Miesiąc październik okazał się być miesiącem bardzo biednym w zakupy kosmetyczne. Powody są dwa: po pierwsze - większość rzeczy mam (a jeśli nie mam, to musiałam się bez nich obejść!), a po drugie - sporą sumę pieniędzy wydałam właśnie na studia podyplomowe (w związku z nową pracą)..
Zacznę może od zakupów Biedronkowych - skusiłam się na Karmelowo cynamonowy olejek do kąpieli Farmony oraz właściwie ostatnim rzutem na taśmę (bo gdy trafiłam do sklepu zostały tylko ochłapy!) kupiłam Odżywkę/balsam do włosów od DeBa BIO Vital. Łączna suma ok. 20 zł.
W drogerii Jasmin kupiłam Kremowy olejek myjący do twarzy i ciała firmy Ziaja - koszt ok. 7 zł. W ramach testów z serwisu testmetoo.com otrzymałam Lipidowy żel do mycia twarzy, ciała i włosów firmy Mixa.
Tonikt z Clinique był chyba moim najdroższym zakupem październikowym, ponieważ zapłaciłam za niego 69 zł (butelka 200 ml). Tak na marginesie, pokładałam w nim wielkie nadzieje i nie zawosłam się :)
Na Allegro kupiłam dwa opakowania skarpetek złuszczających. ..i jak to zwykle bywa, przejrzałam asortyment sprzedawcy i do wirtualnego koszyka dołożyłam jeszcze glinkę zieloną w całkiem przystępnej cenie. Całe zakupy z przesyłką nie przekroczyły 30 zł.
W Avonowym koszyku znalazły się produkty z serii Planet SPA, a mianowicie: Odżywczy krem do dłoni i stóp, Maseczka błotna z minerałami Morza Martwego, Maseczka do twarzy z glinką. Tutaj zakupy nie przekroczyły zawrotnej kwoty 20 zł :)
Na koniec zostawiłam moje nowe pachnidła :) W grupie toruńskiej na Facebooku znalazłam dziewczynę, która za małe pieniądze sprzedaje perfumetki odpowiadające/przypominające/odzwierciedlające zapachy znanych firm :) Każdy z poniższych 20 ml flakoników wyniósł mnie po 12 zł.
Listopad chyba nie będzie tak oszczędnym miesiącem.. :)