Z uwagi na to, że w tym tygodniu wkroczyłam w drugą turę zabiegów z moim nowym przyjacielem z Projektu Philips Lumea Prestige, postanowiłam pokazać Wam jak wygląda zestaw, którym mam przyjemność testować. Projekt trnd umożliwia mi poznanie i wypróbowanie innowacyjnego urządzenia firmy Philips. Jest nim Lumea Prestige BRI956, a to nic innego niż domowa depilacja światłem.
Dlaczego Philips Lumea?
Philips Lumea to jedyne rozwiązanie IPL, czyli technologia intensywnego światła pulsacyjnego z nasadkami stworzonymi z myślą o uzyskaniu optymalnych efektów na różnych częściach ciała. Lumea kieruje impulsy światła do cebulek włosów, w rezultacie tego włosy w naturalny sposób wypadają, a proces ich odrastania zostaje zahamowany. Prosty i delikatny zabieg zapobiega odrastaniu włosów, zapewniając piękną i gładką skórę na długo.
Nasadki w Philips Lumea zostały stworzone z myślą o różnych obszarach ciała. Różnią się od siebie wyprofilowaniem, rozmiarem okna, kolorami i rodzajami filtrów tak, aby zapewnić najlepsze efekty na każdym obszarze ciała.
Dostępne są cztery nasadki:
Dostępne są cztery nasadki:
- duża nasadka do ciała,
- duża nasadka do pach,
- nasadka do okolic bikini,
- precyzyjna nasadka do twarzy.
Philips Lumea Prestige daje pełną swobodę wykonywania zabiegów, ponieważ można jej używać zarówno na zasilaniu bezprzewodowym (w dowolnym miejscu w domu lub np. w podróży), jak i po podłączeniu do sieci (np. gdy wyczerpie się akumulator).
Prawidłowo wykonane zabiegi IPL z użyciem urządzenia Lumea są bezpieczne i bezbolesne. Lumea Prestige posiada lampę o wysokiej wydajności ponad 250 000 błysków, co zapewnia nawet do 20 lat użytkowania przez jedną osobę.
Philips Lumea Prestige odczytuje kolor naszej skóry i doradza odpowiednie ustawienie intensywności światła, jednocześnie dając możliwość manualnej korekty tego ustawienia (np. gdy skóra jest wrażliwa lub zabiegi sprawiają dyskomfort).
Analiza naturalnego koloru mojej skóry wypadła za każdym razem na przedział nr 4. Po zaakceptowaniu tego ustawienia wykonywałam zabiegi już dwukrotnie i nie zauważyłam na skórze żadnych podrażnień. Musicie wiedzieć, że osoby, które używają samoopalaczy, powinny odczekać z zabiegiem, aż skóra wróci do swojego naturalnego koloru ;)
Urządzenie sygnalizuje swoją gotowość do pracy po prawidłowym przyłożeniu odpowiedniej nasadki do skóry. Świeci się wówczas lampka ready, która otacza tylną część urządzenia.
Przycisk wyzwalający światło, w przypadku urządzenia Philips Lumea Prestige BRI956 jest umiejscowiony na rączce. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne, ponieważ obsługa przypomina działania ze spustem pistoletu. Dodatkowym ułatwieniem jest to, że z przycisku można korzystać dwojako: przyciskając go pojedynczo przy każdym przesuwaniu głowicy na ciele lub przytrzymując go ciągle, czekając na samodzielne błyski urządzenia przy przesuwaniu głowicy.
Urządzenia Philips Lumea same nie sygnalizują kolejnych zabiegów ;) My też nie musimy o tym pamiętać, ponieważ wystarczy zainstalować w telefonie aplikację Lumea. Niestety mojego modelu urządzenia w aplikacji nie znalazłam, jednak po wybraniu chociażby innego urządzenia Prestige, mogę ułożyć sobie osobisty harmonogram zabiegów dla każdego obszaru ciała. Telefon powiadamia mnie, gdy zbliża się kolejny zabieg. Dodatkowo aplikacja zawiera instrukcję krok po kroku oraz niezbędne wsparcie, które dodaje pewności w czasie zabiegów z wykorzystaniem intensywnego światła impulsowego (Intense Pluse Light, IPL) Lumea.
Jestem bardzo zadowolona, że uczestniczę w projekcie i mam nadzieję, że na zakończenie będę mogła pochwalić się dobrymi efektami zabiegów, które wykonuję w domu. Mam nadzieję, że wszelkie maszynki i depilatory pójdą w odstawkę ;)
Niebawem postaram się pokazać Wam jak wygląda taki zabieg i jak należy się do niego przygotować. Nie jest to nic trudnego, jednak przyznaję się, że zanim wykonałam pierwszy zabieg w domu, przeczytałam instrukcję od deski do deski ;) Nie uchroniło mnie to jednak od małej chwili zapomnienia i bezmyślnego działania, ponieważ strzeliłam sobie urządzeniem w tatuaż, czego robić nie powinnam, bo nie chcę się go pozbywać przecież ;)
Dajcie koniecznie znać, czy mieliście już styczność z tym urządzeniem i jakie efekty udało się Wam dzięki niemu uzyskać. Z tego co zdążyłam się już zorientować, to poprzednie/starsze modele radziły sobie bardzo dobrze. Piszcie!