Grudniowe nowości objawiają się dziś w towarzystwie gwiazdek i jeszcze świątecznego klimatu. W zasadzie chyba kilka z tych rzeczy kupiłam jeszcze w listopadzie, ale z racji tego, że grudzień był bardzo chorobowy i całkiem nie do ogarnięcia, po prostu nie pamiętam co kiedy przytargałam. Manifesto YSL już jakiś czas było na mojej liście zakupowej, ale ten egzemplarz dostałam od Mikołaja ;) Utarło się...
Zeszłoroczny blogmas urwał się na blogu gdzieś pod koniec swego trwania. Przyznaję, że jest to swego rodzaju moja porażka, bo chociaż na Instagramie starałam się dotrwać, do końca, tak tu nie miałam już ani czasu, ani serca sztucznie ustawiać daty czy pisać po czasie, byle tylko dokończyć. Poddałam się z tym naszym strasznie chorobowym grudniu i postanowiłam chociaż przetrwać te święta. Czasem po...