Dziś o kosmetyku, który długo czekał na swoją recenzję i to nie dlatego, że nie miałam co o nim napisać lub też nie chciałam o nim pisać. Zazwyczaj jest tak, że do określeń najlepszy trzeba dojrzeć i pospać długo z tą decyzją. Ja spałam z tą myślą chyba pół roku, bo jakoś wtedy skończyła mi się zawartość tej cudnej, czarnej buteleczki i odesłałam ją do siedziby Creamy. A nad czym ja się w ogóle tak zachwycam? Nad Serum Young Cacay marki Creamy, które jest po prostu rewelacyjne.
Creamy, to firma zajmująca się kosmetykami naturalnymi, która posiada korzenie polsko - karaibskie. Creamy to kwintesencja natury dopasowana do potrzeb każdej kobiety, to nostalgia za Haiti (które jest ojczystym krajem założycielki – Zofii Pinchinat-Wituckiej) i potrzeba przybliżenia światu jego bogactwa i niezwykłego piękna. Marka zrodziła się z tęsknoty za czystym i nienaruszonym środowiskiem naturalnym. Creamy jako pierwsza marka w kraju oferuje olej moringa - rzadki haitański surowiec. Proponuje całą gamę autorskich produktów od samego oleju po kremy, serum i olejki do mycia twarzy z tego „drzewa cudu i długowieczności” oraz z innych, niezwykłych roślin. Produkty marki Creamy są w pełni wegańskie, produkowane w własnym laboratorium.
Creamy, to firma zajmująca się kosmetykami naturalnymi, która posiada korzenie polsko - karaibskie. Creamy to kwintesencja natury dopasowana do potrzeb każdej kobiety, to nostalgia za Haiti (które jest ojczystym krajem założycielki – Zofii Pinchinat-Wituckiej) i potrzeba przybliżenia światu jego bogactwa i niezwykłego piękna. Marka zrodziła się z tęsknoty za czystym i nienaruszonym środowiskiem naturalnym. Creamy jako pierwsza marka w kraju oferuje olej moringa - rzadki haitański surowiec. Proponuje całą gamę autorskich produktów od samego oleju po kremy, serum i olejki do mycia twarzy z tego „drzewa cudu i długowieczności” oraz z innych, niezwykłych roślin. Produkty marki Creamy są w pełni wegańskie, produkowane w własnym laboratorium.
Wciąż myślisz, że mając cerę mieszaną lub tłustą, nie możesz używać serum? TO POWAŻNY BŁĄD! Poznaj nasz wyjątkowy produkt i przekonaj się, że serum do twarzy może używać każdy. Serum YOUNG CACAY to kosmetyk, stworzony z myślą o problemach cery mieszanej i tłustej. Zawartość witaminy C, kwasu lipohydroksylowego oraz koenzymu Q10 sprawia, że serum ma dodatkowe działanie odmładzające.
Wypróbuj jego właściwości na własnej skórze! Dzięki naturalnym
składnikom możesz zapomnieć o podrażnieniach czy alergii. Już dziś zamów
buteleczkę odmładzającego serum do cery mieszanej i tłustej!
Serum do pielęgnacji skóry normalnej, mieszanej, naczynkowej i dojrzałej z 10% witaminy C. Wege. 100% składników aktywnych.
Dostępne w dwóch gramaturach: 10 g oraz 30 g.
Serum do pielęgnacji skóry normalnej, mieszanej, naczynkowej i dojrzałej z 10% witaminy C. Wege. 100% składników aktywnych.
Dostępne w dwóch gramaturach: 10 g oraz 30 g.
Cena: 10 g - 69 zł, 30 g - 149 zł.
Serum Young Cacay to produkt, który śmiało mogę określić cudnym opatrunkiem dla mojej skóry, która przez trzydzieści sześć lat mojego życia, przeszła już naprawdę sporo. Mam cerę mieszaną, więc spoglądając na ulotkę wiedziałam, że spotykam kosmetyk, który teoretycznie powinien sprawdzić się u mnie znakomicie. Nie od razu jednak Rzym zbudowano, ponieważ moje relacje z kosmetykami naturalnymi nie zawsze układają się w sposób poprawny. Początkowo rzeczywiście byłam bardzo sceptyczna, ale postanowiłam spróbować i to była jedna z moich najlepszych decyzji kosmetycznych w zeszłym roku.
Serum ma formę olejową, ale nie jest ona zbyt tłusta i czego dowiedziałam się znacznie później, oleje zawarte w tym kosmetyku są niekomedogenne - dla osoby ze skłonnościami do niedoskonałości, to wiadomość kluczowa. Co zauważyłam po pierwszych tygodniach stosowania to to, że produkt ten stosowany regularnie, a w moim przypadku używany był głównie wieczorem, znacznie zmniejszył przetłuszczanie się skóry w strefie T, policzki zrobiły się bardziej gładkie, a skóra stała się dużo bardziej ujednolicona niż zwykle. Mimo, że często wstawałam zimą bardzo zmęczona, to skóra wydawała się być nieco bardziej rozświetlona, a ja dzięki temu byłam w dużo lepszym humorze, bo nie oszukujmy się, że dobrze wyglądająca rano skóra twarzy, ma u mnie duże znaczenie ;) Kiedy wstaję rano i wita mnie twarz opuchnięta jak po walce na ringu bokserskim, a do tego świeci się jak drugie lustro, to niechętnie podchodzę do ogarnięcia siebie na spotkanie z biegiem dnia codziennego ;) Wszystkie kolejne tygodnie z serum Creamy utwierdzało mnie w przekonaniu, że to najlepszy kosmetyk jak przyszło mi używać w zeszłym roku. Moja skóra dawno nie wyglądała tak dobrze i nie sprawiała mi większych kłopotów. To, że serum działa szybko mogłam przekonać się zawsze, kiedy jakimś dziwnym trafem pojawiła się na skórze zabłąkana krostka czy pozostałość po niej. W zasadzie już po jednej nocy takie przypadki były niwelowane do minimum, a wszelkie ewentualne nowe znikały błyskawicznie.
W sieci czytam wiele obietnic i wiele zapewnień producentów na temat ich kosmetyków. W przypadku serum marki Creamy nie wiedziałam nic i to chyba najlepsza opcja jaka mogła mi się w tym świecie kosmetycznym przytrafić, ponieważ nie nastawiałam się na nic obiecującego. Jeszcze do jutra możecie na stronie creamy.pl skorzystać z kodu: maj15 i otrzymać rabat na swoje zamówienie.