Pasta do zębów to nie jest coś, co zwykle ludzi zachwyca. Ma spełniać swoje zadanie. Ma pomóc nam w tym, by nasze zęby utrzymać w jak najlepszym stanie. Niektórzy jednak mają często zbyt duże wymagania do tego typu produktów. Nie zapominajmy - tak naprawdę to tylko pasta do zębów ;) Jeśli wyjściowo stan naszych zębów nie jest najlepszy, a kość nie jest naturalnie biała, to żadna pasta tak naprawdę nie zaprowadzi nas do pięknego uśmiechu. Moje zęby w swoim czasie przeszły leczenie ortodontyczne, ale są naturalnie dość białe i generalnie nie mam z nimi większych problemów. Jedynie po ciąży odzywały się kilka razy i niestety niezbędne było leczenie, ale obecnie chyba wszystko się uspokoiło. Jestem trzy lata po porodzie i wszystko wróciło do normy. W ostatnim czasie używałam (w moim odczuciu) dwóch fajnych past do zębów i chcę Wam o nich opowiedzieć.
BIOK Laboratorija, Ecodenta - Czarna ekologiczna pasta z węglem drzewnym i TEAVIGO (ekstraktem z zielonej herbaty bezkofeinowej) dla ludzi szukających innowacyjnych i niekonwencjonalnych codziennych rozwiązań. Czarny węgiel drzewny, znany od dawna z dentystycznych, widocznie wzmacnia efekt wybielający. Innowacyjna substancja TEAVIGO gwarantuje pełną opiekę dentystyczną: chroni przed kamieniem nazębny, zapewnia delikatne działanie bakteriobójcze i pozostawia długotrwałe uczucie świeżości i czystości. Wyjątkowa czarna pasta wybielająca! Przetestowane przez odontologów i zatwierdzone przez Uniwersytet Medyczny w Kownie. Produkt stworzony przy współpracy z dentystami. 100 ml
Skład:
Glycerin*, Aqua*, Hydrated Silica*, Sorbitol*, Sodium Pyrophosphate, Sodium Cocoyl Glutamate*, Aroma, Epigallocatechin Gallate*, Xanthan Gum*, Mentha Arvensis (mint) Oil*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Saccharin, CI 77266 (Carbon Black), CI 77499.
*93% składników ekologicznych lub pochodzenia naturalnego
Nakręceni reklamą na blogach, sięgamy po tę pastę z przeświadczeniem, że będziemy używać pasty czarnej jak węgiel, która ubrudzi wszystko. Wierzcie mi, że mycie zębów tą pastą to jest nic w porównaniu z tym co się przy węglu dzieje! Ta owszem trochę brudzi, ale po niej moja szczoteczka soniczna nie barwi się na czarno i wszystko zmywa się z wodą. Jestem osobą, która generalnie nie chlapie po łazience pastą do zębów, więc jej tak naprawdę szary kolor nie jest dla mnie problemem. Pasta ma niezbyt przyjemny smak, ale i tak jest bardziej przyjemna niż wszystkie ziołowe pasty, którym miałam okazję używać. Nie jest to pasta w posmaku słodka, ale z czasem można się do niej przyzwyczaić. Dobrze oczyszcza zęby. Moje bardzo ładnie się po niej błyszczą. Kiedy dotykam ich językiem są bardzo gładkie i mimo, że takie odczucia mam zwykle tylko po pastach miętowych, to ta naprawdę daje radę ;) Pasta jest wydajna, ale ja uważam tak dlatego, że używając szczoteczki sonicznej, nie nakładam jej zbyt wiele. Mało się pieni, ale mimo to cały proces szczotkowania przebiega sprawnie. Tubka jest poręczna i łatwo wydobyć z niej produkt, chociaż jest to pasta dość stała. Po tej paście moje zęby rzeczywiście wydają się ładniejsze i nieco bielsze, ale zwalam to na czyste złudzenie optyczne ;) Gdyby nie jej smak, który mi już trochę zbrzydł to, że jest dla mnie dostępna tylko online, używałabym jej cały czas.
Torf Corporation, White On - Pasta do zębów Enzyme White jest zalecana do stosowania jako kontunuacja wybielania zestawem White On. To zaawansowana formuła z unikalną technologią wybielania zębów opartą na nowoczesnej kombinacji składników: naturalny ENZYM z ananasa (bromelaina) i innowacyjny PAP (kwas ftalimido-peroksy-kapronowy), bez inwazyjnego ścierania szkliwa. Redukuje przebarwienia i pożółknięcia na zębach. Zapobiega rozwojowi kamienia i płytki nazębnej. Chroni przed próchnicą dzięki zawartości fluoru. Nie zawiera nadtlenków i jest bezpieczna dla szkliwa. Zawiera fluorek sodu (1450 ppm F–). 75 ml
Skład:
Sorbitol, Aqua, Hydrated Silica, Glycerin, Propylene Glycol, Sodium Lauryl Sulfate, Pentasodium Triphosphate, Sodium Bi- carbonate, Tetrasodium Pyrophosphate, Cellulose Gum, Aroma, Sodium Fluoride, Menthol, Bromelain, Phthalimido-Peroxy-Caproic Acid, Sodium Saccharin, CI 77019, CI 77891.
Pasta, która jest na pewno szerzej dostępna niż poprzedniczka, ale niestety na jej tle przegrywa i zajmuje drugie miejsce. Przegrywa chociaż jest miętowa i przyjemniejsza w smaku. Po tej zęby wydają się mniej gładkie i czasem zdarza mi się, że ponownie włączam szczoteczkę na kolejny tryb, by nieco dłużej myć zęby. W moim odczuciu jest równie delikatna jak poprzedniczka, chociaż tutaj producent zaleca kurację dziesięciodniową albo inaczej: efekt po dziesięciu dniach. Ja myłam tą pastą zęby od początku opakowania do końca i w sumie nie miałam przez to żadnych nieprzyjemności. Moje zęby nie są też zbytnio wrażliwe, więc jeśli ktoś boryka się z tym problemem, to nie idźcie tą drogą ;) Pasta daje poczucie miętowej świeżości i generalnie spełnia swoje zadanie. Jednak ja, kupując swój egzemplarz miałam nadzieję, że podrasuje nieco biel moich zębów, ale przyznaję szczerze, że nie zauważyłam po niej jakichś spektakularnych efektów i nie wydaje mi się też, by wcześniejsza (sugerowana) kuracja produktami tej marki, miała coś na rzeczy. Poprzedniczka dawała mi złudzenie optyczne, tutaj tego stanowczo brakuje. Nie mniej pasta jest bardzo poprawna i myślę, że co jakiś czas będę sobie do niej wracać.
A teraz po tych wszystkich blogerskich zachwytach,
wrócę chyba na chwilę do mojej ulubionej Colgate Max White One,
którą na pewno znajdę na promocji w Biedronce ;)