W ostatnim czasie moje zapasy maseczek w saszetkach znacznie przekraczają moje potrzeby. Ujmując to nieco inaczej - nie używałam ich zbyt dużo, a nadal kupowałam, więc namnożyło się ich w mojej szafce. Ostatnie dwa tygodnie, teoretycznie spędzałam w domu, zatem przeznaczyłam na zużywanie, zużywanie ...i jeszcze raz zużywanie. Mój projekt saszetka odżył ;) Dzisiejszt wpis poświęcam żelowym maseczkom Bielendy. Hydro Booster Jelly Mask z założenia przeznaczona...
Wielokrotnie pisałam już, że z kosmetykami firmy Ziaja ustawiam się zwykle na dwa fronty. Jeden jest zdecydowanie pozytywny, drugi (niestety) iście wojenny. W przypadku reakcji mojej skóry, nie ma miejsca na fronty pośrednie czy miłości połowiczne. Nie jestem z tego dumna, ponieważ ja naprawdę mam sentyment do tej marki i bardzo chciałabym, by wszystko szło idealnie. Niestety często bywa tak, że na moich...