dwulatkiem o pozwolenie na wysmarowanie wcale nie jest łatwa... ciągle też szukamy nowych produktów które mogłyby mu pomóc, dlatego z wielką chęcią i radością wypróbowalibyśmy kosmetyki DEMSA, może tym razem okaże się produktem skutecznym dla naszego rozrabiaki . Co do pielęgnacji skóry... cała nasza rodzinka uwielbia gorące kąpiele, i wanne pełną piany :) a jeśli dodamy do tego balsam o zapachu cytrusów to tak wieczór możemy zaliczyć do udanych;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mnie ten problem dotyczy juz od ponad 50 lat, wtedy te choróbsko nie było jeszcze ani dobrze znane ani dobrze leczone. Młodzieńcze lata spędziłam na wyjazdach do sanatoriów, gdzie rzeczywiście zabiegi, które tam przeprowadzano dawały ogromną ulgę ale tylko na czas pobytu. Nacierpiałam się i do dzisiaj mi z tym ciężko ale kiedy moja córa odziedziczyła po mnie ten "spadek" byłam załamana bo wiedziałam co ją czeka. Z biegeim lat powstawały kolejne kosmetyki które koiły paskudne objawy i choć córka ma już troszkę lżej to na mnie jakoś niespecialnie działają. Wypróbowałam wiele i jakoś lepiej mi pomaga kapiel w krochmalu z mąki ziemniaczanej i w płatkach owsianych. Ale ja już jestem stara i soba się nie martwię. Dwa lata temu urodził mi się wnusio, pierwszy, najkuchańszy i na niego tez niestety padł ten wyrok. Również jemu nie pomagają za bardzo emolienty, bynajmnie te które do tej pory wypróbowaliśmy. Najbardziej się cierpi widząc cierpiące niewinne dziecko. Bardzo chciałybyśmy wypróbować kosmetyki DEMSA, może tym razem traafimy w 10 i wnusiowi będzie lżej się żyło. Ulubionym rytuałem pielęgnacyjnym jest oczywiście kąpiel, taka jak babci czyli z dodatkiem krochmalu i płatków owsianych bo najlepiej się po niej czuje, a mama lub babcia pilnują żeby nie jadł płatków z wanny :D smarowania ciałka nie lubi, wyjątkiem jest buzia, można mu ją smarować na okrągło bo sprawia mu to ogromną przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  25. W mojej rodzinie jest kilka dzieci które mają AZS. Ale najbardziej dotyczy to mojego chrześniaka Stasia. Zaczęło się jak miał około 2 miesiące i trwa to do dziś ma 2,5 roku. Raz jest lepiej raz gorzej .Okres zimowy jest dla niego najtrudniejszy, czerwone, swędzące plamki na buźce, rączkach, pod nóżkami. Częste pobudki w nocy, drapanie się - męczy się mój ten mój szkrab okropnie. Ulubionym rytuałem pielęgnacyjnym Stasia jest przede wszystkim kąpiel. Niestety ze względu na AZS szybka kąpie. Przed kąpielą wybiera zabawki, które "pójdą z nim" się popluskać, zazwyczaj są to kaczuszki i kubeczki. Po opuszczeniu wanny, nadchodzi czas smarowanie i natłuszczanie skóry - najpierw buzia, potem raczki i nóżki.. Robię to powoli, bez pośpiechu. I co chwilę spoglądam w te radosne, rozchichotane oczka, które wpatrują się w ciocię jak w obrazek.

    Aleksandra Krupa

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja na szczęście nie mam tego problemu, choć walczę z cerą wrażliwą z naczynkami. Lekko nie jest. Za to mój mąż od dawna zmaga się z AZS. Niestety, to typ 'prawdziwego mężczyzny', któremu w łazience wystarczy żel pod prysznic, dezodorant, pasta do zębów i balsam po goleniu. Na wszelkie kremy do twarzy i balsamy do ciała reagował zniecierpliwieniem. Ale w końcu drapanie i pękająca skóra dały mu na tyle popalić, że przekonał się, że dobre kosmetyki mogą leczyć. Zaczęłam odnosić pierwsze sukcesy w dbaniu o jego skórę. Niestety, nasz 8-miesięczny synek odziedziczył po tatusiu skłonność skóry do podrażnień. Nie wiemy jeszcze, czy to AZS, ale na wszelki wypadek używamy tylko specjalistycznych kosmetyków.

    Moim ulubionym sposobem pielęgnacji, który niedawno odkryłam, są oleje. Mój ulubiony to aktualnie kokosowy. Używam go jako dodatku do kąpieli, jako balsamu do ciała i maseczki do włosów. A kiedy mój synuś był mały i mieliśmy problem z ciemieniuchą, olej kokosowy wyleczył ją bardzo szybko :)

    P.S. Obserwuję i udostępniam na fb :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. W rodzinie i wśród znajomych nie mam nikogo z AZS ale ...

    ... jestem babcią, a nie młoda mamą, pochodzę z tych "zamierzchłych" czasów, kiedy nie wszystkie choroby były od razu prawidłowo rozpoznawane. U mnie alergię zdiagnozowano kiedy miałam już dziesiątki lat. Ponieważ nie ma ona wpływu na stan mojej skóry zabiegi pielegnacyjne są najprostsze w świecie. Woda i mydło, im mniej perfumowane, tym lepsze. Kremy odpowiednie do pory roku, jakieś "odzmarszczacze" o których regularnym stosowaniu niestety zapominam. W sezonie letnim upiekszacze grządkowe - maseczka z ogórka lub truskawki. Na spierzchniete dłonie oliwa z miodem. Zwyczajnie, prosto ale skutecznie. Niestety kolejne pokolenia skłonność do alergii odziedziczyły. Wnuczka ma alergię która uwidacznia sie między innymi na skórze w postaci przeróżnych wysypek i miejscowych podrażnień. Ostatnio wraca z przedszkola z zaczerwienionymi podrapanymi łapkami. Skóra swędzi, a dzieciak odruchowo ją drapie, co tylko pogarsza sprawę. Szukając w internecie informacji o jakimś łagodzącym podrażnienia specyfiku trafiłam właśnie na stronę o produktach Demsy. Teraz poluję na łagodzący balsam, niestety nieosiągalny w okolicznych aptekach. Ale upoluję, wiadomo, babcie są uparte :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Mam na imię Aneta i czytam wszystkie komentarze, które zostawiacie. Chętnie na nie odpowiadam, jeśli tylko mam czas :)

Przyznaję, że usuwam spam :)

Jeśli chcesz napisać do mnie całkiem prywatnie, korzystaj z maila: espe.blog@gmail.com

Pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...